OBRAZ JAKO ROZDARCIE I SMIERÔ WCIELONEGO BOGA
237
W ten sposôb kruszy siç grunt pewnosci. Wszystko staje siç mozliwe:
wspôlobecnosc moze oznaczac zgodç i niezgodç, zwykla obecnosc moze
oznaczac rzecz i jej przeciwienstwo. A zwykla obecnosc bçdzie mogia byc
wynikiem wspôlobecnosci (wedlug mechanizmu identyfikacji), a nawet
wynikiem wspôlobecnosci antytetycznej i wbrew naturze (wedlug mecha-
nizmu formacji mieszanej). Wraz z pewnoscig kruszy siç inna strona
mimèsis: „Mozliwosc tworzenia formacji mieszanych zawiera ponadto ce-
chy, jakie czçsto uzyczajg marzeniu sennemu znamion czegos fantasty-
cznego, dziçki nim bowiem wprowadzane sg do snu elementy, ktôre w
rzeczywistosci nigdy nie mogiy stanowic przedmiotu postrzegania”21.
Wszystkie kontrasty i wszystkie rôznice wykrystalizujg siç w substancji
jedynego obrazu, podczas gdy ta sama substancja zrujnuje caig filozoficz-
ng esencjç w pokawalkowaniu swego podmiotu. Taka wlasnie jest draz-
nigca poetyka marzenia sennego: czas si^ w nim wywraca, rozdziera siç,
a wraz z nim logika. Skutki nie antycypujg swych przyczyn, one sq swy-
mi przyczynami, lecz rôwniez ich negacjg. „Poza tym odwrôcenie, prze-
miana w przeciwienstwo, to jedno z najbardziej ulubionych, najwszech-
stronniejszych zastosowan, zdolnych do przedstawienia srodkôw pracy
marzenia sennego”, stwierdza Freud, zauwazajgc ten sam typ pracy na
poziomie afektôw zwigzanych z obrazami marzenia sennego22. Tym sa-
mym przedstawienie oderwie siç od siebie tworzgc afekt przedstawienia
oraz afekt siebie samego, jak gdyby praca marzenia byla poruszana para-
doksalng stawkg wizualnosci, ktôra jednoczesnie narzuca siç, niepokoi
nas, naciera i sledzi nas - w miarg nawet jak nie wiemy, co w niej nas
niepokoi, o jaki niepokôj chodzi i co on moze oznaczac...
Juz ten skrôtowy oglgd problematyki Freudowskiej pozwala zauwa-
zyc, jak bardzo wizualna logika obrazu -jesli termin „logika” ma jeszcze
jakis sens - lamie tutaj jasne pewniki mysli, ktôra wyrazaiaby sig w kla-
sycznych terminach disegno lub w Kantowskich terminach schematu
i monogramu. Nalezaioby z pewnoscig uchwycic dokladniej, jak udaje si^
Freudowi wytlumaczyc w pracy marzenia sennego wszystkie te zoriento-
wane i zdezorientowane gry przesuni^cia; wytlumaczyc, jak uzycie „spre-
parowanych synrboli” splata siç z wymysleniem niesiychanych wartosci
symbolicznych, poszczegôlnych cech, ktôrych nie nie pozwalaio przewi-
dziec; wyjasnic takze, jak sg wypracowywane struktury jçzyka, w ktôrym
gramatyka i kod nie mialyby jednak innego prawa poza prawem znikniç-
cia; uchwycic, jak tworzy siç niezwykia wymiana form werbalnych i form
przedmiotowych wokôl ciggôw skojarzen; jak absurdalnosc wspôibrzmi z
kalkulacjg i wytçzonym rozumowaniem; jak cala ta praca, caly ten wy-
21 Tamze, s. 280.
22 Tamze, s. 282 i 403.
237
W ten sposôb kruszy siç grunt pewnosci. Wszystko staje siç mozliwe:
wspôlobecnosc moze oznaczac zgodç i niezgodç, zwykla obecnosc moze
oznaczac rzecz i jej przeciwienstwo. A zwykla obecnosc bçdzie mogia byc
wynikiem wspôlobecnosci (wedlug mechanizmu identyfikacji), a nawet
wynikiem wspôlobecnosci antytetycznej i wbrew naturze (wedlug mecha-
nizmu formacji mieszanej). Wraz z pewnoscig kruszy siç inna strona
mimèsis: „Mozliwosc tworzenia formacji mieszanych zawiera ponadto ce-
chy, jakie czçsto uzyczajg marzeniu sennemu znamion czegos fantasty-
cznego, dziçki nim bowiem wprowadzane sg do snu elementy, ktôre w
rzeczywistosci nigdy nie mogiy stanowic przedmiotu postrzegania”21.
Wszystkie kontrasty i wszystkie rôznice wykrystalizujg siç w substancji
jedynego obrazu, podczas gdy ta sama substancja zrujnuje caig filozoficz-
ng esencjç w pokawalkowaniu swego podmiotu. Taka wlasnie jest draz-
nigca poetyka marzenia sennego: czas si^ w nim wywraca, rozdziera siç,
a wraz z nim logika. Skutki nie antycypujg swych przyczyn, one sq swy-
mi przyczynami, lecz rôwniez ich negacjg. „Poza tym odwrôcenie, prze-
miana w przeciwienstwo, to jedno z najbardziej ulubionych, najwszech-
stronniejszych zastosowan, zdolnych do przedstawienia srodkôw pracy
marzenia sennego”, stwierdza Freud, zauwazajgc ten sam typ pracy na
poziomie afektôw zwigzanych z obrazami marzenia sennego22. Tym sa-
mym przedstawienie oderwie siç od siebie tworzgc afekt przedstawienia
oraz afekt siebie samego, jak gdyby praca marzenia byla poruszana para-
doksalng stawkg wizualnosci, ktôra jednoczesnie narzuca siç, niepokoi
nas, naciera i sledzi nas - w miarg nawet jak nie wiemy, co w niej nas
niepokoi, o jaki niepokôj chodzi i co on moze oznaczac...
Juz ten skrôtowy oglgd problematyki Freudowskiej pozwala zauwa-
zyc, jak bardzo wizualna logika obrazu -jesli termin „logika” ma jeszcze
jakis sens - lamie tutaj jasne pewniki mysli, ktôra wyrazaiaby sig w kla-
sycznych terminach disegno lub w Kantowskich terminach schematu
i monogramu. Nalezaioby z pewnoscig uchwycic dokladniej, jak udaje si^
Freudowi wytlumaczyc w pracy marzenia sennego wszystkie te zoriento-
wane i zdezorientowane gry przesuni^cia; wytlumaczyc, jak uzycie „spre-
parowanych synrboli” splata siç z wymysleniem niesiychanych wartosci
symbolicznych, poszczegôlnych cech, ktôrych nie nie pozwalaio przewi-
dziec; wyjasnic takze, jak sg wypracowywane struktury jçzyka, w ktôrym
gramatyka i kod nie mialyby jednak innego prawa poza prawem znikniç-
cia; uchwycic, jak tworzy siç niezwykia wymiana form werbalnych i form
przedmiotowych wokôl ciggôw skojarzen; jak absurdalnosc wspôibrzmi z
kalkulacjg i wytçzonym rozumowaniem; jak cala ta praca, caly ten wy-
21 Tamze, s. 280.
22 Tamze, s. 282 i 403.