Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
14

A. LABUDA

podstaw wywodów Beltinga i Eichberger tkwi przeświadczenie, że
narracyjna forma wypowiedzi kreuje automatycznie realistyczną wizję
świata. Trudno przystać na ten rodzaj współzależności. Realizm może
wyrażać się na różne sposoby, oczywiście również na sposób narracyjny;
z kolei formy narracyjne służyć mogą tworzeniu fikcji nie mającej wiele
wspólnego z empiryczną, ,.codzienną" rzeczywistością.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że poprzez pojęcie narracji dotykamy
istotnego aspektu struktury Ukrzi/żoiuanta nowojorskiego. Spróbujmy
zatem określić teoretyczno-poznawczy status pojęcia - na poziomie
zupełnie elementarnych ustaleń definicyjnych. Literaturoznawca Sey-
mour Chatman zauważa, że ,,każde opowiadanie charakteryzuje się
dwoma elementami: fabułą (ang. story, fr. histoire), na którą składa się
,,treść", czyli łańcuch zdarzeń (działania i wydarzenia), i to, co można
określić terminem "istoty"/existence/(postacie i tło), tj. przedmioty i
osoby biorące udział w tych wydarzeniach, pozostające pod ich wpły-
wem lub stanowiące ich tło; oraz ,,dyskurs", tzn. wyrażenie, środek za
pomocą którego zostaje przekazana treść, zespół rzeczywistych ,,oznaj-
mień" narracyjnych^. Z definicji tej wynika, iż opowiadanie zawiera
moment czasowy, dynamiczny, procesualny: stanowi łańcuch jakichś
jednostek oznajmieniowych wyrażających fabułę, czyli ,,konfigurację
wydarzeń i istot, które następują po sobie w kolejności zgodnej z
normalnymi prawami czasowo-przestrzennymi rządzącymi światem"^.
I aby rzecz jeszcze silniej podkreślić: ,.Niezależnie od środka przekazu
jest oczywiste, że podstawowym wymiarem opowiadania jest czas lub -
dokładniej - następstwo tzn. czas rozpatrywany jako pewien obszar, w
którym następują po sobie kolejne wydarzenia"^.
W jakim sensie opowiadaniem jest nasze L%ł*zr/żoiaa.łńe? Opowiada-
niem bez fabuły? Opowiadaniem bez momentu czasowego, procesual-
nego? Najpierw Chatelet, potem w szczegółowym, analitycznym wywo-
dzie Belting i Eichberger — a ja za nimi — kładli nacisk na czaso-
wo-przestrzenną jedność ukazanego wydarzenia i statyczny opis otocze-
nia i postaci. Nie istnieje tu czas opowiedziany (,,erzahlte Zeit"); jego
nośnikiem nie jest, jak by to można wnosić z rozważań Beltinga i
Eichberger, motyw Marii Magdaleny jako łącznika między ,,epizodem"
Marii i ,,epizodem" Ukrzyżowania, gdyż wszystko odbywa się w jedno-
czesnoścń/ Obaj wspomniani autorzy wydobywają na powierzchnię

S. Chatman, Towards a theory of Narrative, ,,New Literary History", 1975, z. 2, 295 —
318 (O teorii opowiadania, tłum. I. Fessel, ,.Pamiętnik Literacki", LXXV, 1984, z. 4, 199).
^ Ibidem, 214 n.
Ibidem, 218.
O ,,erzahlte Zeit" i „Erzahlzeit" por. Chatman, op. cit., 219 (w nawiązaniu do
 
Annotationen