Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Luiza Nader

JĘZYK, RZECZYWISTOŚĆ, IRONIA.
KSIĄŻKI ARTYSTYCZNE JAROSŁAWA KOZŁOWSKIEGO

Historia sztuki traktując konceptualizm jako rygorystyczną, anty-
emocjonalną krytykę wizualności i estetyki, w swej refleksji na temat
konceptualnych praktyk artystycznych na margines rozważań zepchnęła
problem podmiotu i łączące się z nim pytania o pożądanie, nieobecność
i wątpienie. Pytanie o podmiotowość sygnalizuje przestrzeń wzbierają-
cych marginesów w badaniach nad konceptualizmem, który zazwyczaj
kojarzony jest z procedurami analitycznymi, z intelektualnymi opera-
cjami odbywającymi się w sferze świadomości1. Do słownika konceptu-
alizmu historia sztuki i krytyka artystyczna nie dopuszczały haseł in-
nych poza pochodnymi słynnej „dematerializacji przedmiotu”(Lippard),
„krytyki instytucji”(Buchloh) czy „bezkompromisowej postawy” (Ludwiń-
ski). Tymczasem postawa, krytycyzm, a także stosunek wobec rzeczy
nieuchronnie regulowane są przez kondycję podmiotu, który właśnie w
konceptualizmie, poprzez język, najsilniej ujawnia swoją metastabilną
pozycję i wątpienie, ulega rozszczepieniu i fragmentaryzacji. Dlatego
słownik konceptualistów jest niedomknięty, tylko częściowo zapisany,
pełen skreśleń i notatek na marginesach. Przypomina opisywany przez
Rorty’ego słownik finalny2, filozofia zaś, w twórczości konceptualistów,
pełni rolę „znikającego mediatora”3.
1 Na problem ten zwraca uwagę Briony Fer, Hannę Darbouen. Seriahty and the
Time of Solitude, w: Conceptual art: theory, myth and- practice, ed. M. Corris, Cambridge
2004, s. 223-233.
2 Słownik finalny jest to zestaw słów, którymi uzasadniamy swoje działania, przeko-
nania i życie, wątpliwości i nadzieje. Por. R. Rorty, Przygodność, ironia i solidarność,
przeł. J. Popowski, Warszawa 1996, s. 107: „Jest to słownik w tym sensie, że jeśli zakwe-
stionuje się wartość słów w nim zawartych, ich użytkownik nie ma żadnej, nie popadającej
w błędne koło argumentacji, do której mógłby się uciec. Są one dla niego ostatnią instan-
cją językową; poza nimi jest już tylko bezradna bierność bądź odwołanie się do siły”.
3 Osbome metaforę „znikającego mediatora” [uanishing mediator] zapożycza od Maxa
Webera. Znikający mediator to, jak tłumaczy Osborne za Jamesonem, katalityczny po-
 
Annotationen