PRZEGLĄD LITERATURY
niu z poprzednim stuleciem, nowe skrzydło (pn.) spowodo-
wało zasadnicze zmiany w funkcjach poszczególnych części
zamku.
Z osobą biskupa Szaniaws kiego związana jest także prze-
budowa kolegiaty, będąca jakby kontynuacją XVI i XVII-
wiecznych przekształceń polegających na powiększeniu
świątyni i nadaniu jej nowożytnego charakteru. W najbliż-
szym otoczeniu kolegiaty znajdowały się działki kanonicze z
kanoniami, budowanymi w większości w konwencji drewnia-
nego dworku. Posesje te były bardzo spójnym terenem nie
dzielonym działkami mieszczańskimi. Miasto bowiem roz-
ciągało się na północ od Wzgórza Zamkowego.
Ten niezwykle zwarty zespół, wyodrębniony z organizmu
miejskiego przetrwał do 1789 r. Ustawa Sejmu Czteroletniego
przekazała dobra biskupów krakowskich w ręce skarbu pań-
stwa. Rozpoczął się nowy okres zasadniczych przemian włas-
nościowych, administracyjnych i przestrzennych, który
przedstawia rozdział IV - Omówienie przemian funcjonalno-
przestrzennych Wzgórza Zamkowego w XIX i XX w. Jednorod-
na funkcja i własność Wzgórza zostały poddane szczególnie
Jan Białostocki, Ikonografia Dobra i Zła.
Toruń 19%
w XIX w. procesowi demontażu przez wywłaszczenie i wy-
kup działek przez osoby prywatne. Wyburzenia murów, bram,
ganków spowodowały połączenie Wzgórza z organizmem
miejskim.
J. L. Adamczyk omówił w swojej pracy zespół budowli,
których większość zachowała się do dziś. Dzięki licznym
badaniom architektonicznym i archeologicznym przeprowa-
dzanym często z inicjatywy autora udało się ustalić autenty-
czną substancję wielu obiektów, które później przebudowano.
Kończąc autor zwraca uwagę na niepokojącą dewastację
Wzgórza, gdzie ostatnio powstaje nowa, w miejsce wyburza-
nej, dyskusyjna architektura, przeprowadzane są rozbiórki
XVII i XVIII-wiecznych obiektów, na które niestety przyzwa-
la Państwowa Służba Ochrony Zabytków w Kielcach.
Wzgórze Zamkowe w Kielcach otrzymało w 1991 r. głów-
ną nagrodę w dorocznym konkursie ogłoszonym przez
Ministerstwo Kultury i Sztuki, Generalnego Konserwatora
Zabytków i Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków na
najlepsze prace studialne i naukowe dotyczące ochrony dzie-
dzictwa kulturowego.
Piotr Rosiński
„Teka Komisji Historii Sztuki", t. VHI,
, s. 13-30.
Dzięki toruńskiej „Tece Komisji Historii Sztuki" otrzy-
maliśmy niedrukowany dotąd tekst wykładu, który Jan Bia-
łostocki wygłosił w warszawskim Muzeum
Archidiecezjalnym w połowie lat 80. Artykuł pt. Ikonografia
Dobra i Zła zdaje się dziś być jakby brakującym ogniwem
w naukowym dziele autora tylu prac, dotykających w mniej-
szym lub większym stopniu problematyki „rzeczy ostatecz-
nych". Białostocki nawiązuje w nim zresztą kilkakrotnie do
swoich wcześniejszych fascynacji, do prac o moralizatorskich
cyklach Hogartha, o Judycie Giorgiona, o motywie grzesznika
w twórczości Rembrandta.
Z drugiej strony artykuł ujawnia wzrastające pod koniec
życia, jak się wydawać mogło jego uczniom, zainteresowanie
Białostockiego „ikonosferą XIX wieku", której poświęcił
cykl wykładów monograficznych w Instytucie Historii Sztuki
Uniwersytetu Warszawskiego w 1986 roku. Wykłady te nie-
stety nie zostały już ujęte w formie książkowej. Tym bardziej
interesujący w związku z tym wydaje się omawiany tekst.
Wbrew bowiem temu, czego można by oczekiwać po tytule,
autor nie ogranicza się do refleksji nad sztuką sprzed przeło-
mu, który doprowadził do sekularyzacji kultury europejskiej,
a który zwykliśmy nazywać nowoczesnym.
Artykuł otwiera szczegółowa analiza niezwykłego ob-
razu Victora Orsela z 1832 roku pt. Dobro i Zło, w którym
- jedyny chyba raz w dziejach sztuki europejskiej - przed-
stawiono całościowo „tak abstrakcyjnie pojętą polaryzację
moralną", jak pisze Białostocki. Szkoda, że to zadziwia-
jące dzieło liońskiego „nazareńczyka" nie zostało tu bliżej
przedstawione wraz z jego „ikonograficznym" kontekstem,
np. swoistym manicheizmem francuskich ideologów kato-
lickich okresu restauracji i monarchii lipcowej. Wykład Bia-
łostockiego był jednak pisany jeszcze przed opublikowaniem
fundamentalnej dla tej problematyki książki B. Foucarta pt.
Le renouveau de la peinture religieuse en France 1800-1860
(Paris, 1987), gdzie twórczość zapomnianego Orsela znalazła
właściwe miejsce.
Ikonografia Dobra i Zła nie jest zresztą prezentacją
określonych dzieł malarstwa. Stanowi próbę przeglądu róż-
nych wariantów relacji Dobra i Zła w kilku wybranych kultu-
rach, przede wszystkim jednak w dziejach chrześcijaństwa.
Przeglądu może nie całościowego, ale raczej uzupełniające-
go dotychczasowe opracowania szczegółowe konkretnych
wątków „ikonografii eschatologicznej". Dlatego pewnie
Białostocki nie zatrzymuje się np. nad motywem Herkulesa
na rozstajnych drogach, omówionym kiedyś dogłębnie przez
E. Panofsky'ego. W tym typologicznie porządkującym - ra-
czej poza ścisłymi ramami historycznymi - przeglądzie jest
natomiast miejsce dla ikonografii Sądu Ostatecznego, psy-
chomachii i personifikowania cnót i przywar, Ecclesii i
Synagogi, dla obrazowania Grzechu Pierworodnego. Skróto-
wo niestety przedstawiony jest wątek, fascynujący a dziw-
nie dotąd zaniedbany, dziejów wyobrażenia szatana. Autor
rozważa wpierw „eschatologię dobra i zła, a następnie wyob-
rażenia dobra i zła w świecie ludzkim, widziane alegorycznie
bądź narracyjnie". Dbałość o rozróżnianie „wyobrażeń uo-
gólnionych, alegorycznych - personifikacji cnót i grze-
chów" i „przykładowych przedstawień przedstawicieli
dobra i zła" oraz inne temu podobne klasyfikacje dają cenną
pomoc przyszłym badaczom ogromnych obszarów ikono-
grafii dobra i zła.
108
niu z poprzednim stuleciem, nowe skrzydło (pn.) spowodo-
wało zasadnicze zmiany w funkcjach poszczególnych części
zamku.
Z osobą biskupa Szaniaws kiego związana jest także prze-
budowa kolegiaty, będąca jakby kontynuacją XVI i XVII-
wiecznych przekształceń polegających na powiększeniu
świątyni i nadaniu jej nowożytnego charakteru. W najbliż-
szym otoczeniu kolegiaty znajdowały się działki kanonicze z
kanoniami, budowanymi w większości w konwencji drewnia-
nego dworku. Posesje te były bardzo spójnym terenem nie
dzielonym działkami mieszczańskimi. Miasto bowiem roz-
ciągało się na północ od Wzgórza Zamkowego.
Ten niezwykle zwarty zespół, wyodrębniony z organizmu
miejskiego przetrwał do 1789 r. Ustawa Sejmu Czteroletniego
przekazała dobra biskupów krakowskich w ręce skarbu pań-
stwa. Rozpoczął się nowy okres zasadniczych przemian włas-
nościowych, administracyjnych i przestrzennych, który
przedstawia rozdział IV - Omówienie przemian funcjonalno-
przestrzennych Wzgórza Zamkowego w XIX i XX w. Jednorod-
na funkcja i własność Wzgórza zostały poddane szczególnie
Jan Białostocki, Ikonografia Dobra i Zła.
Toruń 19%
w XIX w. procesowi demontażu przez wywłaszczenie i wy-
kup działek przez osoby prywatne. Wyburzenia murów, bram,
ganków spowodowały połączenie Wzgórza z organizmem
miejskim.
J. L. Adamczyk omówił w swojej pracy zespół budowli,
których większość zachowała się do dziś. Dzięki licznym
badaniom architektonicznym i archeologicznym przeprowa-
dzanym często z inicjatywy autora udało się ustalić autenty-
czną substancję wielu obiektów, które później przebudowano.
Kończąc autor zwraca uwagę na niepokojącą dewastację
Wzgórza, gdzie ostatnio powstaje nowa, w miejsce wyburza-
nej, dyskusyjna architektura, przeprowadzane są rozbiórki
XVII i XVIII-wiecznych obiektów, na które niestety przyzwa-
la Państwowa Służba Ochrony Zabytków w Kielcach.
Wzgórze Zamkowe w Kielcach otrzymało w 1991 r. głów-
ną nagrodę w dorocznym konkursie ogłoszonym przez
Ministerstwo Kultury i Sztuki, Generalnego Konserwatora
Zabytków i Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków na
najlepsze prace studialne i naukowe dotyczące ochrony dzie-
dzictwa kulturowego.
Piotr Rosiński
„Teka Komisji Historii Sztuki", t. VHI,
, s. 13-30.
Dzięki toruńskiej „Tece Komisji Historii Sztuki" otrzy-
maliśmy niedrukowany dotąd tekst wykładu, który Jan Bia-
łostocki wygłosił w warszawskim Muzeum
Archidiecezjalnym w połowie lat 80. Artykuł pt. Ikonografia
Dobra i Zła zdaje się dziś być jakby brakującym ogniwem
w naukowym dziele autora tylu prac, dotykających w mniej-
szym lub większym stopniu problematyki „rzeczy ostatecz-
nych". Białostocki nawiązuje w nim zresztą kilkakrotnie do
swoich wcześniejszych fascynacji, do prac o moralizatorskich
cyklach Hogartha, o Judycie Giorgiona, o motywie grzesznika
w twórczości Rembrandta.
Z drugiej strony artykuł ujawnia wzrastające pod koniec
życia, jak się wydawać mogło jego uczniom, zainteresowanie
Białostockiego „ikonosferą XIX wieku", której poświęcił
cykl wykładów monograficznych w Instytucie Historii Sztuki
Uniwersytetu Warszawskiego w 1986 roku. Wykłady te nie-
stety nie zostały już ujęte w formie książkowej. Tym bardziej
interesujący w związku z tym wydaje się omawiany tekst.
Wbrew bowiem temu, czego można by oczekiwać po tytule,
autor nie ogranicza się do refleksji nad sztuką sprzed przeło-
mu, który doprowadził do sekularyzacji kultury europejskiej,
a który zwykliśmy nazywać nowoczesnym.
Artykuł otwiera szczegółowa analiza niezwykłego ob-
razu Victora Orsela z 1832 roku pt. Dobro i Zło, w którym
- jedyny chyba raz w dziejach sztuki europejskiej - przed-
stawiono całościowo „tak abstrakcyjnie pojętą polaryzację
moralną", jak pisze Białostocki. Szkoda, że to zadziwia-
jące dzieło liońskiego „nazareńczyka" nie zostało tu bliżej
przedstawione wraz z jego „ikonograficznym" kontekstem,
np. swoistym manicheizmem francuskich ideologów kato-
lickich okresu restauracji i monarchii lipcowej. Wykład Bia-
łostockiego był jednak pisany jeszcze przed opublikowaniem
fundamentalnej dla tej problematyki książki B. Foucarta pt.
Le renouveau de la peinture religieuse en France 1800-1860
(Paris, 1987), gdzie twórczość zapomnianego Orsela znalazła
właściwe miejsce.
Ikonografia Dobra i Zła nie jest zresztą prezentacją
określonych dzieł malarstwa. Stanowi próbę przeglądu róż-
nych wariantów relacji Dobra i Zła w kilku wybranych kultu-
rach, przede wszystkim jednak w dziejach chrześcijaństwa.
Przeglądu może nie całościowego, ale raczej uzupełniające-
go dotychczasowe opracowania szczegółowe konkretnych
wątków „ikonografii eschatologicznej". Dlatego pewnie
Białostocki nie zatrzymuje się np. nad motywem Herkulesa
na rozstajnych drogach, omówionym kiedyś dogłębnie przez
E. Panofsky'ego. W tym typologicznie porządkującym - ra-
czej poza ścisłymi ramami historycznymi - przeglądzie jest
natomiast miejsce dla ikonografii Sądu Ostatecznego, psy-
chomachii i personifikowania cnót i przywar, Ecclesii i
Synagogi, dla obrazowania Grzechu Pierworodnego. Skróto-
wo niestety przedstawiony jest wątek, fascynujący a dziw-
nie dotąd zaniedbany, dziejów wyobrażenia szatana. Autor
rozważa wpierw „eschatologię dobra i zła, a następnie wyob-
rażenia dobra i zła w świecie ludzkim, widziane alegorycznie
bądź narracyjnie". Dbałość o rozróżnianie „wyobrażeń uo-
gólnionych, alegorycznych - personifikacji cnót i grze-
chów" i „przykładowych przedstawień przedstawicieli
dobra i zła" oraz inne temu podobne klasyfikacje dają cenną
pomoc przyszłym badaczom ogromnych obszarów ikono-
grafii dobra i zła.
108