Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
262

ANDRZEJ LEŚNIAK

uwagę wszelkie kontrowersje, które pojawiają się przy okazji jakichkol-
wiek prób jego dookreślania. Zwraca na to uwagę między innymi Hans
Belting, którego projekt antropologii obrazu [BiM-A/idAropo/ogie] roz-
poczyna się od stwierdzenia o „niezgodności istniejących sposobów wi-
dzenia" i o „pomieszaniu języków": „Modny w ostatnich latach dyskurs
o obrazach wprowadził babilońskie pomieszanie języków. Pojawiające się
stale, niczym narkotyk, pojęcie „obrazu" przysłania jedynie niezgodność
istniejących sposobów widzenia. Maskuje ono fakt, że wcale nie mówi się
o tych samych obrazach, także wtedy, gdy zarzuca się to pojęcie, niczym
kotwicę, w mieliznach porozumienia. Brak ostrości w dyskursie o obra-
zach występuje wszędzie tam, gdzie powstaje wrażenie, że krążą one
bezcieleśnie, czego nigdy nie czynią endogeniczne obrazy wyobraźni i pa-
mięci, okupujące nasze własne ciało"b Dyskurs o obrazach, skupiony
wokół swego przedmiotu, jest zatem tylko na pozór czymś jednolitym.
Uważne spojrzenie ujawnia, że jego powierzchnia jest heterogeniczna,
bowiem składa się z elementów, które nie dają się ze sobą uzgodnić: to
uzgodnienie jest niemożliwe, bo mówiąc o obrazach, odnosimy się do róż-
nych przedmiotów, co zależne jest także od przyjętego sposobu mówienia.
Dyskurs o obrazach nie jest więc przejrzystą przestrzenią wypowiedzi:
taka przestrzeń nie istnieje.
W tym miejscu chciałbym przypomnieć o jednym z elementów topo-
grafii dyskursów szkicowanej przez Michela Foucaulta, o zasadzie nieciąg-
łości, sformułowanej między innymi w Porząh/ziz hys/si/rst/., wykładzie
inauguracyjnym wygłoszonym w College de France 2 grudnia 1970 roku:
Zasada nieciągłości: istnienie systemów rozrzedzania nie oznacza, że pod nimi
lub poza nimi króluje wielki, niczym nieograniczony, jednostajny i bezgłośny
dyskurs, który byłby przez nie tłumiony lub dławiony i że naszym zadaniem jest
ich zniesienie, aby właśnie dyskursowi przywrócić naczelny głos. Przemierzając
świat, wplatając się we wszystkie jego formy i między wszystkie jego zdarzenia,
nie trzeba wyobrażać sobie tego, co niewypowiedziane lub niepomyślane, a co
należałoby ostatecznie wyartykułować łub pomyśleć. Dyskursy powinny być
traktowane jako nieciągłe praktyki, które się przecinają, czasem zestawiają ze
sobą, lecz także często wykluczają się bądź nic o sobie nie wiedząń
W taki właśnie sposób byłbym skłonny myśleć o stanie współczesne-
go dyskursu o obrazie. Decydujące jest dla mnie przekonanie o braku
języka nadrzędnego, wyróżnionego na przykład ze względu na swą epi-
stemologiczną czy heurystyczną skuteczność, będącego zwierzchnim
elementem struktury. Jego nieobecność sprawia, że topografia dyskur-

1 H. Belting, Oimaz i jego media. Pro&a aairopoiogiczna, przeł. M. Bryl, „Arńum
Questiones" XI, s. 295.
2 M. Foucault, Porządek dysAnrsa, przeł. M. Kozłowski, Gdańsk 2002, s. 37-38.
 
Annotationen