MALARSTWO DWORSKIE W DOBIE WŁADYSŁAWA IV
Rpc. 43. Fac simile podpisu Epmouta na portirecie Marii Ludwiki.
naciąganiu na nowy, mniejszy blejtram. Nasuwa się bowiem hipoteza,
czy odnaleziony portret nie jest tym samym obrazem, który się niegdyś
znajdował w Galerii Stanisława Augusta. Za hipotezą tą przemawiałaby,
obok podobieństwa rozmiarów, jeszcze jedna okoliczność. Mianowicie na
odwrotnej stronie pierwotnego płótna, u dołu, znajduje się słabo czytelny
napis, wykonany czarną farbą o charakterze pisma drugiej połowy XVIII
wieku, który to napis można odcyfrować. ,,B r. t e y 1 . . . o 68". Ta-
deusz Mańkowski w swej monumentalnej pracy o Galerii Stanisława Au-
gusta podaje^, iż w roku 1768 kolekcjoner rzymski de Breteuil zapropo-
nował królowi polskiemu nabycie swego zbioru obrazów. Nie wiadomo,
jak Stanisław August zareagował na tę ofertę, nasuwa się jednak podej-
rzenie, czy i ten cenny obraz, odbywszy może wędrówkę przez Paryż
(wyprzedaż kolekcji Jana Kazimierza) do Włoch, nie wrócił znowu do
Polski, by znaleźć pomieszczenie w galerii królewskiej. Oczywiście jest
to tylko hipoteza — droga do ustalenia metryki dzieła Egmonta pozostaje
nadal otwarta.
Jeśli o obrazie tym mówiono tu stosunkowo wiele, to nie dlatego, by
uznać go za dzieło związane z kręgiem malarstwa dworskiego w Polsce
doby Wazów. Zasługuje on na wzmiankę jako nowe cenne znalezisko
Tamże, t. I, s. 46.
199
Rpc. 43. Fac simile podpisu Epmouta na portirecie Marii Ludwiki.
naciąganiu na nowy, mniejszy blejtram. Nasuwa się bowiem hipoteza,
czy odnaleziony portret nie jest tym samym obrazem, który się niegdyś
znajdował w Galerii Stanisława Augusta. Za hipotezą tą przemawiałaby,
obok podobieństwa rozmiarów, jeszcze jedna okoliczność. Mianowicie na
odwrotnej stronie pierwotnego płótna, u dołu, znajduje się słabo czytelny
napis, wykonany czarną farbą o charakterze pisma drugiej połowy XVIII
wieku, który to napis można odcyfrować. ,,B r. t e y 1 . . . o 68". Ta-
deusz Mańkowski w swej monumentalnej pracy o Galerii Stanisława Au-
gusta podaje^, iż w roku 1768 kolekcjoner rzymski de Breteuil zapropo-
nował królowi polskiemu nabycie swego zbioru obrazów. Nie wiadomo,
jak Stanisław August zareagował na tę ofertę, nasuwa się jednak podej-
rzenie, czy i ten cenny obraz, odbywszy może wędrówkę przez Paryż
(wyprzedaż kolekcji Jana Kazimierza) do Włoch, nie wrócił znowu do
Polski, by znaleźć pomieszczenie w galerii królewskiej. Oczywiście jest
to tylko hipoteza — droga do ustalenia metryki dzieła Egmonta pozostaje
nadal otwarta.
Jeśli o obrazie tym mówiono tu stosunkowo wiele, to nie dlatego, by
uznać go za dzieło związane z kręgiem malarstwa dworskiego w Polsce
doby Wazów. Zasługuje on na wzmiankę jako nowe cenne znalezisko
Tamże, t. I, s. 46.
199