Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 8.1997

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Labuda, Adam S.: Niemieckie dziedzictwo historyczno-artystyczne w Polsce: sądy, stereotypy i opinie po II wojnie światowej
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28099#0018
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
16

ADAM S. LABUDA

ryków sztuki i publicystów - m.in. Pawła Jasienicy, Zygmunta Myciel-
skiego, Mieczysława Zlata, Tadeusza Chrzanowskiego, Ryszarda Ergeto-
wskiego i Kazimierza Kopaczyńskiego - ochrona dziedzictwa artystycz-
nego, będąca powinnością społeczeństwa, podejmowana jest w imię
wartości uniwersalnych, nie zaś interesów partykularnych. Autentyczne
kultywowanie przeszłości oznacza zarazem kontakt z rozmaitymi warto-
ściami niepolskimi; nieodzowne jest podnoszenie historycznej i etycznej
świadomości społeczeństwa. Charakterystyczne dla komunistycznego sy-
stemu centralne sterowanie, które nie ominęło również sfery konserwacji
zabytków, osłabiało żywotność i odpowiedzialność środowisk lokalnych29.
Wszyscy wymienieni autorzy zgodnie zauważają, że w okresie powojen-
nym są do odnotowania osiągnięcia epokowe i niekwestionowane - ale
też istnieje potężny nurt niszczenia „tego, co jest lub co było - co jeszcze
istniało po wojnie”30. Nie brak ostrych słów: o wandalizmie, o barbarzyń-
skim obchodzeniu się przez Polaków z dziedzictwem historycznym. Oto
teraz piętnuje się narodowe cechy Polaków: ich przesadnie selektywny
stosunek do historii, brak szacunku dla świadectw codziennego życia, od-
świętność przeżywania przeszłości, nadmierne upodobanie do wielkich
wydarzeń i postaci (jedynej pobudki, by coś ratować) albo anegdoty. W
tym świetle nawet odbudowa Warszawy, Gdańska, Poznania usuwa się w
cień, jest nawet traktowana jak wielka fasadowa dekoracja, przesłaniająca
smutną rzeczywistość. Tadeusz Chrzanowski pisze: „Stąd w oczy kłują mnie
splendory stołecznych budowli, a nawet gdańskie czy lubelskie stare miasta.
Jest to oczywiście niesprawiedliwość. Tym miastom należało się w pierwszej
kolejności przywrócić pierwotną ich urodę. Gorzej jeśli «Starówkę» buduje
się po rozmaitych Raciborzach, pozwalając jednocześnie, by w gruz się wali-
ła autentyczna, niezafałszowana świetność Jelenich Gór. (...) Za gardło ści-
ska złość, oburzenie, rozpacz, a przede wszystkim wstyd. Tego wszystkiego
nie da się wytłumaczyć ani wojną, ani Stalinem, ani nawet narodową głupo-
tą. Wszyscy jesteśmy winni. Wszyscy odpowiadamy za to barbarzyństwo do-
konane w sercu Europy - my - synowie wieszczów, wnukowie humanistów,
przedmurze, psiakrew!”31.
Gdy opadła atmosfera powojenna, gdy zanikało swoiście entuzjastycz-
ne i zarazem ostre odreagowywanie zniewolenia okresu okupacji, gdy za-
razem wychodziło się ze zniewolenia czasu stalinowskiego, gdy rzeczywi-
stością Ziem Zachodnich była już Polska, jej tradycja i nowe absurdy
29 Rymaszewski, Klucze, op. cit., s. 66-69.
30 Z. Mycielski, Ochrona zabytków. Czy to sprawa ważna?, „Przegląd Kulturalny”,
nr 31, 2 sierpnia 1956, s. 4.
31 T. Chrzanowski, Polska, ruiny, Życie Literackie”, nr 37, 15 września 1957, s. 2.
O cytowanym przypadku Raciborza por. Rymaszewski, Klucze, op. cit., s. 85,123.
 
Annotationen