TADEUSZ MAŃKOWSKI
Rgc. 9. Jerzg EłeMter Szt/mo^owicz, „Teologia", plafoti. w pałacu ta WRaitotate.
(Fot. R Kołotaca)
ciągnąć pomocnik malarski zwany żartobliwie Apellesem. W tym czasie
nad plafonami sal pałacowych w Wilanowie pracował już nie Callot, lecz
Jerzy Eleuter Szymonowicz. To też autorstwo plafonowych malowideł
biblioteki dziś tam zamieszczonych jemu należy przypisać. Że twórcą tych
ostatnich nie był Callot, to stwierdza zresztą znaczna różnica, jaka zacho-
dzi między plafonem biblioteki a plafonem gabinetu zwierciadlanego
(królowej) pędzla Callota. Tylko ten ostatni z plafonowych malowideł
wilanowskich uznać możemy za bezsprzecznie jego ręki
Nie mam zamiaru śledzić twórczości Claude Callota w jej całokształ-
cie w czasach przeszło dwudziestoletniego pobytu jego w Polsce. Nie-
wątpliwie wiele jeszcze dzieł jego pędzla, zwłaszcza portretów dałoby się
mu przypisać przy bliższym przeglądzie magazynów muzealnych i roz-
proszonych w różnych miejscach obrazów, na które nie zwrócono dotąd
220
Rgc. 9. Jerzg EłeMter Szt/mo^owicz, „Teologia", plafoti. w pałacu ta WRaitotate.
(Fot. R Kołotaca)
ciągnąć pomocnik malarski zwany żartobliwie Apellesem. W tym czasie
nad plafonami sal pałacowych w Wilanowie pracował już nie Callot, lecz
Jerzy Eleuter Szymonowicz. To też autorstwo plafonowych malowideł
biblioteki dziś tam zamieszczonych jemu należy przypisać. Że twórcą tych
ostatnich nie był Callot, to stwierdza zresztą znaczna różnica, jaka zacho-
dzi między plafonem biblioteki a plafonem gabinetu zwierciadlanego
(królowej) pędzla Callota. Tylko ten ostatni z plafonowych malowideł
wilanowskich uznać możemy za bezsprzecznie jego ręki
Nie mam zamiaru śledzić twórczości Claude Callota w jej całokształ-
cie w czasach przeszło dwudziestoletniego pobytu jego w Polsce. Nie-
wątpliwie wiele jeszcze dzieł jego pędzla, zwłaszcza portretów dałoby się
mu przypisać przy bliższym przeglądzie magazynów muzealnych i roz-
proszonych w różnych miejscach obrazów, na które nie zwrócono dotąd
220