SONATA SŁOŃCA M. K. CIUBLIONISA
85
Tak rozumiana „muzyczność” Sonaty Słońca sytuuje to dzieło poza
dotychczasową modernistyczną tradycją. Whistlerowskie Harmonie . ..,
Kompozycje . .., Symfonie . . . czy też Nokturny powstające w kręgu mo-
dernizmu warszawskiego (Pankiewicz, Podkowiński, Gwozdecki i in.)
były obrazami, które poprzez specyficzną dla nich aurę stwarzać miały
harmonijny nastrój. „Podobnie jiaik linie na nuty muzycznie — stwierdza
Whistler — pomieścić mogą dowolne akordy, tak samo natura zawiera
w kolorze i w formie pierwiastki wielkiego malarstwa. Ale artysta jest
po to, by dając wyraz pięknu, umiał wydobyć, wybrać i skoordynować te
pierwiastki, podobnie jak muzyk, który zespala tony i tworzy akordy
tak długo, aż zbudzi z chaosu wzniosłą harmonię” 32. Oto widzimy dąże-
nie do nadania procederowi malarskiemu tej samej rangi, która przy-
sługuje działalności kompozytorskiej. „Harmonia koloru” porównywa-
na z „harmonią dźwięku”, wskazuje na dążenie do przyznania barwie
czy formie cech autonomicznych wartości w malarstwie. Ciągle jednak
wartości te zapośredniczone są oglądem natury, która poddaje artyście
„temat”’ i staje się materiałem dla artystycznych wizji.
W anialtiziowiainym cyklu Ciiurliioiniisa jedynie Scherzu przypisać można
by miano pejzażu, choć jak wskazaliśmy, nie jest to pejzaż w pełni na-
turalny. Pozostałe części Sonaty słońca w pełni ujawniają nowatorską
postawę artysty, rezygnującego z natury jako świata generującego dzie-
ło sztuki. Bytem, który artysta ujawnia, nie jest już natura, ani „wzru-
szenie” wobec niej — charakteryzujące postawę symbolistyczną— lecz
muzyka. Przy czym Ciurlionis nie redukuje wartości muzyki — na spo-
sób symbolistów — do jej cech emocjonalnych, nastrojowych, lecz pod-
nosi jej właściwości konstrukcyjne jako te, które konstytuują jej byt.
Konwencja, jaką jest forma muzyczna, zdeterminowała sposób postępo-
wania artystycznego. „Wyzwoliła” artystę od natury, sprawiając tym sa-
mym, że jego dzieło stało się do niej nieredukowalne. Pozwoliła za-
tem na ujawnienie samoistnych wartości koloru i formy, zorganizowa-
nych w imaginatywne motywy obrazowe. Pozwoliła wreszcie na taką
kompozycję owych motywów, która wiąże się z rezygnacją z iluzyjnej
przestrzeni na rzecz przestrzeni całkowicie umownej, przestrzeni moty-
wowanej regularni dzieła ustanowionymi przez artystę.
Przywołana na początku artykułu myśl Muikarowsky’ego z ctałą
ostrością weryfikuje się wobec amaltizowianego cyklu. „Zapożyczenie się”
malarstwa u muzyki bądź też dokładniej — określona decyzja artysty,
wywołała w konsekwencji przewartościowanie jego postawy artystycz-
nej. Wczesne dzieła Ciurlionisa, implikowane estetyką symbolistyczną,
32 J. Mc Neill W his ller, Ten o’ clock. W: E. Grabska, Moderniści o sztu-
ce. Tłum. A. Potocki. Warszawa 1971, s. 80.
85
Tak rozumiana „muzyczność” Sonaty Słońca sytuuje to dzieło poza
dotychczasową modernistyczną tradycją. Whistlerowskie Harmonie . ..,
Kompozycje . .., Symfonie . . . czy też Nokturny powstające w kręgu mo-
dernizmu warszawskiego (Pankiewicz, Podkowiński, Gwozdecki i in.)
były obrazami, które poprzez specyficzną dla nich aurę stwarzać miały
harmonijny nastrój. „Podobnie jiaik linie na nuty muzycznie — stwierdza
Whistler — pomieścić mogą dowolne akordy, tak samo natura zawiera
w kolorze i w formie pierwiastki wielkiego malarstwa. Ale artysta jest
po to, by dając wyraz pięknu, umiał wydobyć, wybrać i skoordynować te
pierwiastki, podobnie jak muzyk, który zespala tony i tworzy akordy
tak długo, aż zbudzi z chaosu wzniosłą harmonię” 32. Oto widzimy dąże-
nie do nadania procederowi malarskiemu tej samej rangi, która przy-
sługuje działalności kompozytorskiej. „Harmonia koloru” porównywa-
na z „harmonią dźwięku”, wskazuje na dążenie do przyznania barwie
czy formie cech autonomicznych wartości w malarstwie. Ciągle jednak
wartości te zapośredniczone są oglądem natury, która poddaje artyście
„temat”’ i staje się materiałem dla artystycznych wizji.
W anialtiziowiainym cyklu Ciiurliioiniisa jedynie Scherzu przypisać można
by miano pejzażu, choć jak wskazaliśmy, nie jest to pejzaż w pełni na-
turalny. Pozostałe części Sonaty słońca w pełni ujawniają nowatorską
postawę artysty, rezygnującego z natury jako świata generującego dzie-
ło sztuki. Bytem, który artysta ujawnia, nie jest już natura, ani „wzru-
szenie” wobec niej — charakteryzujące postawę symbolistyczną— lecz
muzyka. Przy czym Ciurlionis nie redukuje wartości muzyki — na spo-
sób symbolistów — do jej cech emocjonalnych, nastrojowych, lecz pod-
nosi jej właściwości konstrukcyjne jako te, które konstytuują jej byt.
Konwencja, jaką jest forma muzyczna, zdeterminowała sposób postępo-
wania artystycznego. „Wyzwoliła” artystę od natury, sprawiając tym sa-
mym, że jego dzieło stało się do niej nieredukowalne. Pozwoliła za-
tem na ujawnienie samoistnych wartości koloru i formy, zorganizowa-
nych w imaginatywne motywy obrazowe. Pozwoliła wreszcie na taką
kompozycję owych motywów, która wiąże się z rezygnacją z iluzyjnej
przestrzeni na rzecz przestrzeni całkowicie umownej, przestrzeni moty-
wowanej regularni dzieła ustanowionymi przez artystę.
Przywołana na początku artykułu myśl Muikarowsky’ego z ctałą
ostrością weryfikuje się wobec amaltizowianego cyklu. „Zapożyczenie się”
malarstwa u muzyki bądź też dokładniej — określona decyzja artysty,
wywołała w konsekwencji przewartościowanie jego postawy artystycz-
nej. Wczesne dzieła Ciurlionisa, implikowane estetyką symbolistyczną,
32 J. Mc Neill W his ller, Ten o’ clock. W: E. Grabska, Moderniści o sztu-
ce. Tłum. A. Potocki. Warszawa 1971, s. 80.