ARCHITEKTURA PAMIĘCI DANIELA LIBESKINDA
165
ustąpiły miejsca układom linii, prostych i zakrzywionych, tworzących
dynamiczne, abstrakcyjne kompozycje. Libeskind chciał odkryć podstawy
czy istotę architektury - wysiłki te doprowadziły go jednak do radykal-
nego przekonania, że „rezultaty poszukiwania rudymentów (essentials)
podważają w końcu samą obietnicę ich istnienia”11. Nie istnieją rudy-
menty przestrzeni czy architektury, które odsłoniłyby się czy ujawniły
w wyniku głębokiego badania czy medytacji, gdyż każda poszczególna
przestrzeń, czy też każdy znak architektoniczny wyłania się z próżni.
O ile Utwory kameralne stanowiły dekonstrukcję koncepcji źródła
czy istoty architektury, o tyle pewne rozwiązania z Micromegas zostały
przekształcone w formy architektoniczne. Ich elementy znaleźć można w
późniejszych projektach Libeskinda, a zwłaszcza w tzw. „alfabecie archi-
tektonicznym”, który opracował dla projektu rozbudowy Muzeum Berliń-
skiego. Pierwsza kolumna „liter” jest podpisana przez architekta jako
„podziemie”, druga jako „odstęp”, a kolejne jako „próżnia”, „miejsce”, „li-
nia”, „okno”, zaś ostatnia kolumna jako „kombinacja”. Żadna z liter tego
alfabetu nie jest nam znana, są to znamiona pisma zupełnie innego niż
wszystkie.
Czego zapisem jest to pismo? Jest inskrypcją „Śladów Nienarodzo-
nych”.
„Ślady Nienarodzonych” - takim tytułem obdarzył Libeskind trzy
swoje projekty z lat 90.12. Tytuł ten pojawił się przy projekcie w konkur-
sie na zagospodarowanie Alexanderplatz w Berlinie w 1993. Później ob-
jęty nim został również projekt urbanizacji byłych baraków SS w Sach-
senhausen w Oranienburgu koło Berlina z 1992 oraz projekt nowego
skrzydła dla Muzeum Berlińskiego. Ten ostatni po kilku zmianach kon-
cepcji, otwarty został ostatecznie w 1999 jako Muzeum Żydowskie w Ber-
linie, przy czym do nowego skrzydła niejako przyłączono budynek Col-
legienhaus, który stał się częścią przestrzeni zajmowanej przez tę insty-
tucję (zamiast, jak pierwotnie zakładano, mieścić pozostałą część zbiorów
Muzeum Berlińskiego).
W tych trzech projektach Libeskind podejmuje kwestię pamięci Ho-
locaustu - konfrontacji z nieobecnością, będącą efektem tej katastrofy.
Nieobecnością, która jest dla niego efektem straty niemożliwej do po-
wetowania: nie istnieje żadna rekompensata czy kompensacja dla tej
straty.
Nasza kultura wypracowała dwa mechanizmy postępowania ze stra-
tą: żałobę i melancholię. W swoim słynnym tekście Sigmund Freud kreśli
różnicę między tymi dwoma stanami, czy też raczej między tymi dwoma
11 Ibidem, s. 110.
12 Por. D. Libeskind, Traces of the Unborn, (w:) 1995 Raoul Wallenberg Lecture,
op. cit.
165
ustąpiły miejsca układom linii, prostych i zakrzywionych, tworzących
dynamiczne, abstrakcyjne kompozycje. Libeskind chciał odkryć podstawy
czy istotę architektury - wysiłki te doprowadziły go jednak do radykal-
nego przekonania, że „rezultaty poszukiwania rudymentów (essentials)
podważają w końcu samą obietnicę ich istnienia”11. Nie istnieją rudy-
menty przestrzeni czy architektury, które odsłoniłyby się czy ujawniły
w wyniku głębokiego badania czy medytacji, gdyż każda poszczególna
przestrzeń, czy też każdy znak architektoniczny wyłania się z próżni.
O ile Utwory kameralne stanowiły dekonstrukcję koncepcji źródła
czy istoty architektury, o tyle pewne rozwiązania z Micromegas zostały
przekształcone w formy architektoniczne. Ich elementy znaleźć można w
późniejszych projektach Libeskinda, a zwłaszcza w tzw. „alfabecie archi-
tektonicznym”, który opracował dla projektu rozbudowy Muzeum Berliń-
skiego. Pierwsza kolumna „liter” jest podpisana przez architekta jako
„podziemie”, druga jako „odstęp”, a kolejne jako „próżnia”, „miejsce”, „li-
nia”, „okno”, zaś ostatnia kolumna jako „kombinacja”. Żadna z liter tego
alfabetu nie jest nam znana, są to znamiona pisma zupełnie innego niż
wszystkie.
Czego zapisem jest to pismo? Jest inskrypcją „Śladów Nienarodzo-
nych”.
„Ślady Nienarodzonych” - takim tytułem obdarzył Libeskind trzy
swoje projekty z lat 90.12. Tytuł ten pojawił się przy projekcie w konkur-
sie na zagospodarowanie Alexanderplatz w Berlinie w 1993. Później ob-
jęty nim został również projekt urbanizacji byłych baraków SS w Sach-
senhausen w Oranienburgu koło Berlina z 1992 oraz projekt nowego
skrzydła dla Muzeum Berlińskiego. Ten ostatni po kilku zmianach kon-
cepcji, otwarty został ostatecznie w 1999 jako Muzeum Żydowskie w Ber-
linie, przy czym do nowego skrzydła niejako przyłączono budynek Col-
legienhaus, który stał się częścią przestrzeni zajmowanej przez tę insty-
tucję (zamiast, jak pierwotnie zakładano, mieścić pozostałą część zbiorów
Muzeum Berlińskiego).
W tych trzech projektach Libeskind podejmuje kwestię pamięci Ho-
locaustu - konfrontacji z nieobecnością, będącą efektem tej katastrofy.
Nieobecnością, która jest dla niego efektem straty niemożliwej do po-
wetowania: nie istnieje żadna rekompensata czy kompensacja dla tej
straty.
Nasza kultura wypracowała dwa mechanizmy postępowania ze stra-
tą: żałobę i melancholię. W swoim słynnym tekście Sigmund Freud kreśli
różnicę między tymi dwoma stanami, czy też raczej między tymi dwoma
11 Ibidem, s. 110.
12 Por. D. Libeskind, Traces of the Unborn, (w:) 1995 Raoul Wallenberg Lecture,
op. cit.