MALARSTWO DWORSKIE W DOBIE WŁADYSŁAWA IV
Rt/c. 23. Wilhelm Hcmdńrs, Portret Jarm Kazimierza, sztt/ch medług Da?rckersa
bieństwo to wywodzi się z jednego źródła, którym była maniera malarska
Danckersa. Przeciwko temu świadczyłby ów dopisek ,,a d v i v u m"
przy portrecie konnym, lecz sądzę, iż nie należy go brać zbyt dosłownie,
skoro inny portret królewski, wykonany przez Hondiusa w roku 1637,
jest tak niepodobny do modela, iż nie poznalibyśmy króla, gdyby nas o tym
nie upewnił napis (ryc. 24). Jeśli pogrubianie rysów i tendencję do kary-
katurowania nosa przyjąć za manierę Hondiusa, to czemu tego nie ma
w innych jego portretach (Kazanowski, Chmielnicki it.d.), czemu cech
tych nie posiada Jan Kazimierz na rycinie Hondiusa, rytej według obrazu
Daniela Schultza, natomiast czemu rysy tego monarchy niezwykle pogru-
bił Hondius, a specjalnie znowu powiększył nos, na sztychu, rytym według
właśnie Danckersa? (ryc. 23).
Czy nie można by przyjąć, że to nie Hondius, lecz właśnie Danckers
nie był pochlebcą, co zresztą wynika i z jego portretu Cecylii Renaty. Czy
nie można przypuszczać, że i konny portret Władysława IV strawestował
175
Rt/c. 23. Wilhelm Hcmdńrs, Portret Jarm Kazimierza, sztt/ch medług Da?rckersa
bieństwo to wywodzi się z jednego źródła, którym była maniera malarska
Danckersa. Przeciwko temu świadczyłby ów dopisek ,,a d v i v u m"
przy portrecie konnym, lecz sądzę, iż nie należy go brać zbyt dosłownie,
skoro inny portret królewski, wykonany przez Hondiusa w roku 1637,
jest tak niepodobny do modela, iż nie poznalibyśmy króla, gdyby nas o tym
nie upewnił napis (ryc. 24). Jeśli pogrubianie rysów i tendencję do kary-
katurowania nosa przyjąć za manierę Hondiusa, to czemu tego nie ma
w innych jego portretach (Kazanowski, Chmielnicki it.d.), czemu cech
tych nie posiada Jan Kazimierz na rycinie Hondiusa, rytej według obrazu
Daniela Schultza, natomiast czemu rysy tego monarchy niezwykle pogru-
bił Hondius, a specjalnie znowu powiększył nos, na sztychu, rytym według
właśnie Danckersa? (ryc. 23).
Czy nie można by przyjąć, że to nie Hondius, lecz właśnie Danckers
nie był pochlebcą, co zresztą wynika i z jego portretu Cecylii Renaty. Czy
nie można przypuszczać, że i konny portret Władysława IV strawestował
175