Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 4.1990

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Bryl, Mariusz: "Wnętrze grobu Kazimierza Wielkiego" Jana Matejki: od dokumentu do metafory
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28097#0033
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
WNĘTRZE GROBU KAZIMIERZA WIELKIEGO

23

Zaczęło się dobywanie kości Kazimierza, jednej po drugiej, i rzeczy, kfóre były w jego
grobie.

We wnętrzu grobowca stał jeden ze świątników kościelnych, prof. dr Kozubowski
i Matejko. Z zewnątrz kilkunastu ludzi, Mejer między nimi, Piotr Moszyński i jego
córki, Paweł Popiel, Łuszczkiewicz, Łepkowski, Walery Rzewuski. Niżej podpisany
znalazł się na Zamku czystym przypadkiem, nie wiedząc o niczym — za co temu
szczęśliwemu przypadkowi wdzięczny będzie do śmierci. Tak się zaś znowu trafem
złożyło, że z.nalazł się najbliżej otworu, ptzez któiy prof. Kozubowski kości Kazimie-
rza podawał na zewnątrz, determinując każdą, co zaraz ktoś obok zapisywał. Naj-
bliżej stojąc, odbierałem te kości z rąk Kozubowskiego i podawałem dalej; może nie
wszystkie, ale dużo. Po kościach wydobyto koronę, berło, ostrogi, szmaty całunu,
a kiedy wszystko było skończone X. kanonik Scipio zaintonował Libera, i ten impro-
wizowany kondukt poprowadził do Wazowskiej kaplicy, gdzie złożono ttumnę.

Taka była mieszrnina wrażeń, że żaden z nas nie wiedział czego doznaje, które uczu-
cie w nim góruje. Jakaś rzeczywistość królewskiego pogrzebu, jakaś bliskość, te-
raźniejszość tego Kazimierza, jak żeby to był jego pogrzeb prawdziwy! A przy tym
świadomość, że to nie teraz, że pięćset bez jednego lat w tył, że Zamek inny, że Polska
inna, że wszystko inne; my, biedni dworzanie za tą ubogą trumną króla! Jak by się to
wydało tym, co inny Zamek, inne pogrzeby widzieli? Było dziwnie gorżko, ale i błogo
zarazem. Było jakieś uszczęśliwienie rzewne w tym, że się widziało kości i włosy
Kazimierza — a ta jego korona, po pięciu wiekach z grobu wychodząca na świat,
na jasne słońce...

Był potem pogrzeb, wspaniale urządzony, z deputacjami całego kraju, uroczysty,
malowniczy. Ale ten obchód przygotowany, paradny, z całą swoją okazałcścią,
nie przejmował tak do głębi duszy, jak to niespodziewane odkrycie kości i złożenie
ich do trumny.

Zostaliśmy tam długo, nie mówiąc do siebie prawie nic — myśląc wszyscy to samo
i dużo. Rzewuski fotografował insygnia, Matejko szkicował. Z tego szkicu i z tego
wspomnienia powstał obrazek, Wnętrze grobu Kazimierza. Jest zupełnie, najzupełniej
tak, jak tam było. Jeżeli obrazek się przechowa, to po wiekach jeszcze dowiedzą się
z niego ludzie, jak znaleziono grób i kości Kazimierza W. w r. 1869. Naszym zdaniem,
jedno tam wadzi, przeszkadza: to ta głowa młodego chłopca, zaglądająca przez otwór
do środka. Może ona wyobraża czas dzisiejszy, może to zestawienie i przeciwieństwo
przeszłości i teraźniejszości; jedna królewska ale w prochu, druga żywa ale biedna?
Zapewne tę myśl miał Matejko, ale wolelibyśmy wnętrze grobu samo, bez dodatków:
byłoby wymowniejsze” L

Pozostawiając na razie bez komentarza powyższe świadectwo głębokiego przeży-
cia, jakie stało się udziałem uczestników tego niecodziennego wydarzenia, skierujmy
naszą uwagę ku dziełu, ku obrazowi Matejki, spróbujmy opisać co i jak przedsta-
wia (il. 1).

Na pierwszym planie, u dołu, widzimy rozsypujący się mur, z prawej strony wy-
raźnie scharakteryzowany przez dwie wyodrębnione cegły (pod nimi napis: KA-
ZIMIRUS MAGN), od środka ku lewej coraz bardziej amorficzny, ucięty w lewym
rogu przez brzegi obrazu. W tej strefie dominują barwy szarawe, biało-ceglaste,
które w tych odcieniach nie pojawiają się już w innych partiach dzieła. W dole, nieco

1 S. Tarnowski, Matejko, Kraków 1897, s. 125 - 127.
 
Annotationen