ODBUDOWA MODERNIZMU - MODERNIZM ODBUDOWY
149
Niczym statek „dryfuje” wśród dywanowej zabudowy dom jednoro-
dzinny (Haus Rettinghausen) zaprojektowany przez innego studenta
i współpracownika Scharouna, Sergiusa Ruegenberga. Architekt ten,
wspominany już przy okazji omawiania konkursu na zagospodarowanie
przestrzenne Hansaviertel, planował wraz ze swoim partnerem Wolfem
von Móllendorf wybudowanie trzech domków w południowym Tiergar-
ten. Konieczność znalezienia kupca w przypadku willi spowodowała, że -
przy jednym chętnym — zrealizowano tylko jedną, zajmującą działkę
przeznaczoną pierwotnie dla dwóch budowli. Dwupoziomowy domek na
nieregularnym rzucie wzniesiono z cegły; plaski, unoszący się nieznacz-
nie ku północy dach zalano w betonie. Poziom pierwszego piętra wystę-
puje od północnej strony poza narys parteru i podtrzymywany jest przez
skośnie ustawiony dźwigar-maszt z dwuteownika - motyw ewidentnie
konstruktywistyczny. Oplatający tę część ganek z ażurowymi, koszowy-
mi balustradami przybiera formę kapitańskiego mostka 124.
Główną ideę Ruegenberga, niespotykaną we wspomnianych do tej
pory funkcjonalistyczno-racjonalistycznych mieszkaniach, dostrzega się
w planie całego założenia. Ściany zewnętrzne nie służą oddzieleniu wnę-
trza od zewnętrza, lecz poprzez rozmaite kąty ustawienia organizują na
równi przestrzeń zewnętrzną i wewnętrzną. Pomieszczeniom nadano
rozmaite kształty, żadne z nich nie posiada jednak czworobocznego,
umiarowego rzutu poziomego. Niektóre ściany wewnętrzne pełnią rolę
murowanych parawanów, tyleż odgradzających, co otwierających na sie-
bie sąsiednie pomieszczenia. Układy komunikacyjne odbiegają od trady-
cyjnej dyspozycji - czy to przy podłużnym korytarzu, czy to wokół mniej
lub bardziej centralnego przedpokoju. Architekci zdefiniowali swoją kon-
cepcję następująco: „Usiłowano uwidocznić w formie związki ze środowi-
skiem. Wschodnie okna spotykają świt i kierują się ku promieniom
wschodzącego słońca. Te poruszają śpiących, mieszają się podczas kąpieli
z wodą i towarzyszą obudzonym przy śniadaniu. Dachy podnoszą się lub
opadają w zależności od słońca i wiatru. W miejscu wolnej przestrzeni
wieczornego świętowania górują tak bardzo, że powstaje tam wysokie
okno - łącznik między salonem i ogrodem. W tej sferze popołudniowe
światło słoneczne ożywia całe gniazdo, na którego skraju leży kuchnia,
pokój dzienny, łaźnia sportowa i studio rodziców (...) Na chłodniejszą
stronę wychodzą okna innego rodzaju, obdarowujące cieniem wewnętrz-
ne pomieszczenia do pracy (...) Dzienne czynności rodziny - ‘activities’ -
generują w obszarach mieszkalnych specjalne, niezależne miejsca, czy
gospodyni akurat tam szyje, czy dzieci bawią się twórczo albo odrabiają
124 E.-M. Amberger, op. cit., s. 170.
149
Niczym statek „dryfuje” wśród dywanowej zabudowy dom jednoro-
dzinny (Haus Rettinghausen) zaprojektowany przez innego studenta
i współpracownika Scharouna, Sergiusa Ruegenberga. Architekt ten,
wspominany już przy okazji omawiania konkursu na zagospodarowanie
przestrzenne Hansaviertel, planował wraz ze swoim partnerem Wolfem
von Móllendorf wybudowanie trzech domków w południowym Tiergar-
ten. Konieczność znalezienia kupca w przypadku willi spowodowała, że -
przy jednym chętnym — zrealizowano tylko jedną, zajmującą działkę
przeznaczoną pierwotnie dla dwóch budowli. Dwupoziomowy domek na
nieregularnym rzucie wzniesiono z cegły; plaski, unoszący się nieznacz-
nie ku północy dach zalano w betonie. Poziom pierwszego piętra wystę-
puje od północnej strony poza narys parteru i podtrzymywany jest przez
skośnie ustawiony dźwigar-maszt z dwuteownika - motyw ewidentnie
konstruktywistyczny. Oplatający tę część ganek z ażurowymi, koszowy-
mi balustradami przybiera formę kapitańskiego mostka 124.
Główną ideę Ruegenberga, niespotykaną we wspomnianych do tej
pory funkcjonalistyczno-racjonalistycznych mieszkaniach, dostrzega się
w planie całego założenia. Ściany zewnętrzne nie służą oddzieleniu wnę-
trza od zewnętrza, lecz poprzez rozmaite kąty ustawienia organizują na
równi przestrzeń zewnętrzną i wewnętrzną. Pomieszczeniom nadano
rozmaite kształty, żadne z nich nie posiada jednak czworobocznego,
umiarowego rzutu poziomego. Niektóre ściany wewnętrzne pełnią rolę
murowanych parawanów, tyleż odgradzających, co otwierających na sie-
bie sąsiednie pomieszczenia. Układy komunikacyjne odbiegają od trady-
cyjnej dyspozycji - czy to przy podłużnym korytarzu, czy to wokół mniej
lub bardziej centralnego przedpokoju. Architekci zdefiniowali swoją kon-
cepcję następująco: „Usiłowano uwidocznić w formie związki ze środowi-
skiem. Wschodnie okna spotykają świt i kierują się ku promieniom
wschodzącego słońca. Te poruszają śpiących, mieszają się podczas kąpieli
z wodą i towarzyszą obudzonym przy śniadaniu. Dachy podnoszą się lub
opadają w zależności od słońca i wiatru. W miejscu wolnej przestrzeni
wieczornego świętowania górują tak bardzo, że powstaje tam wysokie
okno - łącznik między salonem i ogrodem. W tej sferze popołudniowe
światło słoneczne ożywia całe gniazdo, na którego skraju leży kuchnia,
pokój dzienny, łaźnia sportowa i studio rodziców (...) Na chłodniejszą
stronę wychodzą okna innego rodzaju, obdarowujące cieniem wewnętrz-
ne pomieszczenia do pracy (...) Dzienne czynności rodziny - ‘activities’ -
generują w obszarach mieszkalnych specjalne, niezależne miejsca, czy
gospodyni akurat tam szyje, czy dzieci bawią się twórczo albo odrabiają
124 E.-M. Amberger, op. cit., s. 170.