172
JAROSŁAW LUBIAK
Rozsunięcie, jak podkreśla Derrida, oznacza „połączenie [articula-
tion] przestrzeni i czasu, stawanie się przez czas przestrzenią i stawanie
się przez przestrzeń czasem”31, czy też jest ono „uprzestrzennieniem cza-
su i uczasowieniem przestrzeni”32. A gdzie indziej stwierdza: „czasowa-
nie sensu jest od początku rozprzestrzenieniem”33.
Równie istotnym elementem struktury śladu jest zatarcie. „Ślad wy-
twarza się (...) jako własne zatarcie. Zacieranie siebie samego jest rzeczą
śladu, podobnie jak ukrywanie się...”34 Ślad „ukazując się, znika”. Sam
nie będąc postrzegalnym zmysłowo, ujawnia się przez swoje efekty.
W tym sensie voids, próżnie, jakie przenikają i organizują korpus
Muzeum Żydowskiego, nie są czystym śladami, ale pierwszymi znakami
ich zatarcia. Czysta próżnia jako ślad jest niewidzialna, widzialna prze-
strzeń jest jednak jej efektem. W konsekwencji architektura i jej formy
wyłaniają się z zacierania śladu, czy ściślej śladu śladu.
W kontekście Libeskindowskiego projektu Muzeum Żydowskiego,
wpisanie void w strukturę śladu i włączenie w łańcuch różni ma jeszcze
jedną istotną konsekwencję. Ślad według Derridy jest również „prafeno-
menem pamięci”35 - tak jak jego struktura jest konstytutywna dla prze-
strzeni i architektury, tak samo jest konstytutywna dla psychiki ludz-
kiej. Derridowskie pojęcie rozsunięcia - espacement - jest bowiem
tłumaczeniem i radykalizacją Freudowskiego Bahnung, czyli torowania.
Rozsunięcie otwiera przestrzeń świata, jak i przestrzeń życia psychicz-
nego. Zarówno pamięć, jak i świadomość, wyłaniają się z zatarcia śla-
dów. Jeśli ślad, jako różnią, według Derridy jest znamieniem najbardziej
pierwotnego pisma, jeśli łańcuchy śladów, ich tkanka czy siatka tworzą
to, co nazywa on pismem ogólnym czy prapismem - to między pismem
architektonicznym, wcielonym w budynku Muzeum Żydowskiego, a za-
pisem pamięci czy świadomości nie istniałaby jakaś przepaść nie do
przekroczenia, ale raczej skomplikowana relacja przekładu z jednego
rodzaju notacji na inny. Muzeum Żydowskie jest kondensacją śladów;
skupia jak soczewka całą irracjonalną matrycę, która była podstawą jego
projektu. Ten architektoniczny zapis powinien przełożyć się na pamięć
ludzi, powinien wyryć ślady, które kształtowałyby inną świadomość.
2. Następny rodzaj próżni, jakie tworzy budynek nowego skrzydła
Muzeum Żydowskiego ukazuje architektoniczne zatarcie. O próżniach
31 Idem, O gramatologii, s. 102.
32 Idem, Różnią, s. 40.
33 Idem, Glos i fenomen. Wprowadzenie do problematyki znaku w fenomenologii Hus-
serla, przeł. B. Banasiak, Wydawnictwo KR, Warszawa 1997, s. 143.
34 Idem, Ousia i gramme. Przypis do przypisu z Sein und Zeit, (w:) Marginesy filozo-
fii, s. 98-99.
35 Idem, O gramatologii, s. 105.
JAROSŁAW LUBIAK
Rozsunięcie, jak podkreśla Derrida, oznacza „połączenie [articula-
tion] przestrzeni i czasu, stawanie się przez czas przestrzenią i stawanie
się przez przestrzeń czasem”31, czy też jest ono „uprzestrzennieniem cza-
su i uczasowieniem przestrzeni”32. A gdzie indziej stwierdza: „czasowa-
nie sensu jest od początku rozprzestrzenieniem”33.
Równie istotnym elementem struktury śladu jest zatarcie. „Ślad wy-
twarza się (...) jako własne zatarcie. Zacieranie siebie samego jest rzeczą
śladu, podobnie jak ukrywanie się...”34 Ślad „ukazując się, znika”. Sam
nie będąc postrzegalnym zmysłowo, ujawnia się przez swoje efekty.
W tym sensie voids, próżnie, jakie przenikają i organizują korpus
Muzeum Żydowskiego, nie są czystym śladami, ale pierwszymi znakami
ich zatarcia. Czysta próżnia jako ślad jest niewidzialna, widzialna prze-
strzeń jest jednak jej efektem. W konsekwencji architektura i jej formy
wyłaniają się z zacierania śladu, czy ściślej śladu śladu.
W kontekście Libeskindowskiego projektu Muzeum Żydowskiego,
wpisanie void w strukturę śladu i włączenie w łańcuch różni ma jeszcze
jedną istotną konsekwencję. Ślad według Derridy jest również „prafeno-
menem pamięci”35 - tak jak jego struktura jest konstytutywna dla prze-
strzeni i architektury, tak samo jest konstytutywna dla psychiki ludz-
kiej. Derridowskie pojęcie rozsunięcia - espacement - jest bowiem
tłumaczeniem i radykalizacją Freudowskiego Bahnung, czyli torowania.
Rozsunięcie otwiera przestrzeń świata, jak i przestrzeń życia psychicz-
nego. Zarówno pamięć, jak i świadomość, wyłaniają się z zatarcia śla-
dów. Jeśli ślad, jako różnią, według Derridy jest znamieniem najbardziej
pierwotnego pisma, jeśli łańcuchy śladów, ich tkanka czy siatka tworzą
to, co nazywa on pismem ogólnym czy prapismem - to między pismem
architektonicznym, wcielonym w budynku Muzeum Żydowskiego, a za-
pisem pamięci czy świadomości nie istniałaby jakaś przepaść nie do
przekroczenia, ale raczej skomplikowana relacja przekładu z jednego
rodzaju notacji na inny. Muzeum Żydowskie jest kondensacją śladów;
skupia jak soczewka całą irracjonalną matrycę, która była podstawą jego
projektu. Ten architektoniczny zapis powinien przełożyć się na pamięć
ludzi, powinien wyryć ślady, które kształtowałyby inną świadomość.
2. Następny rodzaj próżni, jakie tworzy budynek nowego skrzydła
Muzeum Żydowskiego ukazuje architektoniczne zatarcie. O próżniach
31 Idem, O gramatologii, s. 102.
32 Idem, Różnią, s. 40.
33 Idem, Glos i fenomen. Wprowadzenie do problematyki znaku w fenomenologii Hus-
serla, przeł. B. Banasiak, Wydawnictwo KR, Warszawa 1997, s. 143.
34 Idem, Ousia i gramme. Przypis do przypisu z Sein und Zeit, (w:) Marginesy filozo-
fii, s. 98-99.
35 Idem, O gramatologii, s. 105.