Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki
— 54.1992
Cite this page
Please cite this page by using the following URL/DOI:
https://doi.org/10.11588/diglit.48739#0455
DOI issue:
Nr. 4
DOI article:Artykuły
DOI article:Karpowicz, Mariusz: Paolo Pagani w Krakowe
DOI Page / Citation link:https://doi.org/10.11588/diglit.48739#0455
PAOLO PAGANI
II. 9. Castello, kośc. S. Martino, sklepienie, fragment, P. Pagani. Fot. M. Karpowicz
III. 9. Castello, eglise S. Martino, detail de la voute, P. Pagani. Photo. M. Karpowicz
się refleksem na twarzach i główkach dwóch aniołków
z lewej. Jednocześnie odbywa się nadprzyrodzone
uwolnienie z więzów - rzemienie same zsuwają się z rąk i
nóg, a bezwładną jeszcze prawą rękę uwalnia ostatecznie
jeden z aniołków.
W tym niekonwencjonalnym obrazie najbardziej
niekonwencjonalny i ryzykowny jest układ ciała. Naj-
bliżej widza, powiększone i aż natrętnie konkretne, wid-
nieją stopy i nogi świętego, a sama głowa, umieszczona
w głębi, oglądana od dołu, jest na skutek skrótu perspe-
ktywicznego mała i zepchnięta na drugi plan. Przypo-
minają się znane, szokujące obrazy Caravaggia z terenu
Rzymu, podobnie eksponujące nogi na pierwszym pla-
nie. Echo to w Krakowie świadome, czy nieuświado-
mione przez malarza?
I znów wypada nam wpisać płótno ze św. Sebastia-
nem w ciąg rozwojowy eksperymentów mistrza Paolo.
Pierwsze, jeszcze nieśmiałe próby owego przekornego,
odważnego ujęcia z eksponowanymi nogami obserwu-
jemy w obrazie z Brna - Jowisz i Semele. Znacznie dalej
posunięty został ten zamysł w malowidle krakowskim.
A jeszcze dalej, w oparciu o doświadczenia morawskie
i polskie, w obrazach powstałych zaraz po powrocie do
rodzinnej Valsoldy. Wspomniane wyżej Męczeństwo
św. Witalisa dla kościoła w Chiasso tytułową postać ma
ułożoną podobnie jak św. Sebastian. Widzimy ją od
dołu, z wielkimi, przerysowanymi nogami na pier-
wszym planie, z małą, zadartą, w silnym skrócie nary-
sowaną główką. Powtórnie do tej samej sprawy, a
podobnego układu, wróci Pagani u schyłku życia w
obrazie św. Liberiusza. Natomiast najskrajniej, najdra-
styczniej, pozwolił sobie mistrz Paolo narysować mar-
twe ciało Chrystusa w obrazie Pieta ze św. Karolem z
kościoła S. Cassiano w Buccinigo38. Przyjętą w litera-
turze datę powstania tego obrazu - 1690 r. - trzeba
oczywiście przesunąć na lata po 1695 r., a myślę, że
77
II. 9. Castello, kośc. S. Martino, sklepienie, fragment, P. Pagani. Fot. M. Karpowicz
III. 9. Castello, eglise S. Martino, detail de la voute, P. Pagani. Photo. M. Karpowicz
się refleksem na twarzach i główkach dwóch aniołków
z lewej. Jednocześnie odbywa się nadprzyrodzone
uwolnienie z więzów - rzemienie same zsuwają się z rąk i
nóg, a bezwładną jeszcze prawą rękę uwalnia ostatecznie
jeden z aniołków.
W tym niekonwencjonalnym obrazie najbardziej
niekonwencjonalny i ryzykowny jest układ ciała. Naj-
bliżej widza, powiększone i aż natrętnie konkretne, wid-
nieją stopy i nogi świętego, a sama głowa, umieszczona
w głębi, oglądana od dołu, jest na skutek skrótu perspe-
ktywicznego mała i zepchnięta na drugi plan. Przypo-
minają się znane, szokujące obrazy Caravaggia z terenu
Rzymu, podobnie eksponujące nogi na pierwszym pla-
nie. Echo to w Krakowie świadome, czy nieuświado-
mione przez malarza?
I znów wypada nam wpisać płótno ze św. Sebastia-
nem w ciąg rozwojowy eksperymentów mistrza Paolo.
Pierwsze, jeszcze nieśmiałe próby owego przekornego,
odważnego ujęcia z eksponowanymi nogami obserwu-
jemy w obrazie z Brna - Jowisz i Semele. Znacznie dalej
posunięty został ten zamysł w malowidle krakowskim.
A jeszcze dalej, w oparciu o doświadczenia morawskie
i polskie, w obrazach powstałych zaraz po powrocie do
rodzinnej Valsoldy. Wspomniane wyżej Męczeństwo
św. Witalisa dla kościoła w Chiasso tytułową postać ma
ułożoną podobnie jak św. Sebastian. Widzimy ją od
dołu, z wielkimi, przerysowanymi nogami na pier-
wszym planie, z małą, zadartą, w silnym skrócie nary-
sowaną główką. Powtórnie do tej samej sprawy, a
podobnego układu, wróci Pagani u schyłku życia w
obrazie św. Liberiusza. Natomiast najskrajniej, najdra-
styczniej, pozwolił sobie mistrz Paolo narysować mar-
twe ciało Chrystusa w obrazie Pieta ze św. Karolem z
kościoła S. Cassiano w Buccinigo38. Przyjętą w litera-
turze datę powstania tego obrazu - 1690 r. - trzeba
oczywiście przesunąć na lata po 1695 r., a myślę, że
77