+
Wokół Wita Stwosza
Kamila Podniesińska
Wit Stwosz i jego legenda
w dziewiętnastowiecznej Polsce
„Kochany Antosiu. Jeśli ci zbędzie czasu, to zechciej mi przepisać treść biografii Wita Stosa ze Staro-
żytności krakowskich Ambrożego Grabowskiego i przerysuj (kalką) jego portret tam w litografii dołączony,
o to głównie cię proszę” - pisał z Florencji Cyprian Kamil Norwid do przyjaciela Antoniego Zalewskiego1.
Niewiele było w XIX wieku postaci, które równie silnie koncentrowały uwagę, wywoływały tak żywe
dyskusje i polemiki. „Męczennik prawdy i piękna”, „Michał Anioł północy”, „orzeł wzlatujący nad pozio-
my”, „Nasz Fidyjas” - te strzeliste określenia wymownie dokumentują legendę, jaka w tym czasie nara-
stała wokół osoby „świeżo” odkrytego rzeźbiarza2.
Wit Stwosz został przywrócony zbiorowej pamięci za sprawą duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvald-
sena, który zwiedzając Kraków latem roku 1822, bardzo wysoko ocenił wartość Ołtarza Mariackiego3.
Nieoczekiwanie, zarówno przykryte wielowiekowym kurzem dzieło, jak i jego nieznany twórca, stały się
przedmiotem zainteresowania, wzmożonego wówczas ogólną fascynacją średniowieczem. Tożsamość auto-
ra Ołtarza ustalił księgarz, historyk-samouk Ambroży Grabowski (1782-1868)4. Dzięki odkryciu w wie-
ży ratuszowej niszczejącego archiwum Krakowa (1815) Grabowski zdołał zgromadzić niezwykle cenne
materiały dotyczące krakowskich „starożytności”. „Liczę do zasług moich, a tego nikt mi nie zaprzeczy
- pisał we Wspomnieniach - że przyczyniłem się do chluby naszego kraju odszukaniem znakomitego arty-
sty rzeźbiarza Wita, o którym dotąd najmniejszych wiadomości nikt nie miał”5. Pierwsze informacje na
temat Stwosza historyk zamieścił w roku 1830 w drugim wydaniu przewodnika Kraków i jego okolice6.
Połączył wówczas odkryty przez siebie na nagrobku Kazimierza Jagiellończyka napis „EIT STVOS” z na-
zwiskiem Stwosza, które znalazł w leksykonie Fussliego7. Z kolei w trzecim wydaniu swojej książki (1837)
Grabowski ujawnił dokument potwierdzający autorstwo Ołtarza Mariackiego, na który trafił dzięki infor-
macji zaprzyjaźnionego językoznawcy Jerzego Bandtkiego8.
Grabowski znalazł w archiwum miejskim kopie owego pergaminu. Publikując tekst w swoim prze-
wodniku, pominął dwa ustępy: wzmiankę określającą narodowość Stwosza jako Niemca z Norymbergi
i nieprzychylną charakterystykę społeczności krakowskiej. Swoją decyzję po latach tłumaczył następują-
co: „Nie lubię kalać własnego gniazda i mam za złe każdemu kto się tego poważa. W piśmie księdza
1 Norwid 1971, t. 8, s. 14. Książka, o którą prosił Norwid przyjaciela to Starożytności historyczne polskie. Z rękopisów zebrał i przydał żywoty uczonych Polaków
A. Grabowski, Kraków 1840.
2 Por.: Jabłczyński 1903, s. 13-16; Jellenta 1904, s. 5.
3 Grabowski 1830, s. 128; Grabowski 1836, s. 127, przyp. „m”; Grabowski 1909, t. 2, s. 179-
4 Grabowski 1830, s. 401-402. Na temat Grabowskiego por.: Bochnak 1948(a), s. 6-7; PSB 1959-1960, s. 481-483 (K. Estreicher); Małkiewicz 2001, s. 88.
5 Grabowski 1909, s. 129.
6 Grabowski 1830, s. 401-402.
7 „Stoss Veit, malarz, rzeźbiarz, miedziorytnik z Krakowa; pracował w swojej ojczyźnie, gdzie zarówno jego prace malarskie, jak i rzeźbiarskie miały licznych
miłośników” - por.: Fiissli 1779, s. 631. Pisownia Stwosz upowszechnia się ok. połowy XIX wieku Jeszcze w trzech pierwszych wydaniach swojej książki
Grabowski, za leksykonem Fussliego, używa nazwiska Stoss. Zmianę zaproponował dopiero kilkanaście lat później, po ukazaniu się w Niemczech faksymi-
liów z podpisem Stvoss. Również Józef Łepkowski w roku 1853 opowiadał się za formą Stwosz, argumentując, że w ten właśnie sposób artysta podpisał się
na jedynym zachowanym liście do Rady Norymberskiej. Na ten temat por. m.in.: Rospond 1966, s. 18; Dettloff 1961, t. 1, s. 10-19.
8 „Wynalazłszy w archiwalnych księgach pierwsze informacje o tymże (a szukałem ich, bo mi napomknął śp. Jerzy Bandtkie, że zbierając wiadomości o drukar-
niach krakowskich napadł imię snycerza, który Ołtarz Wielki u Panny Marii robił, lecz ani imienia, ani czasu, ani księgi, w których to czyta przypomnieć
sobie nie mógł”, cyt. za: Grabowski 1909. s. 174. Por. także: Grabowski 1837. s. 255-256: Estreicher 1970. s. 53-59: Estreicher 1970(a). s. 25-29.
ą Szkic figur rycerzy dłuta Wita Stwosza z kościoła Mariackiego w Krakowie, Jan Matejko, 1867 lub później, ołówek,
papier, Muzeum Narodowe w Krakowie - Dom Jana Matejki, fot. Archiwum Muzeum Narodowego w Krakowie
Wokół Wita Stwosza
Kamila Podniesińska
Wit Stwosz i jego legenda
w dziewiętnastowiecznej Polsce
„Kochany Antosiu. Jeśli ci zbędzie czasu, to zechciej mi przepisać treść biografii Wita Stosa ze Staro-
żytności krakowskich Ambrożego Grabowskiego i przerysuj (kalką) jego portret tam w litografii dołączony,
o to głównie cię proszę” - pisał z Florencji Cyprian Kamil Norwid do przyjaciela Antoniego Zalewskiego1.
Niewiele było w XIX wieku postaci, które równie silnie koncentrowały uwagę, wywoływały tak żywe
dyskusje i polemiki. „Męczennik prawdy i piękna”, „Michał Anioł północy”, „orzeł wzlatujący nad pozio-
my”, „Nasz Fidyjas” - te strzeliste określenia wymownie dokumentują legendę, jaka w tym czasie nara-
stała wokół osoby „świeżo” odkrytego rzeźbiarza2.
Wit Stwosz został przywrócony zbiorowej pamięci za sprawą duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvald-
sena, który zwiedzając Kraków latem roku 1822, bardzo wysoko ocenił wartość Ołtarza Mariackiego3.
Nieoczekiwanie, zarówno przykryte wielowiekowym kurzem dzieło, jak i jego nieznany twórca, stały się
przedmiotem zainteresowania, wzmożonego wówczas ogólną fascynacją średniowieczem. Tożsamość auto-
ra Ołtarza ustalił księgarz, historyk-samouk Ambroży Grabowski (1782-1868)4. Dzięki odkryciu w wie-
ży ratuszowej niszczejącego archiwum Krakowa (1815) Grabowski zdołał zgromadzić niezwykle cenne
materiały dotyczące krakowskich „starożytności”. „Liczę do zasług moich, a tego nikt mi nie zaprzeczy
- pisał we Wspomnieniach - że przyczyniłem się do chluby naszego kraju odszukaniem znakomitego arty-
sty rzeźbiarza Wita, o którym dotąd najmniejszych wiadomości nikt nie miał”5. Pierwsze informacje na
temat Stwosza historyk zamieścił w roku 1830 w drugim wydaniu przewodnika Kraków i jego okolice6.
Połączył wówczas odkryty przez siebie na nagrobku Kazimierza Jagiellończyka napis „EIT STVOS” z na-
zwiskiem Stwosza, które znalazł w leksykonie Fussliego7. Z kolei w trzecim wydaniu swojej książki (1837)
Grabowski ujawnił dokument potwierdzający autorstwo Ołtarza Mariackiego, na który trafił dzięki infor-
macji zaprzyjaźnionego językoznawcy Jerzego Bandtkiego8.
Grabowski znalazł w archiwum miejskim kopie owego pergaminu. Publikując tekst w swoim prze-
wodniku, pominął dwa ustępy: wzmiankę określającą narodowość Stwosza jako Niemca z Norymbergi
i nieprzychylną charakterystykę społeczności krakowskiej. Swoją decyzję po latach tłumaczył następują-
co: „Nie lubię kalać własnego gniazda i mam za złe każdemu kto się tego poważa. W piśmie księdza
1 Norwid 1971, t. 8, s. 14. Książka, o którą prosił Norwid przyjaciela to Starożytności historyczne polskie. Z rękopisów zebrał i przydał żywoty uczonych Polaków
A. Grabowski, Kraków 1840.
2 Por.: Jabłczyński 1903, s. 13-16; Jellenta 1904, s. 5.
3 Grabowski 1830, s. 128; Grabowski 1836, s. 127, przyp. „m”; Grabowski 1909, t. 2, s. 179-
4 Grabowski 1830, s. 401-402. Na temat Grabowskiego por.: Bochnak 1948(a), s. 6-7; PSB 1959-1960, s. 481-483 (K. Estreicher); Małkiewicz 2001, s. 88.
5 Grabowski 1909, s. 129.
6 Grabowski 1830, s. 401-402.
7 „Stoss Veit, malarz, rzeźbiarz, miedziorytnik z Krakowa; pracował w swojej ojczyźnie, gdzie zarówno jego prace malarskie, jak i rzeźbiarskie miały licznych
miłośników” - por.: Fiissli 1779, s. 631. Pisownia Stwosz upowszechnia się ok. połowy XIX wieku Jeszcze w trzech pierwszych wydaniach swojej książki
Grabowski, za leksykonem Fussliego, używa nazwiska Stoss. Zmianę zaproponował dopiero kilkanaście lat później, po ukazaniu się w Niemczech faksymi-
liów z podpisem Stvoss. Również Józef Łepkowski w roku 1853 opowiadał się za formą Stwosz, argumentując, że w ten właśnie sposób artysta podpisał się
na jedynym zachowanym liście do Rady Norymberskiej. Na ten temat por. m.in.: Rospond 1966, s. 18; Dettloff 1961, t. 1, s. 10-19.
8 „Wynalazłszy w archiwalnych księgach pierwsze informacje o tymże (a szukałem ich, bo mi napomknął śp. Jerzy Bandtkie, że zbierając wiadomości o drukar-
niach krakowskich napadł imię snycerza, który Ołtarz Wielki u Panny Marii robił, lecz ani imienia, ani czasu, ani księgi, w których to czyta przypomnieć
sobie nie mógł”, cyt. za: Grabowski 1909. s. 174. Por. także: Grabowski 1837. s. 255-256: Estreicher 1970. s. 53-59: Estreicher 1970(a). s. 25-29.
ą Szkic figur rycerzy dłuta Wita Stwosza z kościoła Mariackiego w Krakowie, Jan Matejko, 1867 lub później, ołówek,
papier, Muzeum Narodowe w Krakowie - Dom Jana Matejki, fot. Archiwum Muzeum Narodowego w Krakowie