Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 54.1992

DOI issue:
Nr. 4
DOI article:
Recenzje - Wystawy
DOI article:
Ryszkiewicz, Andrzej: O zbiorach fundacji imiena ciechanowieckich
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48739#0461

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
RECENZJE - WYSTAWY

je na hamburskiej aukcji9. Obraz ten należał do całej serii
wizerunków tegoż pędzla, które zdobiły zamek dubiecki pod
Przemyślem, należący do Krasickich, a wraz z wianem Ale-
ksandry Krasickiej przejęty przez Konarskich. Obecnie wszy-
stkie te portrety należą do Fundacji im. Ciechanowieckich.
Obiekty wystawowe pogrupowane zostały w katalogu w
sposób nie całkiem konwencjonalny. Działy tak są uszerego-
wane i nazwane: malarstwo (91 pozycji, w tym 25 miniatur),
rysunki ( 129), tkaniny (14), rzeźby (5), medaliony (9), medale
(5), ponadto „metale" (9) oraz „ceramiki i szkła" (8, w tym
całe serwisy porcelanowe).
Malarstwo obejmuje na ogół obrazy z XVIII i XIX w.
Starsze są tylko trzy eksponaty. Przede wszystkim nieznany,
wspaniale iluminowany wczesnorenesansowy modlitewnik,
umieszczony nie wiedzieć czemu w dziale „rysunki' ', między
Podkowińskim i Siemiradzkim (nr 198). Określony jako
dzieło Stanisława Samostrzelnika,,zamówione przez Krzy-
sztofa Szydłowieckiego prawdopodobnie dla siostry, żony
Mikołaja Wolskiego". Czeka on na przebadanie, w każdym
razie wśród dekoracji heraldycznej spotykamy zarówno m.in.
udostojnionego Odrowąża, jak i Łabędzia, a cechy styli-
styczne takiemu przypisaniu nie przeczą. Drugim „obrazem"
jest nr 65: „Tabliczka wotywna z przedstawieniem Św. Ro-
dziny i donatorów, ok. 1650". Artystycznie prymitywna,
ciekawi ona ikonograficznie. Kompozycja dzieli się na dwie
strefy, jakby piętra. Na dolnym klęczy szlachcic z buzdyga-
nem i przy szabli; kołpak na ziemi złożył, wpatruje się w
widza. Na przeciw klęczy jego żona z różańcem w ręce,
między rodzicami stoi chłopczyk w kontusiku, czapkę trzyma
w dłoni. To strefa ziemska. Nad nimi przedstawiono analo-
giczną grupę: mniejsze figurki matki i syna przy zastawionym
stole, za nimi opiekujący się dzieckiem mężczyzna. Zarówno
kobieta, jak i dziecko są ukoronowane - to Święta Rodzina, a
więc strefa nieba. Przy tym ta szlachecka rodzina bynajmniej
nie adoruje Marii, Jezusa i Józefa, a wyraźnie pozuje mala-
rzowi; oni są tu ważni. Tak zakomponowany obraz Św.
Rodziny przy posiłku znamy dobrze: to szeroko w Polsce
rozpowszechniony cudowny obraz ze Studzianny i łaskami
słynący drzeworyt z ołtarza kościoła w Miedniewicach. Pier-
wotna kompozycja została spopularyzowana miedziorytem
Jaques'a Callot sztychowanym zapewne w 1628 r. jako Bene-
dicite". Zresztą ten sam pierwowzór naśladowany bywał
wielokrotnie także na zachodzie Europy, żeby do wymie-
nionych już w tym kontekście obrazów dorzucić jeszcze
malowidło wiszące na ścianie malowanej przez Hansa III
Jordaensa ok. 1630 r. galerii i gabinetu osobliwości".
Sztandarowym dziełem wystawy, reprodukowanym na
plakacie i okładce katalogu, był nr 53 - imponujący wize-
runek Adama Kazimierza Czartoryskiego okrytego cyno-
brową opończą jak togą rzymskiego senatora, malowany
przez Madame Vigee-Lebrun. Po wystawie obraz wrócił
do Londynu. Ma on pochodzić z Łańcuta i nosić sygnaturę
Vigee-Lebrun d Vienne 1 793, poprzednio niewidoczną. Do
wszystkich wydań tzw. Wspomnień malarki dołączona jest
własnoręcznie sporządzona lista namalowanych przez nią
obrazów i portretów, wśród których widnieje: Dwa portrety
ks. Schotorinski, z których jeden w płaszczu12. Ta notatka


II. 2. Malarzpolski wg Elisabeth Vigee-Lebrun, Portret Izabeli
z Czartoryskich Lubomirskiej, po 1793.
Fot. M. Bronarski
III. 2. Peintre polonais d'apres Elisabeth Vigee-Lebrun,
portrait d'lzabella Lubomirska ne'e Czartoryska, apres 1793.
Photo M. Bronarski

nie jest jasna. Czyżby drugi przedstawiał Generała Ziem
Podolskich bez płaszcza? Jerzy Mycielski uważał, iż artystka
pomyliła się i że w 1793 r. ks. marszałkowa Lubomirska
zamówiła w Wiedniu u p. Vigee-Lebrun istotnie dwa portrety
- swój i swego brata ks. Adama, a każdą z tych postaci
malowała tylko jeden raz. Zaproponowałem inną wersję: za-
pis artystki jest zgodny z prawdą, ale urwany, brak mu ostat-
nich słów. Powinien bowiem brzmieć: Dwa portrety ks.
Czartoryskiego, z których jeden w płaszczu niebieskim, drugi
- czerwonym. Poprzedził je szkic olejny zachowany w Nie-
borowie. Dotrwały również dwie wersje kolorystyczne, obie
sygnowane. „Czerwona" od księżny marszałkowej przeszła
do Potockich w Łańcucie. Wywieziona za granicę w 1944,
została przez Jerzego Potockiego sprzedana, ta należy do
A. Ciechanowieckiego. Być może to ona przeszła przez au-
kcję w Lucernie, chociaż w katalogu tej licytacji podano
zupełnie inne pochodzenie, które wydało mi się niezbyt wia-
rygodne. Drugą wersję, „błękitną", identyfikowałem z obra-
zem, który należał do portretowanego, a następnie zdobił
paryski Hotel Lambert. Po jego sprzedaniu w obce ręce obraz
ten zabrał ks. Adam Karol Czartoryski do Hiszpanii.

83
 
Annotationen