Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Rocznik Historii Szluki, t. XVIII
Ossolineum 1990
PL ISSN 0080-3472

OPRACOWAŁ MIECZYSŁAW PASZKIEWICZ

LISTY JACKA MALCZEWSKIEGO DO KAROLA LANCKOROŃSKIEGO*

WSTĘP

W zbiorach fundacji z Brzezia Lanckorońskich w Londynie znajduje się zespół listów Jacka
Malczewskiego do Karola Lanckorońskiego. Stanowi on uzupełnienie zbioru dwustu kilkudziesięciu
rysunków artysty wykonanych głównie w czasie wyprawy archeologicznej do Azji Mniejszej (którą
Lanckoroński zorganizował w 1884 г., a w której malarz wziął udział) oraz podczas licznych pobytów
w Rozdole, galicyjskiej rezydencji Lanckorońskich.

Listy te dostarczają wiele informacji dotyczących życia Malczewskiego oraz jego twórczości, ale
Przede wszystkim stanowią fascynujący (choć może jednostronny, bo nie znamy odpowiedzi adresata)
dokument przyjaźni Przyjaźni dziwnej, z pozoru nieoczekiwanej. Zdawać by się bowiem mogło, że
Czystko niemal autora listów od odbiorcy różniło. W jednym byli sobie podobni: obu określić należy
jako nieprzeciętnych. Dla obu też sprawą istotną, ale dla każdego inaczej, była sztuka.

Dzieje owej przyjaźni (a może w ogóle każdej przyjaźni) są zawiłe. Myślę, ze była ona szczera,
choć u Jacka - nie należy ukrywać - wyrażała się także we wdzięczności za bardzo wydatnie i
długotrwale świadczoną pomoc materialną. Dodajmy: świadczoną (jak z listów tych wynika) z taktem,
niezwykle dyskretnie Malczewski „pożyczał" pieniądze, nie oddawał, znowu pożyczał. I pisał z
uzbrajającą szczerością (przy innej zresztą okazji): „[...] Swoją drogą wiem, że Szanowny Pan
Hrabia nie wierzy w praktyczność moją [...J' (List XXXII). A gdzie indziej: „Pan Hrabia dobrze wie,
ze jestem niepraktyczny [...]" (List LIII).

Swoistą logikę" Malczewskiego w kwestii pieniędzy ilustruje sprawa obrazu, który malował dla
Lanckorońskiego w 1887 r Miał go, wedle umowy, dostarczyć na Wielkanoc (Niedziela Wielkanocna
w owym roku wypadała 1 kwietnia). Wysłał go z Krakowa do Wiednia 21 maja. A już 28 maja
dopomina się o „resztę pieniędzy za wysłany obraz" i dodaje: „Prawda żem się spóźnił, obraz miał
być gotów na Wielkanoc - a ja dopiero w połowie tego miesiąca wysłałem. Tern bardziej Szanowny
Panie Hrabio - pieniądze te są mnie potrzebne na termina wekslowe..." (List III).

Innym elementem stosunków mecenasa z artystą, elementem, który mógłby powodować zadrażnie-
nia, a nie powodował dzięki wyrozumiałości Lanckorońskiego, były Panajackowe kaprysy. Wiemy o
nich choćby z relacji (może nieco przesadnej) Wojciecha Kossaka w jego Wspomnieniach , gdzie
opisuje wyjazd Malczewskiego z Lanckorońskim do Rzymu. A że coś w tym opisie było jednak z
Prawdy, świadczy list XVII, w którym Jacek dziękuje za ową podróż, a równocześnie przeprasza:
Лак więc Panie Hrabio dzięki Tobie widziałem Włochy i jak? i w jakiej porze, i jak przyjemnie o tern
Pisać nie będę, bo Tyś autorem tego, pozwól więc, że szczerze jeszcze raz podziękuję, a jeśli czasem
nieznośny byłem, proszę o przebaczenie".

Poruszanym tu sprawom poświęciłem sporo miejsca w książce Jacek Malczewski w Azji Mniejszej
« w Rozdole2, omawiającej zbiór rysunków i obrazów artysty w Fundacji Lanckorońskich, a przede

* Układ artykułu oraz przypisy na życzenie Redakcji Naukowej pozostawiono bez zmian.
' W. Kossak, Wspomnieniu, Warszawa 1971, s. 362.

2 M. Paszkiewicz, Jacek Malczewski w Azji Mniejszej i w Rozdole, Londyn 1972.
 
Annotationen