48
ADAM SOĆKO
ku i nie ma powodu łączyć jego budowy czy przebudowy z Parysami i po-
siadanym przez nich traktatem Serlia, nie mówiąc już o mieszaniu do
sprawy autorytetu Tylmana z Gameren. Abstrahując od powyższych
rozważań, warto jednak poddać ocenie sąd Wojciecha Koziejowskiego
o zależności planu lubelskiej budowli od projektów Serlia. Wyżej wskaza-
łem już na brak jakichkolwiek podstaw do rekonstruowania wież w na-
rożach elewacji południowej pałacu, co stanowi zasadniczą przesłankę
dla odrzucenia wskazywanych przez lubelskich badaczy analogii z rzu-
tami Ancy-le-Franc i Palazzo Rosmarino z traktatu Serlia. W przypadku
obu tych budowli równie istotne jest jednak to, że projekty te należą
do zupełnie innego typu architektury. W Lublinie wszak mamy do czy-
nienia ze stosunkowo niedużym pałacem typowo miejskim, wciśniętym
w zwartą zabudowę, uwzględniającym przebieg traktów i pomniejszych
ulic. Właściwie pałac Parysów stanowi nieco rozleglejszy dom-kamienicę.
Nie sposób zestawiać go z rezydencją możnowładcy budowaną w dobrach
rodowych, jak to było w przypadku przywoływanych, odległych analogii
z traktatu Serlia. Zarówno pałac w Ancy-le-Franc, jak i Palazzo Rosma-
rino to budowle, dla których regularność czworobocznego założenia
stanowi niezmiernie ważną cechę, podobnie jak i skala obu założeń
wzniesionych wokół przestronnych dziedzińców. System komunikacji
wewnętrznej, funkcje pomieszczeń, wreszcie powiązania rozplanowania
z systemem organizacji elewacji - wszystko to jest nieporównywalne
z realizacją lubelską. Poza tym, że w obu wypadkach budowle miały po-
wstać na rzutach prostokąta oraz że zaprojektowano tam wewnętrzny
system arkad dziedzińca i dwa lub trzy wjazdy - nie sposób dopatrzyć
się jakichkolwiek analogii z pałacem lubelskim.
Nieco więcej uwagi wymaga porównanie pałacu Parysów i wskaza-
nego przez Wojciecha Koziejowskiego serliańskiego projektu pałacu
miejskiego na nieregularnej parceli (il. 4, 8). Tu zasada heco?'M?n zosta-
ła spełniona. Wzór jest zgodny z typem zrealizowanej budowli. Tyle tyl-
ko, że podobieństwo sprowadza się do bardzo ogólnych cech. Należą do
nich: prostokątny (lub zbliżony doń) rzut pałacu, obecność niedużego
wewnętrznego dziedzińca i dominacja głębokiego skrzydła głównego
względem jednotraktowych skrzydeł domykających dziedziniec. Znacznie
trudniej zaś postrzegać jako analogię dla ryzalitowanych aneksów wy-
stępy muru w narożach elewacji wejściowej. Chyba że uznamy, iż stano-
wią one świadomie zredukowaną wersję rozwiązania znanego z rysunku
Serlia. I na tym koniec. Zasadnicze różnice to przede wszystkim odmien-
ny sposób organizacji wjazdu do pałacu lubelskiego. Dwa wjazdy przez
34 Ibidem, s. 53; J. Kowalczyk, op. cit., ił. 159.
ADAM SOĆKO
ku i nie ma powodu łączyć jego budowy czy przebudowy z Parysami i po-
siadanym przez nich traktatem Serlia, nie mówiąc już o mieszaniu do
sprawy autorytetu Tylmana z Gameren. Abstrahując od powyższych
rozważań, warto jednak poddać ocenie sąd Wojciecha Koziejowskiego
o zależności planu lubelskiej budowli od projektów Serlia. Wyżej wskaza-
łem już na brak jakichkolwiek podstaw do rekonstruowania wież w na-
rożach elewacji południowej pałacu, co stanowi zasadniczą przesłankę
dla odrzucenia wskazywanych przez lubelskich badaczy analogii z rzu-
tami Ancy-le-Franc i Palazzo Rosmarino z traktatu Serlia. W przypadku
obu tych budowli równie istotne jest jednak to, że projekty te należą
do zupełnie innego typu architektury. W Lublinie wszak mamy do czy-
nienia ze stosunkowo niedużym pałacem typowo miejskim, wciśniętym
w zwartą zabudowę, uwzględniającym przebieg traktów i pomniejszych
ulic. Właściwie pałac Parysów stanowi nieco rozleglejszy dom-kamienicę.
Nie sposób zestawiać go z rezydencją możnowładcy budowaną w dobrach
rodowych, jak to było w przypadku przywoływanych, odległych analogii
z traktatu Serlia. Zarówno pałac w Ancy-le-Franc, jak i Palazzo Rosma-
rino to budowle, dla których regularność czworobocznego założenia
stanowi niezmiernie ważną cechę, podobnie jak i skala obu założeń
wzniesionych wokół przestronnych dziedzińców. System komunikacji
wewnętrznej, funkcje pomieszczeń, wreszcie powiązania rozplanowania
z systemem organizacji elewacji - wszystko to jest nieporównywalne
z realizacją lubelską. Poza tym, że w obu wypadkach budowle miały po-
wstać na rzutach prostokąta oraz że zaprojektowano tam wewnętrzny
system arkad dziedzińca i dwa lub trzy wjazdy - nie sposób dopatrzyć
się jakichkolwiek analogii z pałacem lubelskim.
Nieco więcej uwagi wymaga porównanie pałacu Parysów i wskaza-
nego przez Wojciecha Koziejowskiego serliańskiego projektu pałacu
miejskiego na nieregularnej parceli (il. 4, 8). Tu zasada heco?'M?n zosta-
ła spełniona. Wzór jest zgodny z typem zrealizowanej budowli. Tyle tyl-
ko, że podobieństwo sprowadza się do bardzo ogólnych cech. Należą do
nich: prostokątny (lub zbliżony doń) rzut pałacu, obecność niedużego
wewnętrznego dziedzińca i dominacja głębokiego skrzydła głównego
względem jednotraktowych skrzydeł domykających dziedziniec. Znacznie
trudniej zaś postrzegać jako analogię dla ryzalitowanych aneksów wy-
stępy muru w narożach elewacji wejściowej. Chyba że uznamy, iż stano-
wią one świadomie zredukowaną wersję rozwiązania znanego z rysunku
Serlia. I na tym koniec. Zasadnicze różnice to przede wszystkim odmien-
ny sposób organizacji wjazdu do pałacu lubelskiego. Dwa wjazdy przez
34 Ibidem, s. 53; J. Kowalczyk, op. cit., ił. 159.