148
M. BRYL
był początek grupy. (...) Dziś temperament mocną ujęty dłonią, oko zgłębione
w dociekaniach tajemnic sztuki, krystalizacja pewnych talentów (...)”49.
Kazimierz Meyer („Kurier Poznański”) był podobnego zdania:
„I dla nich (tzn. ’’świtowców” — przyp. M.B.) minęły już dni »der Sturm- und
Drangperiode«. Wystawa »Switu«, jak posąg świeci monumentalny. Spokojnie
świadczy czynem wybitnym i skupieniem o dojrzałości artystycznej wystawiają-
cych” 50.
Tom. w „Widnokręgu”, charakteryzując obrazy Lama jako świade-
ctwo przezwyciężania „skrajności”, pisał:
„Są to twory dojrzałego talentu, popartego ogromem rzetelnej pracy, wyniki
długich i żmudnych poszukiwań po bezdrożach ekspresjonizmów, kubizmów, nihi-
lizmów za własną formą i stylem. Kierunek jaki obrał Lam, można nazwać nowo-
czesnym klasycyzmem, dążącym przede wszystkim ku doskonałości formy, ku pre-
cyzyjności kompozycji. Jest to jakby reakcja przeciwko wygasającemu impresjo-
nizmowi, który kompozycji prawie zupełnie nie uznawał, poświęcając ją dla barwy,
przeciw rozhukanemu w bezmyślności »futuryzmowi« itp.” 51
W rok później w recenzji z ostatniej poznańskiej wystawy grupy
(TPSP, 1926) krytyk „Kuriera Poznańskiego” -— „Ostrowąż”, konstato-
wał:
„Po szaleństwie futuryzmów i ekspresjonizmów (...) nawróciła sztuka nowa —
do klasycyzmu. Pomnik Lubelskiego to neoklasycyzm; to stylizacja rozumna i ce-
lowa, przezwyciężająca naturalizm”.
O jak zwykle najbardziej postępowym formalnie Elsterze pisał po-
chlebnie:
„Elstera zawsze charakteryzowało zwięzłe, lapidarne ujęcie pejzażu. Obecnie to
ciało otrzymało ducha. Poprzez konstrukcję zaczyna przeglądać konkretność przeży-
cia wobec uroku danego konkretnego krajobrazu” 52.
Władysław Lam, który pod koniec 1925 roku został członkiem „Pla-
styki”, zamieścił w „Dzienniku Poznańskim” recenzję z wystawy swych
niedawnych kolegów. On również, umieścił orientację grupy w kontek-
ście najnowszych prądów europejskich. Wyróżniał zwłaszcza Elstera, pi-
sząc:
„Elster, artysta nieprzeciętnej miary (...). Figury geometryczne powstające ze
śmiałych uogólnień kształtów realnych powtarzają się z bezwzględną konsekwen-
cją, tworząc całości rytmiczne”. I konkludował: „Wyraźny i dodatni tu wpływ sztu-
ki nie francuskiej lecz współczesnego Paryża! (tę ostatnią tworzy cały kulturalny
świat i nie jest ona monopolem żadnego z narodów)” 53.
49 Dziennik Poznański 1925, nr 126.
50 Kurier Poznański 1925, nr 141.
51 Widnokręg 1926, nr 1.
52 Kurier Poznański 1926, nr 204.
53 Dziennik Poznański 1926, nr 98.
M. BRYL
był początek grupy. (...) Dziś temperament mocną ujęty dłonią, oko zgłębione
w dociekaniach tajemnic sztuki, krystalizacja pewnych talentów (...)”49.
Kazimierz Meyer („Kurier Poznański”) był podobnego zdania:
„I dla nich (tzn. ’’świtowców” — przyp. M.B.) minęły już dni »der Sturm- und
Drangperiode«. Wystawa »Switu«, jak posąg świeci monumentalny. Spokojnie
świadczy czynem wybitnym i skupieniem o dojrzałości artystycznej wystawiają-
cych” 50.
Tom. w „Widnokręgu”, charakteryzując obrazy Lama jako świade-
ctwo przezwyciężania „skrajności”, pisał:
„Są to twory dojrzałego talentu, popartego ogromem rzetelnej pracy, wyniki
długich i żmudnych poszukiwań po bezdrożach ekspresjonizmów, kubizmów, nihi-
lizmów za własną formą i stylem. Kierunek jaki obrał Lam, można nazwać nowo-
czesnym klasycyzmem, dążącym przede wszystkim ku doskonałości formy, ku pre-
cyzyjności kompozycji. Jest to jakby reakcja przeciwko wygasającemu impresjo-
nizmowi, który kompozycji prawie zupełnie nie uznawał, poświęcając ją dla barwy,
przeciw rozhukanemu w bezmyślności »futuryzmowi« itp.” 51
W rok później w recenzji z ostatniej poznańskiej wystawy grupy
(TPSP, 1926) krytyk „Kuriera Poznańskiego” -— „Ostrowąż”, konstato-
wał:
„Po szaleństwie futuryzmów i ekspresjonizmów (...) nawróciła sztuka nowa —
do klasycyzmu. Pomnik Lubelskiego to neoklasycyzm; to stylizacja rozumna i ce-
lowa, przezwyciężająca naturalizm”.
O jak zwykle najbardziej postępowym formalnie Elsterze pisał po-
chlebnie:
„Elstera zawsze charakteryzowało zwięzłe, lapidarne ujęcie pejzażu. Obecnie to
ciało otrzymało ducha. Poprzez konstrukcję zaczyna przeglądać konkretność przeży-
cia wobec uroku danego konkretnego krajobrazu” 52.
Władysław Lam, który pod koniec 1925 roku został członkiem „Pla-
styki”, zamieścił w „Dzienniku Poznańskim” recenzję z wystawy swych
niedawnych kolegów. On również, umieścił orientację grupy w kontek-
ście najnowszych prądów europejskich. Wyróżniał zwłaszcza Elstera, pi-
sząc:
„Elster, artysta nieprzeciętnej miary (...). Figury geometryczne powstające ze
śmiałych uogólnień kształtów realnych powtarzają się z bezwzględną konsekwen-
cją, tworząc całości rytmiczne”. I konkludował: „Wyraźny i dodatni tu wpływ sztu-
ki nie francuskiej lecz współczesnego Paryża! (tę ostatnią tworzy cały kulturalny
świat i nie jest ona monopolem żadnego z narodów)” 53.
49 Dziennik Poznański 1925, nr 126.
50 Kurier Poznański 1925, nr 141.
51 Widnokręg 1926, nr 1.
52 Kurier Poznański 1926, nr 204.
53 Dziennik Poznański 1926, nr 98.