WALTER BENJAMIN I ABY WARBURG
16i
zowane jakości pochodzenia biologicznego. Skrajne wartości ludzkiego
doświadczenia tworzą rezerwuar stanowiący potencjalne zagrożenie dla
wszystkich epok, które bazują na stłumieniu tych popędów. Ale także
w epokach wyswobodzenia i przyjęcia na służbę potencjał ten, po jego
historycznym wygnaniu, winien być wprowadzany nadal tylko pośrednio
i z umiarem. Jako drugą siłę obok Mnemosyne stawia Warburg Sophro-
syne, rozwagę. O ile Mnemosyne ustosunkowuje się neutralnie do remi-
niscencji, które przenosi, to rozwaga — we właściwym układzie — jest
instancją kontrolującą ich spożytkowanie. Przetworzenie pierwotnych do-
świadczeń iw medium sztuk plastycznych oznacza, według Walrlbuirga, attat
zracjonalizowania i wysublimowania, który, rzecz prosta, zna różne stop-
nie przetworzenia. Czytamy nadto we wstępie do późnej pracy: „Świa-
dome stworzenie dystansu między sobą i światem zewnętrznym można
uznać za podstawowy akt ludzkiej cywilizacji; jeśli to oddalenie jest
substratem kształtowania artystycznego, to spełniony jest wstępny wa-
runek, by owa świadomość dystansu mogła stać się trwałą funkcją spo-
łeczną” 43.
Efektem działania Sophrosyne jest ukształtowanie plastyczne mate-
riału nmemicznego; sposoby jej postępowania, czytelne z deformacji ja-
kiej uległ wzorzec, są drugim — po ustaleniu wywodu treściowego —
przedmiotem nauki o sztuce. Za program swej biblioteki, nad której
drzwiami widniało słowo „Mnemosyne”, uznał: „zwrócić uwagę na funk-
cję europejskiej pamięci zbiorowej jako siły stylotwórczej, przyjmując
kulturę pogańskiej starożytności jako stałą. Odchylenie od wzorca w jego
odtworzeniu, oglądane w zwierciadle epoki, oddaje świadomie lub nie-
świadomie selektywne nastawienie okresu, przy czym wychodzi na świat-
ło dzienne stwarzająca te marzenia i ustanawiająca ideały wspólna du-
sza, która — w nieustannym krążeniu między konkretyzowaniem i ab-
strakcją -— świadczy o tych zmaganiach, jakie człowiek musi toczyć
o Sophrosyne”44. Odpowiednio można również sztukę pojmować jako
aranżację zbiorowego przypomnienia i jednocześnie utrzymywać: sztuka
organizuje się przeciw niemu przy pomocy Sophrosyne. Dla Warburga,
którego, jak słusznie podkreśla Gombrich, tematy prześladowały często
jak obsesje, ważna była obserwacja, że przywrócenie do życia antyczne-
go świata obrazów dokonuje się tylko w formie zdecydowanej, odważ-
nej rozprawy 45.
43 Ibid., s. 388.
44 Ibid., s. 270 n.
43 Benjamina i Wanlhurga łączy zracjonalizowany lęk przed obrazami. Obaj
przedzierali się przez historię sztuki drogą form subiimowania, potęgowania lu)b
unieszkodliwiania i odpierania produkcji obrazowej — wlspóliiy motyw zaznaczył,
się w wyikorzyfetaniu metaforyki-przestrzennej do teo-rii sztuki
11 Artium Quaestiones II
16i
zowane jakości pochodzenia biologicznego. Skrajne wartości ludzkiego
doświadczenia tworzą rezerwuar stanowiący potencjalne zagrożenie dla
wszystkich epok, które bazują na stłumieniu tych popędów. Ale także
w epokach wyswobodzenia i przyjęcia na służbę potencjał ten, po jego
historycznym wygnaniu, winien być wprowadzany nadal tylko pośrednio
i z umiarem. Jako drugą siłę obok Mnemosyne stawia Warburg Sophro-
syne, rozwagę. O ile Mnemosyne ustosunkowuje się neutralnie do remi-
niscencji, które przenosi, to rozwaga — we właściwym układzie — jest
instancją kontrolującą ich spożytkowanie. Przetworzenie pierwotnych do-
świadczeń iw medium sztuk plastycznych oznacza, według Walrlbuirga, attat
zracjonalizowania i wysublimowania, który, rzecz prosta, zna różne stop-
nie przetworzenia. Czytamy nadto we wstępie do późnej pracy: „Świa-
dome stworzenie dystansu między sobą i światem zewnętrznym można
uznać za podstawowy akt ludzkiej cywilizacji; jeśli to oddalenie jest
substratem kształtowania artystycznego, to spełniony jest wstępny wa-
runek, by owa świadomość dystansu mogła stać się trwałą funkcją spo-
łeczną” 43.
Efektem działania Sophrosyne jest ukształtowanie plastyczne mate-
riału nmemicznego; sposoby jej postępowania, czytelne z deformacji ja-
kiej uległ wzorzec, są drugim — po ustaleniu wywodu treściowego —
przedmiotem nauki o sztuce. Za program swej biblioteki, nad której
drzwiami widniało słowo „Mnemosyne”, uznał: „zwrócić uwagę na funk-
cję europejskiej pamięci zbiorowej jako siły stylotwórczej, przyjmując
kulturę pogańskiej starożytności jako stałą. Odchylenie od wzorca w jego
odtworzeniu, oglądane w zwierciadle epoki, oddaje świadomie lub nie-
świadomie selektywne nastawienie okresu, przy czym wychodzi na świat-
ło dzienne stwarzająca te marzenia i ustanawiająca ideały wspólna du-
sza, która — w nieustannym krążeniu między konkretyzowaniem i ab-
strakcją -— świadczy o tych zmaganiach, jakie człowiek musi toczyć
o Sophrosyne”44. Odpowiednio można również sztukę pojmować jako
aranżację zbiorowego przypomnienia i jednocześnie utrzymywać: sztuka
organizuje się przeciw niemu przy pomocy Sophrosyne. Dla Warburga,
którego, jak słusznie podkreśla Gombrich, tematy prześladowały często
jak obsesje, ważna była obserwacja, że przywrócenie do życia antyczne-
go świata obrazów dokonuje się tylko w formie zdecydowanej, odważ-
nej rozprawy 45.
43 Ibid., s. 388.
44 Ibid., s. 270 n.
43 Benjamina i Wanlhurga łączy zracjonalizowany lęk przed obrazami. Obaj
przedzierali się przez historię sztuki drogą form subiimowania, potęgowania lu)b
unieszkodliwiania i odpierania produkcji obrazowej — wlspóliiy motyw zaznaczył,
się w wyikorzyfetaniu metaforyki-przestrzennej do teo-rii sztuki
11 Artium Quaestiones II