Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 16.1954

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Recenzje
DOI Artikel:
Mrozińska, Maria: [Rezension von: Eugeniusz Iwanoyko, Jeremiasz Falck Polonus]
DOI Artikel:
Piwocki, Ksawery: [Rezension von: Tadeusz Seweryn, Ludowa grafika staropolska]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.38029#0216

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE

kwiaty nieznane prawie, sztychy
Falcka robione dla przekupniów77
w czasie jego we Francji pobytu,
...ale szczególniej portrety to praw-
dziwe arcydzieła. Czy je ze współ-
czesnych, po większej części mala-
rzy gdańskich, lub z własnych ry-
sunków sztychował, umiał odtwo-
rzyć, zgadnąć cudnie charakter o-
ryginału. Jego Radziejowski, Ra-
dziwiłł, Opaliński, Tyszkiewicz,
Pstrokoński są nieoszacowanym ko-
mentarzem historycznym do epoki
Władysława i Kazimierza. Że sam on
musiał być rysownikiem niepośled-
nim to mówi portret każdy, twarz,
ogólne pojęcie postaci. W Paryżu
znalazło się do stu Falcków, a mię-
dzy nimi najpiękniejsze. Najpospo-
litsze :są szwedzkie portrety, cudnie
piękne, w sile znać wieku i talentu
wykonane78. Ktokolwiek poznał się
bliżej z rylcem Falcka mającym ce-
chy szkoły rulbensowskich sztycha-
rzy, w której się znać kształcił, ale
przy tym coś indywidualnego i od-
rębnego, dla tego na wielu wyda-

77 Mowa o tablicach mód.
78 Por. z opinią Rosenthala, ods. 57.

niach Forstera gdańskich małe ślicz-
ne frontispisy, choć niepodpisane
jawnie Falckowymi się wydadzą...
Broda portretu Tyszkiewicza należy
do... tours de force, które się nikomu
nigdy tak nie udawały jak jemu...
Jako ilustracje do XVII w. epoki
Pasków, Poczobutów, wizerunki
sztychowane przez niego są nie-
zrównanego życia i prawdy, odga-
duje się w nich charakter, czyta lu-
dzi. Hondiusowi odmówić nie moż-
na znakomitego talentu, lecz w por-
tretach daleko on od Falcka, zacie-
ra się pod jego rylcem cecha indy-
widualności, zostaje typ i ogólnik,
z którego mozolniej dobywać trze-
ba, domyślać się postaci14. Przyto-
czona notatka Kraszewskiego nie
mogła ujść uwadze Sienkiewicza i
ciekawe byłoby stwierdzenie w ja-
kim stopniu rytowane przez Falcka
portrety polskich i szwedzkich wiel-
możów wykorzystane są w Potopie.
Rozwiązana powinna być też za-
gadka portretu Falcka78. W czasach,
kiedy wszyscy artyści i siebie i wza-

78 Staloryt A. Oleszczyńskiego,
Czapski E., jw., nr 446.

jemnie jeden drugiego portretowali,
brak jego wizerunku wyglądałby
na anomalię. Portret A. Oleszczyń-
skiego uznany został za nieprawdzi-
wy79. Ale Oleszczyński nieraz już
pomawiany bywał niesłusznie o
fantazjowanie. Tak było np. z wi-
zerunkiem Arciszewskiego. Także i
fałszywy portret Kopernika miał u-
zasadnienie w drzeworycie Stimera
z błędnym napisem Jeżeli rycina
Oleszczyńskiego nie przedstawia
Falcka, należałaby zbadać czyim jest
wyobrażeniem.
Książka Iwanoyki przypomniała
nam obowiązek względem artysty,
który w Polsce się urodził, w Pol-
sce spędził znaczną część życia, za
granicą przy polskości swojej obsta-
wał, a do skarbca kultury polskiej
złożył poważny wkład. Trzeba ży-
czyć, aby stała się bodźcem do dal-
szych prac badawczych, które — nie
brak na to danych — mogą stać się
odkrywczymi.
Maria Mrozińska

r9 Block J. C.s jw., s. 12.

Tadeusz Seweryn, Ludowa grafika staropolska. Polska Sztuka Ludoiva
VII (1953), nr 4-5, str. 201-44, il. 90.

Artykuł Seweryna należy do naj-
kapitalniejiszych prac z zakresu ba-
dań nad sztuką, jakie ukazały się
ostatnio w związku z „Rokiem Od-
rodzenia44. Podczas ostatniej sesji
naukowej Polskiej- Akademii Nauk
słusznie i z wielu stron zwracano
uwagę na brak — wśród prezento-
wanych na wspomnianej sesji —
prac z zakresu sztuki ludowej,, któ-
ra właśnie w dobie renesansu na-
biera znacznego rozmachu i daje się
już wyraźnie wydzielić z całego za-
kresu twórczości artystycznej owej
epoki. Praca Seweryna wypełnia
choć częściowo, ale na bardzo waż-
nym odcinku, tę lukę. Wywody au-
tora potwierdzają jeszcze raz wy-
suwaną przeze mnie tezę1, że źródeł
naszej twórczości ludowej XIX w.
należy szukać przede wszystkim w
nurcie ludowym sztuki staropol-
skiej, że posiada ona oczywiście
swoje dzieje, które nie są niczym in-
nym, jak historią jednego z naj-
ważniejszych i społecznie najcie-
kawszych odgałęzień sztuki pol-

1 Piwoeki K., O historycznej ge-
nezie polskiej sztuki ludowej, Wro-
cław 1953, s. 3-6-37.
2 S. 201.
3 Bystroń J. St., Polskie drzewo-

skiej. Badania sztuki ludowej nie
można odrywać od studiów nad ca-
łokształtem sztuki naszej, a jeśli
idzie o drzeworyt ludowy, to —
Wbrew twierdzeniu autora2, iż dotąd
sądzono, „że pierwociny jego przy-
padają dopiero na koniec XVIII w.“
— już Bystroń3, a potem podpisa-
ny''’1 wskazywaliśmy, że uwzględnia-
jąc opublikowane przeze mnie za-
bytki grafiki ludowej XVII w., oraz
wcześniejsze choćby znane z teki
Muozkowskiego5 — otrzymujemy
nieprzerwany łańcuch drzeworytów
ludowych, łączących późne średnio-
wiecze z ostatnim,, znanym mi, da-
towanym drzeworytem ludowym z
r. 1840. Dopiero rozpatrzenie całości
zachowanych dzieł grafiki ludowej
ilustracyjnej i „ściennej44 — jak na-
zywa Seweryn grafikę dewocyjną
XVIII i XIX w. — pozwala na uka-
zanie pełnego rozwoju tej gałęzi na-
szej twórczości ludowej. Artykuł Se-
weryna jest właśnie próbą takiej hi-
storii i w tym leży jego znaczenie,
żadne bowiem z dotychczasowych

ryty ludowe, Sztuki Piękne V (1929),
nr 1, s, 17.
4 Piwocki K„ Drzeworyt ludo-
wy w Polsce, Warszawa 1934, s. 99-
100

opracowań tego tematu nie sięgnęło
tak daleko w głąb wieków. Oczy-
wiście zespół materiałowy, na któ-
rym buduje swe wywody autor oma-
wianej pracy, można by i nawet na-
leżałoby znacznie rozszerzyć — tym
niemniej już w ramach sobie za-
kreślonych udało się Sewerynowi
znacznie trafniej przedstawić dzieje
polskiej grafiki ludowej od jej za-
czątków i wytłumaczyć przyczyny
zmian, jakie w niej widzimy.
Sztuka graficzna, sztuka par ex-
cellence demokratyczna,, musiała już
w początkach XVI w. ożywić możli-
wości powstania ludowej gałęzi tej
twórczości także w naszym kraju.
Doba renesansu z jej rozmachem w
walce z mrokami średniowiecza, z
krzywdą społeczną, jej próbami u-
stalenia nowego porządku — rozsze-
rzeniem się możliwości wciągnięcia
do życia umysłowego i artystyczne-
go ludzi z młodych i upośledzonych
warstw i klas społecznych — mu-
siała zmobilizować do tej walki tak
świetną broń, jak grafika ilustra-

5 Muczkowski J., Zbiór drzewo-
rytów w Bibliotece Uniwersytetu
Jagiellońskiego zachowanych, Kra-
ków 1849.

190
 
Annotationen