Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 36.1974

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Heft:
Materiały
DOI Artikel:
Wystawy i Recenzje
DOI Artikel:
Kowalczyk, Jerzy: Drugi po Rastawieckim - o Słowniku Artystów polskich
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48044#0356

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
WYSTAWY — RECENZJE

został określony w diariuszu biskupa Pawła Sapiehy
z lat 1694—95 jako „strucktura nova o 4 piętrach
dessein Belotego sztukatora”3.
Świadome pominięcie przez Redakcję Słownika
Daniela Chodowieckiego uważam za brak wierności
kryteriom wyłożonym we wstępie do I tomu, gdzie
czytamy: „Starając się ogarnąć wszystkich artystów
Polaków pracujących na obczyźnie, wyłączyliśmy jed-
nak tych, którzy będąc wprawdzie z pochodzenia Po-
lakami, ulegli całkowitemu wynarodowieniu lub też
nie pozostawili żadnych dowodów na to, by kiedy-
kolwiek uważali się za Polaków” (s. XV). Abstrahując
w tym wypadku od polskiego brzmienia nazwiska
(bo to kryterium zawodne), był on Gdańszczaninem
z urodzenia, pochodził z rodziny polsko-niemiecko-
-francuskiej i choć wykształcony w Berlinie, przecież
przez pewien czas pracował w Gdańsku i tematyka
polska odegrała jakąś rolę w jego twórczości8 9.
W XVIII w. Gdańsk nie tylko stanowił nadal inte-
gralną część Rzeczypospolitej, ale w tym okresie
związki kulturalne tego miasta z Polską były silniej-
sze niż w poprzednich stuleciach. Chwalebne jest sta-
nowisko Redakcji niepopadania w tendencje nacjo-
nalistyczne, ale w wypadku Chodowieckiego obiek-
tywizm ten jest przesadny. Nic nie ujmując znaczenia
Chodowieckiego dla sztuki niemieckiej, należałoby
uwzględnić tego twórcę również w recenzowanym
Słowniku artystów polskich i obcych w Polsce dzia-
łających. Tak jak Aleksander Orłowski winien się
znaleźć zarówno w słowniku artystów polskich, jak
też w słowniku artystów rosyjskich i obcych w Rosji
działających.
Inne osoby o mniejszej randze, które winny być
uwzględnione w recenzowanym dziele, to Gioyanni
Aglio, rzeźbiarz z połowy XVIII w.10, czy Stanisław
Cieślikowicz, snycerz warszawski z tegoż czasu11. Przy-
kładów znajdzie się na pewno więcej.
W jednym przypadku zostali połączeni dwaj twór-
cy w jedną osobę, w haśle Creusevalle Jan pisanym
przez trzech autorów. Mamy tu do czynienia —
moim zdaniem — z dwoma malarzami francuskimi
o tym samym imieniu, występującymi w źródłach
o podobnym brzmieniu, jako Jan Gallus, czy Jan
Francuz, ale przecież o odmiennych nazwiskach.
Jednym z nich był Joannes Szens vel Serph, malarz
nadworny arcybiskupa Jana Dymitra Solikowskiego;
w latach 1585—1612 mieszkał i pracował we Lwowie,
Krośnie, Przemyślu (tu się ożenił z Anną Drewienko),
Zamościu, Lipsku i Krasnobrodzie; zmarł przed r. 1616,
skoro tegoż roku wdowa po nim była już zamężna.
Drugim zaś był Jan Creusevalle vel Craicevalle z Ren-
nes, który w latach 1596—1610 mieszkał w Krakowie,
a dopiero około 1615 r. przeniósł się wraz z rodziną do
8 J. STARZYŃSKI, Wilanów. Dzieje budowy za Jana III,
Warszawa 1933, s. 5; — E. KOWALCZYKOWA, Kościół św.
Krzyża w Warszawie. Monografia architektoniczna, „Rocznik
Warszawski”, t. X, 1971, s. 19.
9 Zygmunt Batowski zamieścił jednak o D. Chodowiec-
kim obszerny artykuł w Polskim Słowniku Biograficznym
(t. III, Kraków 1937, s. 373—375), gdzie z jednej strony pod-
kreślił bardzo obiektywnie, że: „Język ojców stał się mu
obcy, kultura narodu dziwiła go, wyznanie oddzielało”, ale
z drugiej strony pisze też, że „Pozostało mu naprawdę tylko
poczucie przynależności rodowej do Polski”, co nie jest bez
znaczenia.
10 G. Aglio został sprowadzony przez Stanisława Kostkę
Załuskiego, biskupa chełmińskiego za pośrednictwem arch.
Placidiego. Załuski użyczył tego artystę kard. Janowi Alek-
sandrowi Lipskiemu ok. 1740 r. (zob. M. BIELSKA, Mecenat

Lwowa, gdzie pozostał chyba do końca życia (zm. po
1639 r.). Ożeniony był z Anną Rutowiczówną12.
Kompozycja haseł odznacza się dużą jasnością
i składa się z czterech elementów: hasła właściwego,
życiorysu, wykazu dzieł wreszcie dodatku dokumen-
tacyjnego. Nie budzą zastrzeżeń elementy hasła właś-
ciwego, takie jak nazwisko, imiona, określenie za-
wodu, ewentualna narodowość (odnotowywana w wy-
padku obcych artystów, przybyszów zagranicznych),
data i miejsce urodzenia i zgonu.
W życiorysach artystów słusznie uwzględnia się
również sytuację rodzinną, która w niemałym stopniu
rzutuje na powodzenie zawodowe. Nie muszę doda-
wać, że z najwyższą skrupulatnością zostały odnoto-
wane takie elementy życiorysów, jak wykształcenie
i działalność artystyczna, udział w wystawach i w
ugrupowaniach artystycznych, a także działalność
dydaktyczna i pisarska. Informacje te niekiedy są —
moim zdaniem — nawet zbyt obszerne, jak na publi-
kację typu słownikowego. Ambicją Redakcji było
dorównanie poziomem naukowym Polskiemu Słowni-
kowi Biograficznemu, i to się całkowicie powiodło.
Ale chyba przesadą jest poświęcanie aż pięciu wier-
szy informacji źródłowej o początku pobytu Szymona
Czechowicza w Rzymie (s. 400). Napisane przez Zu-
zannę Prószyńską hasło Czechowicz Szymon na sześć
stron druku jest znakomite, ale ma być to hasło w
leksykonie biograficznym, a nie artykuł biograficzny
o artyście. W sytuacji, gdy nie możemy się doczekać
pełnego słownika artystów, tak dalekie perfekcjono-
wanie wydaje się być luksusem. Rzadko co prawda
recenzent ma okazję formułowania „zarzutów” z po-
wodu perfekcjonowania pracy. Ale zbyt długie ocią-
ganie się z wydaniem Słownika wytworzyło pewnego
rodzaju pustkę na rynku wydawniczo-naukowym,
z której korzystają mało odpowiedzialni ludzie, jak
autor osławionej Małej encyklopedii architektury
i wnętrz wydanej przez Ossolineum w bieżącym (1974)
roku.
Kłopotliwą jest rzeczą przytaczanie w leksykonach
biograficznych listy dzieł, ale szczęśliwie rozwiązała
Redakcja ten problem, wplatając wykaz dzieł w ży-
ciorys artystyczny, zachowując tym samym chronolo-
gię ich powstania. Natomiast w niektórych przypad-
kach można by ograniczyć dołączony na końcu hasła
przed bibliografią szczegółowy wykaz dzieł znajdują-
cych się w muzeach, poprzestając jedynie na wymie-
nieniu samych muzeów posiadających dzieła artysty
(z podaniem tylko ich liczby), jak to widzimy w arty-
kule o Chełmońskim. Miejsce przechowywania waż-
niejszych dzieł i tak jest podawane od razu z okazji
ich wymieniania w życiorysie artystycznym.
artystyczny biskupa Stanisława Kostki Załuskiego, Warsza-
wa 1966, rkps pracy magisterskiej w Instytucie Historii
Sztuki UW).
n S. Cieślikowicz dał projekt rysunkowy na lawaterz
cynowy dla kościoła oo. Paulinów w Warszawie, który zo-
stał wykonany z cyny przez Kaspra Mościckiego wg kon-
traktu z 14.X.1728 r. (zob. K. KACZMARCZYK, Artyści na
usługach Paulinów polskich XVIII—XIX w., wypisy źródłowe
w Bibl. IS PAN, rkps nr 40, s. 63).
12 Oprócz przytoczonej pod hasłem literatury, zob. J. T.
FRAZIK, Sztuka Ziemi Przemyskiej i Sanockiej około roku
1600. Uwagi o wykonawcach [w:] Sztuka około 1600, War-
szawa 1974, S. 218—219; — J. KOWALCZYK, Portret Tomasza
Zamoyskiego z książkami i jego autor Jan Francuz, referat
wygłoszony na posiedzeniu naukowym Oddziału Warszaw-
skiego SHS W dniu 16.V.1973.

344
 
Annotationen