ANTONI ZIEMBA
10. Portret Abrahama de Pottera — Amsterdam
— 1649 (il.11).
Późniejsze, już delfckie, oeuvre Fabritiusa
przedstawione jest we właściwej chronologii u Su-
mowskiego, w II tomie jego korpusu Gemdlde der
Rembrandt-Schuler'. Warto przy okazji dodać, że
w ostatnim, nowo wydanym, piątym tomie jego
pracy próbuje on dodać do zespołu wczesnych dzieł
Fabritiusa obraz Hagar z aniołem w salzburskiej
Residenz (nr 2071), której to atrybucji nie sposób
zaakceptować — moim zdaniem należy utrzymać
w tym przypadku jedną z dawnych tez atrybucyj-
nych, wedle której jest to dzieło Ferdinanda Bola.
VI
W momencie powstania warszawskiego obrazu
Fabritiusa istniały już dwa przedstawienia, oparte
na formule rembrandtowsko-lievensowskiej, lecz
powstałe poza tym kręgiem warsztatowym — ob-
razy Pietera de Grebbera (1632 lub 1637, Turyn,
Galleria Sabauda) (il.14) oraz Leonaerta Bramera
(ok. 1632-35, Praga, Narodni Galerie) (il.15). Jak-
kolwiek bliższa zależność obrazu Fabritiusa od tych
dwóch przedstawień pozostaje mało prawdopodob-
na, porównanie wczesnej recepcji wzorów rembran-
dtowskich u Fabritiusa i obu tych działających poza
kręgiem Rembrandta mistrzów może być nader
interesujące.
Oddziaływanie twórczości Rembrandta skłoni-
ło haarlemczyka Pietera de Grebbera, który już
w 1623 r. namalował Wskrzeszenie Łazarza, ujmu-
jąc je w ramach tradycyjnej redakcji (St. Jacobskerk
w Brugii) 39, do podjęcia tematu na nowo. Jego
turyński obraz (il.14) jest datowany 1632 lub 1637
(możliwe są obie te lekcje ostatniej cyfry)40. Jeśli
kompozycyjny schemat przedstawienia najwyraź-
niej pochodzi od Rembrandta, to postać Chrystusa
oparta została na zupełnie innych wzorach. Gwał-
townie poruszona poza, rozpostarte ramiona, od-
czylona do tyłu głowa świadczą o inspiracji formułą
dramatyzacji z Rafaelowskiej Transfiguracji, ową
Pathosformel, która stanowiła podstawę licznych
nawiązań i powtórzeń w barokowym malarstwie
włoskim czy flamandzkim (przyjętą zresztą i przez
Rembrandta we Wniebowstąpieniu z Monachium).
Podobnie ekspresyjne i dramatyczne jest ujęcie
tematu w praskim obrazie Bramera (il.15) powsta-
łym najpewniej ok. 1632-35 — tj. w okresie stylis-
tycznego zbliżenia Bramera do Rembrandta. Figu-
ra Chrystusa jest tu poruszona jeszcze silniej niż
u De Grebbera. Dynamiczność kompozycji wzma-
ga jeszcze figura opuszczająca się w gwałtownym
ruchu w głąb grobu, ku Łazarzowi.
Choć tak Fabritius, jak i ci dwaj mistrzowie, De
Grebber i Bramer, podążają zasadniczo tą samą
linią recepcji wzorców rembrandtowskich, przej-
mując ikonograficzno-kompozycyjną formułę te-
matu z lat trzydziestych, to jednak Fabritius pozos-
taje zdecydowanie bardziej wierny typowi ekspres-
cji swego mistrza: jego Chrystus jest podobnie
statuaryczny i monumentalny, a cała dramatycz-
ność jego działania skupia się w jednym mocnym
geście, który w gruncie rzeczy podkreśla jeszcze
bardziej statyczność samej postaci. Figury Chrys-
tusa u De Grebbera i Bramera są znacznie bardziej
poruszone i mniej tektoniczne. Redakcja De Greb-
bera jest w tym kontekście szczególnie znacząca
— poprzez próbę dopasowania kompozycji rem-
brandtowskiej do zasad dramatycznej retoryki pa-
tosu, przejmowanych z tradycji włoskiej przez baro-
kowe malarstwo haarlemskie.
VII
Spójrzmy teraz na obraz Fabritiusa przez kon-
tekst innych przedstawień Wskrzeszenia Łazarza,
namalowanych przez uczniów lub naśladowców
Rembrandta. Jakkolwiek datowanie tych dzieł, jak
też kwestia przynależności tych malarzy do kręgu
Rembrandta często jest nader trudna — nie zawsze
potrafimy stwierdzić, czy stylistycznie "rembrand-
tyzujący" malarz, jak np. Jacob de Wet (il.16) czy
Willem de Poorter, był bezpośrednim uczniem
w warsztacie mistrza, czy tylko był przezeń stylis-
tycznie inspirowany41 — można jednoznacznie
stwierdzić, że wbrew dawnemu poglądowi badaczy
Wskrzeszenie Łazarza nie było żadnym tematem
"szkoleniowym", stałym przedmiotem ćwiczeń
w pracowni Rembrandta. Wszystkie przedstawie-
nia Wskrzeszenia z tego kręgu powstały w okresie,
gdy uczniowie (czy to pewni, czy domniemani)
musieli już opuścić studio Rembrandta. Należy
jednak podkreślić, że większość z tych przedstawień
46
10. Portret Abrahama de Pottera — Amsterdam
— 1649 (il.11).
Późniejsze, już delfckie, oeuvre Fabritiusa
przedstawione jest we właściwej chronologii u Su-
mowskiego, w II tomie jego korpusu Gemdlde der
Rembrandt-Schuler'. Warto przy okazji dodać, że
w ostatnim, nowo wydanym, piątym tomie jego
pracy próbuje on dodać do zespołu wczesnych dzieł
Fabritiusa obraz Hagar z aniołem w salzburskiej
Residenz (nr 2071), której to atrybucji nie sposób
zaakceptować — moim zdaniem należy utrzymać
w tym przypadku jedną z dawnych tez atrybucyj-
nych, wedle której jest to dzieło Ferdinanda Bola.
VI
W momencie powstania warszawskiego obrazu
Fabritiusa istniały już dwa przedstawienia, oparte
na formule rembrandtowsko-lievensowskiej, lecz
powstałe poza tym kręgiem warsztatowym — ob-
razy Pietera de Grebbera (1632 lub 1637, Turyn,
Galleria Sabauda) (il.14) oraz Leonaerta Bramera
(ok. 1632-35, Praga, Narodni Galerie) (il.15). Jak-
kolwiek bliższa zależność obrazu Fabritiusa od tych
dwóch przedstawień pozostaje mało prawdopodob-
na, porównanie wczesnej recepcji wzorów rembran-
dtowskich u Fabritiusa i obu tych działających poza
kręgiem Rembrandta mistrzów może być nader
interesujące.
Oddziaływanie twórczości Rembrandta skłoni-
ło haarlemczyka Pietera de Grebbera, który już
w 1623 r. namalował Wskrzeszenie Łazarza, ujmu-
jąc je w ramach tradycyjnej redakcji (St. Jacobskerk
w Brugii) 39, do podjęcia tematu na nowo. Jego
turyński obraz (il.14) jest datowany 1632 lub 1637
(możliwe są obie te lekcje ostatniej cyfry)40. Jeśli
kompozycyjny schemat przedstawienia najwyraź-
niej pochodzi od Rembrandta, to postać Chrystusa
oparta została na zupełnie innych wzorach. Gwał-
townie poruszona poza, rozpostarte ramiona, od-
czylona do tyłu głowa świadczą o inspiracji formułą
dramatyzacji z Rafaelowskiej Transfiguracji, ową
Pathosformel, która stanowiła podstawę licznych
nawiązań i powtórzeń w barokowym malarstwie
włoskim czy flamandzkim (przyjętą zresztą i przez
Rembrandta we Wniebowstąpieniu z Monachium).
Podobnie ekspresyjne i dramatyczne jest ujęcie
tematu w praskim obrazie Bramera (il.15) powsta-
łym najpewniej ok. 1632-35 — tj. w okresie stylis-
tycznego zbliżenia Bramera do Rembrandta. Figu-
ra Chrystusa jest tu poruszona jeszcze silniej niż
u De Grebbera. Dynamiczność kompozycji wzma-
ga jeszcze figura opuszczająca się w gwałtownym
ruchu w głąb grobu, ku Łazarzowi.
Choć tak Fabritius, jak i ci dwaj mistrzowie, De
Grebber i Bramer, podążają zasadniczo tą samą
linią recepcji wzorców rembrandtowskich, przej-
mując ikonograficzno-kompozycyjną formułę te-
matu z lat trzydziestych, to jednak Fabritius pozos-
taje zdecydowanie bardziej wierny typowi ekspres-
cji swego mistrza: jego Chrystus jest podobnie
statuaryczny i monumentalny, a cała dramatycz-
ność jego działania skupia się w jednym mocnym
geście, który w gruncie rzeczy podkreśla jeszcze
bardziej statyczność samej postaci. Figury Chrys-
tusa u De Grebbera i Bramera są znacznie bardziej
poruszone i mniej tektoniczne. Redakcja De Greb-
bera jest w tym kontekście szczególnie znacząca
— poprzez próbę dopasowania kompozycji rem-
brandtowskiej do zasad dramatycznej retoryki pa-
tosu, przejmowanych z tradycji włoskiej przez baro-
kowe malarstwo haarlemskie.
VII
Spójrzmy teraz na obraz Fabritiusa przez kon-
tekst innych przedstawień Wskrzeszenia Łazarza,
namalowanych przez uczniów lub naśladowców
Rembrandta. Jakkolwiek datowanie tych dzieł, jak
też kwestia przynależności tych malarzy do kręgu
Rembrandta często jest nader trudna — nie zawsze
potrafimy stwierdzić, czy stylistycznie "rembrand-
tyzujący" malarz, jak np. Jacob de Wet (il.16) czy
Willem de Poorter, był bezpośrednim uczniem
w warsztacie mistrza, czy tylko był przezeń stylis-
tycznie inspirowany41 — można jednoznacznie
stwierdzić, że wbrew dawnemu poglądowi badaczy
Wskrzeszenie Łazarza nie było żadnym tematem
"szkoleniowym", stałym przedmiotem ćwiczeń
w pracowni Rembrandta. Wszystkie przedstawie-
nia Wskrzeszenia z tego kręgu powstały w okresie,
gdy uczniowie (czy to pewni, czy domniemani)
musieli już opuścić studio Rembrandta. Należy
jednak podkreślić, że większość z tych przedstawień
46