Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 54.1992

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Artykuły
DOI article:
Ziemba, Antoni: "Wskrzeszenie Łazarza": Carela Fabritiusa w świetle nowych badań nad kręgiem Rembrandta
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48739#0039
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
WSKRZESZENIE ŁAZARZA FABRITIUSA

malarska szczególnie dobrze widoczna w innym
wczesnym obrazie Fabritiusa, znajdującym się obe-
cnie w Nowym Jorku. Znamienny jest również
sposób zaznaczania refleksów światła na końcach
nosów i palców przez nałożenie drobnych punktów
lub plamek jasnej żółcieni.
Przy całym mistrzostwie młodego, wysoce uz-
dolnionego malarza, wyczuwa się w obrazie war-
szawskim niepewność i szereg niedoskonałości wy-
konania. Bez trudu dostrzega się liczne, wielokrotne
korektury zarysów twarzy, rąk czy górnej krawędzi
sarkofagu. Najwyraźniej powielokroć poprawiana
była — acz z nienajlepszym ostatecznie skutkiem
— partia ust Chrystusa, na co wskazują grubo
nałożone na siebie warstwy farby. Modelunek dłoni
jest nie tyle sumaryczny, co nieudany (powtarza się
to właściwie we wszystkich dziełach Fabritiusa)
— por. dłonie obu młodych kobiet po lewej stronie
lub rękę widoczną obok stopy Chrystusa. Liczne
części obrazu pozostawione zostały w nie ukoń-
czonym, fragmentarycznym stanie: pośrodku, obok
głowy mężczyzny w turbanie, daje się odkryć pozos-
tałość pierwotnie zaplanowanej twarzy — widać
wyraźnie jedno oko, reszta zakryta została płaską
warstwą czerwono-brunatnej ochry. Niewątpliwie
nie ukończone pozostały: twarz starszej kobiety za
sarkofagiem oraz figura młodzieńca klęczącego na
ziemi po prawej stronie. I nie chodzi tutaj bynaj-
mniej o świadome non finito wynikające ze swobod-
nej maniery malarskiej, a o zwykłe niewykończenie.
Również jasnobrunatny kształt, widoczny obok
klęczącego na I planie mężczyzny, wydaje się być
pozostałością jakiegoś nie zrealizowanego ostatecz-
nie zamysłu. Fakt, że w wykonaniu obrazu znaleźć
można tak wiele śladów niepewności, niedookreś-
leń, a czasem wręcz słabości, musi być, rzecz jasna,
brany pod uwagę przy datowaniu dzieła i okreś-
laniu jego chronologicznego miejsca we wczesnym
oeuvre malarza.
II
Pochodzenie obrazu pozostaje niestety całko-
wiecie nie znane. Archiwa holenderskie nie do-
starczają tu żadnych informacji (opieram się na
wynikach archiwalnych badań inwentarzy Johna
Michaela Montiasa z Princeton, który był uprzejmy

udostępnić mi swe nie publikowane materiały).
Archiwalnie udokumentowana historia obrazu się-
ga ledwie połowy ubiegłego stulecia, gdy w 1855 r.
był on po raz pierwszy wzmiankowany jako dzieło
C. W. E. Dietricha, znajdujące się w warszawskim
kościele św. Aleksandra. W jaki sposób dotarł do
Polski, nie jest wiadome.
W dotychczasowej literaturze naukowej próbo-
wano identyfikować nasz obraz z Wskrzeszeniem
Łazarza, sprzedanym na aukcji w Amsterdamie
16 września 1739 r. jako dzieło Rembrandta: De
opwecking van Lazarus, zydne een Stuk met 15
Figuren, door denselven [Rembrandt]3. Co miał na
myśli autor osiemnastowiecznego katalogu aukcyj-
nego, pisząc o 15 figurach, pozostaje niejasne. Czy
liczył tylko wyraźnie widoczne postacie, czy także
częściowo ukazane twarze?. Nie sposób już dziś
rozstrzygnąć. Tak czy inaczej, liczba ta nie zgadza
się z ilością osób widniejących na obrazie warszaws-
kim. Występuje na nim 13 dobrze widocznych figur


II. 5. Rembrandt, Wskrzeszenie Łazarza, rycina,
Amsterdam Rijksmuseum, sygn. B. 72.

31
 
Annotationen