ZDZISŁAW ŻYGULSKI JUN.
II. 33. Jeździec z kopią turniejową
III. 33. Un cavalier avec une lance de tournois
II. 34. Pielgrzym do św. Jakuba w Composteli, w ubiorze
rzymskim
III. 34. Un pelerin de St. Jacques de Compostelle, en tenue
romaine
fan Kazimierski z domu Biberstein z Górskim, odniósł
ranę szkodliwą Kazimierski przez ramię. Paweł Piasko-
wski z domu Juncza z Mikołajem Rogozieńskim, o któ-
rego prawie dobrze kopią skruszył. Miłkowski sędomie-
rzanin, z domu Abdank, z Kirmańskim, który o konia
Miłkowskiego kopią skruszył. Broniewski z domu Tar-
nawa z Dobkiem, pod którym konia zabił Broniewski.
Prędko potem poczęły się ukazować rozmaite poczty
tym porządkiem:
Wolski starosta krzepicki wyjechał z kamienicy pod
barany, miał osiem trębaczy dosyć ochędożnie ubra-
nych po murzyńsku, złotem umalowani, za którymi ry-
cerz we zbroi ozdobnie, za nim Fama na wózku o trzech
kołach, która miała nad sobą orła białego, którą wiózł
jednym koniem rycerz we zbroi.
Potem szedł elefant właśnie uczyniony [może sztu-
cznie skonstruowany, Z.Ż], na którym była wieża, z
której szły rozmaite sztuki puszkarskie, vellum złote
nieśli na trzech wielbłądach trzej murzynowie pięknie
ubrani... Za nim wyjechał Miński z domu Prus z Kizlin-
kowej kamienice, mając wóz na sferach na którym
siedziała Fortuna i Nieszczęście... Potem była porta
triumphalis, która pięknie i kosztem niemałym była
nagotowana, która szła od Wajsowskiej kamienice, aż
za kramy, kędy noże przedawają, a tamże stanęła; szły
potem inne poczty. Naprzód Mikołaj Zebrzydowski sta-
rosta stężycki, muzyka pięknie ubrana, za którą szedł
Tempus kosztownie w altembasie ubrany. Przed nim
bania okrągła ze złotego płótna uczyniona; Tempus był
siwy, brodaty, poganiał dzień i noc, dziatki niewielkie,
jedne w białym hatłasie, zagarki na głowie niosły [cho-
dzi chyba o małe lampiony, u Bielskiego, bez sensu:
zegarki, Z. Ż.]. Tych było dwanaście; czarnych także
wiele też ubranych w atłas, w kitajkę, a po nich gwiazdy
malowane, łańcuszkami srebrnemi uwiązane, pospołu
Dzień i Noc ciągnęli Czas, za któremi szło słońce łańcu-
szkami uwiązane, także i luna przywiązana, wszyscy
czasowi służyli...
Książęta Słuckie z sukiennic wyjechały razem wszy-
scy trzej, którzy na wozie wszystkę wiktoryą moskiewską
pokazali. Jechali trębacze za nimi we zbrojach pozłocis-
tych, sto rycerzów na koniach, potem wozy, na jednym
16
II. 33. Jeździec z kopią turniejową
III. 33. Un cavalier avec une lance de tournois
II. 34. Pielgrzym do św. Jakuba w Composteli, w ubiorze
rzymskim
III. 34. Un pelerin de St. Jacques de Compostelle, en tenue
romaine
fan Kazimierski z domu Biberstein z Górskim, odniósł
ranę szkodliwą Kazimierski przez ramię. Paweł Piasko-
wski z domu Juncza z Mikołajem Rogozieńskim, o któ-
rego prawie dobrze kopią skruszył. Miłkowski sędomie-
rzanin, z domu Abdank, z Kirmańskim, który o konia
Miłkowskiego kopią skruszył. Broniewski z domu Tar-
nawa z Dobkiem, pod którym konia zabił Broniewski.
Prędko potem poczęły się ukazować rozmaite poczty
tym porządkiem:
Wolski starosta krzepicki wyjechał z kamienicy pod
barany, miał osiem trębaczy dosyć ochędożnie ubra-
nych po murzyńsku, złotem umalowani, za którymi ry-
cerz we zbroi ozdobnie, za nim Fama na wózku o trzech
kołach, która miała nad sobą orła białego, którą wiózł
jednym koniem rycerz we zbroi.
Potem szedł elefant właśnie uczyniony [może sztu-
cznie skonstruowany, Z.Ż], na którym była wieża, z
której szły rozmaite sztuki puszkarskie, vellum złote
nieśli na trzech wielbłądach trzej murzynowie pięknie
ubrani... Za nim wyjechał Miński z domu Prus z Kizlin-
kowej kamienice, mając wóz na sferach na którym
siedziała Fortuna i Nieszczęście... Potem była porta
triumphalis, która pięknie i kosztem niemałym była
nagotowana, która szła od Wajsowskiej kamienice, aż
za kramy, kędy noże przedawają, a tamże stanęła; szły
potem inne poczty. Naprzód Mikołaj Zebrzydowski sta-
rosta stężycki, muzyka pięknie ubrana, za którą szedł
Tempus kosztownie w altembasie ubrany. Przed nim
bania okrągła ze złotego płótna uczyniona; Tempus był
siwy, brodaty, poganiał dzień i noc, dziatki niewielkie,
jedne w białym hatłasie, zagarki na głowie niosły [cho-
dzi chyba o małe lampiony, u Bielskiego, bez sensu:
zegarki, Z. Ż.]. Tych było dwanaście; czarnych także
wiele też ubranych w atłas, w kitajkę, a po nich gwiazdy
malowane, łańcuszkami srebrnemi uwiązane, pospołu
Dzień i Noc ciągnęli Czas, za któremi szło słońce łańcu-
szkami uwiązane, także i luna przywiązana, wszyscy
czasowi służyli...
Książęta Słuckie z sukiennic wyjechały razem wszy-
scy trzej, którzy na wozie wszystkę wiktoryą moskiewską
pokazali. Jechali trębacze za nimi we zbrojach pozłocis-
tych, sto rycerzów na koniach, potem wozy, na jednym
16