Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 7.1995

DOI Heft:
Przekłady
DOI Artikel:
Huyghe, René; Barańczak, Stanisław [Übers.]; Labuda, Adam S. [Übers.]: Poetyka Vermeera
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28098#0231
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
POETYKA VERMEERA

229

przez malarza. Pełne zapału odtwarzanie światła wznosiło się własną si-
łą, mnożyło się samo przez siebie.
A jakie to były zwierciadła! tym bliższe malarstwu, że wydęte, wypuk-
łe, redukowały do misternej miniaturowości wpadające w nie wyglądy
przedmiotów i czarodziejską grą zamykały je, więźniów swego uroku,
w tej małej szklanej półkuli. Czar rzucany przez zwierciadło sięgał takie-
go stopnia, że pretekstem do przejawiania go stawał się nawet połysk
stali czy zbroi. Później na przeciąg jednego stulecia zwierciadło znika
z uniwersum malarskiego; i oto pojawia się ponownie, wierne spotkaniom
z realizmem, które wyznaczają mu Vermeer, Metsu, Pieter de Hooch.
Magia zwierciadła odradza się. Czyż ta sztuczna wnęka, do której wnika
świat, aby odtworzyć i zamrozić swój ruchliwy wizerunek w przestrzeni,
która nie istnieje, w którą zapuszcza się spojrzenie, lecz której nie może
przeniknąć dłoń, czyż ten fascynujący świat, który podnieca pragnienie
oka aż do paroksyzmu, aby tym szczelniej zamknąć się przed wszelkim
dostępem, nie jest obrazem tego magicznego uroku, który sztuka Północy
chciałaby nadać swemu malarstwu? Jakże pokrewny rodzaj złudzenia
przedstawia dla malarzy z Flandrii i Holandii ów świat bardziej świetli-
sty, gładszy i doskonalszy, świat z kryształtu, ozdobiony i opancerzony
przez szkło, w które się wtapia przezroczystą i połyskliwą emalią przy-
pominającą werniks na obrazie, ów świat ciszy, podobny do świata przej-
rzystych wód, w których żyć może tylko odbicie ludzkich istot! Vermeer
od nowa bierze w posiadanie zwierciadło: ofiarowuje je kokieteryjnie Mło-
dej kobiecie z perłowym naszyjnikiem', zapala jego płaski odblask naprze-
ciw Ważącej perły, nachylając je nad rozmarzoną Damą przy szpinecie
z Buckingham Palace, zwiększa powierzchnię lustra i zmusza je, niesyty
tajemnic ukrywanych jeszcze przez obraz, aby ujawniło te sekrety naszej
ciekawości. Również w Alegorii wiary czyni z kryształowej kuli jedno
z owych wypukłych zwierciadeł, „miroirs ardents”, które twórcy prymi-
tywów cenili za to, że dawały obraz rzeczywistości bardziej zgęszczony,
a zarazem bardziej drobiazowy i zachłanny.
Czyż nie jest wymowne w zestawieniu z tym wszystkim lekceważnie
zwierciadła przez Rembrandta? Używa on go do obserwacji swych włas-
nych rysów, wprowadza nawet jego tylną stronę do Młodej zalotnicy z St.
Petersburga, która w lustrze podziwia swe klejnoty; nigdy go jednak nie
pokazuje. Cały dystans, który dzieli Rembrandta od Vermeera, ujawnia
się w tym szczególe: właśnie przez łudzące odtwarzanie wyglądów mistrz
z Delft wkracza na drogi swej poezji, tego co Barres nazwałby „tajemnicą
w pełnym świetle”; Rembrandt natomiast tworzy odbicie rzeczywistości
w obrębie nie swego malarstwa, lecz wyobraźni; zatapia rzeczywistość w
swych mrokach i rozbłyskach, aby przemieszać ją i przekształcić w żarze
subiektywnej alchemii. Vermeer pozostaje przejrzysty i ścisły; nie obawia
 
Annotationen