Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Zakład Architektury Polskiej i Historii Sztuki <Warschau> [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki i Kultury — 3.1934-1935

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
Dettloff, Szczęsny: Madonna z Buku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.37720#0381

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
pum Posnaniensem, anno 1697 die 28 novembris Varsaviae decla-
rata”, przyczem opisuje owe przybory obrazu dokładniej4). Po re-
stauracji kaplicy literackiej w 1780 r. przez ks. Pachowicza obrazu
stamtąd nie ruszano, jak to wynika z aktów następnej wizytacji,
przez sufragana poznańskiego Franciszka Rydzyńskiego w 1781 do-
konanej 5). Znalazł się cudowny obraz bukowski w wielkim ołta-
rzu dopiero po 1806 r., kiedy to po zawaleniu się wieży kaplica
literacka poważnie rysować się poczęła, grożąc ruiną6). To też
w nowym kościele zbudowanym 1846 r., oddano czczonemu od-
dawna malowidłu ponownie poczesne miejsce w tymże ołtarzu
głównym 7).
Gdy w roku 1933 przystąpiono do restauracji Madonny8), oka-
zało się, po zdjęciu blach, że zniszczenie obrazu posunęło się już
bardzo daleko: deska była w dwuch miejscach pęknięta z góry na-
dół, w trzeciem zaś, w samym środku, pękała już tak, że i tę część
byłby spotkał niebawem los reszty; nadto wszystkie trzy części
paczyły się w sposób zastraszający, drzewo zaś toczyły robaki.
Nie zabrakło i barbarzyństwa ludzkiego w tern dziele zniszczenia:
części srebrnej sukienki, gdy się zmurszałego drzewa już trzymać
nie chciały, przymocowywano grubemi gwoździami w innem miejscu,
raniąc przez to poważnie powierzchnię i grunt malowidła. Widocz-
ne z pod blach części ciała Matki Boskiej i Dzieciątka zostały kie-
dyś przemalowane, choć na szczęście raz jeden tylko. Najmniej
ucierpiały twarze asystujących aniołów z wycinków w blasze; wi-
docznie nie poświęcono im podczas owej „restauracji” większej uwa-
gi (ryc. 5, 6). Zato dotknęło przemalowanie złotego tła około głów świę-
tych postaci głównych, wyłaniającego się z pod metalowej dekoracji;
a zniszczało ono tak przez pobronzowanie, że rozsypywało się przy
najmniejszem dotknięciu, wskutek czego przy przenoszeniu malo-
widła namową deskę zamienić je było trzeba na neutralne złote
bez wyciskanych dawnych wzorów gotyckich, które w stanie pier-
wotnym zachowane być mogły tylko ponad głową N. M. P. pomię-
dzy aniołami.
Madonna bukowska należy do typu t. zw. Hodegetria (Odigi-
tria), rozpowszechnionego w rozmaitych odmianach po całej Polsce,
a idącego ikonograficznie ze sztuki bizantyjskiej. Nie moją to rze-
czą, roztrząsać na tern miejscu nieobojętne zresztą dla sztuki na-
szej pytanie, jaką drogą typ ten do nas doszedł i rozpowszechnił
się na ziemiach polskich, czy bezpośrednio ze sztuki bizantyjskiej,
czy też via Włochy9). Mam jednak pewne powody do przypuszcze-
nia, że — mianowicie w XV w. — inspiratorką tego rodzaju obrazów
jest raczej średniowieczna sztuka włosko-bizantyjska, dla której to
tych właśnie zabytków cześć zachowywała się u nas długo i pozo-

367
 
Annotationen