19. Konstantyn Wielki, fragment malowidła w cerkwi w
Palec hu (wg Kotowa, repa:. W. Gumuła)
jając współczesne kopie i trawestaje ryciny, ciąg
powtórzeń otwiera efektowny, choć mierny arty-
stycznie i silnie przemalowany, portret z Muzeum
Narodowego w Warszawie4S. O wiele większe
znaczenie ma kompozycja Marcelego Bacciarelle-
go, przedstawiająca Sobieskiego pod Wiedniem
(ryc. 20) i należąca do serii sześciu scen z dzie-
jów Polśki, przeznaczonych do dekoracji Sali Ry-
cerskiej Zamku Królewskiego w Warszawie. Obok
głównego egzemplarza istnieje zresztą kilka wer-
sji szkiców i autorskich replik. Oczywiste, odno-
towane przez literaturę przedmiotu podobień-
stwa 46 obejmują oprócz rysunku konia i jeźdźca
również charakterystyczne ujęcie toczącej się na
drugim planie, widzianej z góry bitwy. Istnieją
naturalnie i różnice. Odmienne jest ułożenie pra-
45 Chwała i sława Jana III..., s. 134, nr 14, il. 15.
46 Zob. przede wszystkim A. Chyczewska, Mar-
cello Bacciarelli 1731—1818, Wrocław 1973, s. 81—82;
tejże, Marceli Bacciarelli. Życie—twórczość—dzieła,
Poznań 1968, s. 93—95 (zestawienie wersji kompozycji).
47 Historisch-genealogischer Kalender auf das Schalt-
-Jahr 1796 — zob. Engelmann, o.c., s. 415—416, nr
777/6; J. Rudnicka, Illustrations de Chodowiecki
pour „Geschichte von Polen” et les premieres illustra-
wej ręki króla, po prawej stronie obrazu doda-
no grupę rycerzy.
Do wzoru Romeyna de Hooghe kilkakrotnie
nawiązał i Franciszek Smuglewicz: wiernie — w
postaci głównego bohatera obrazu Bitwa z Tur-
kami ze zbiorów Muzeum Narodowego w War-
szawie; bardziej swobodnie — w Bitwie pod Cho-
cimiem z Muzeum Narodowego w Krakowie, któ-
ra [zdradza również znajomość zbliżonych do sie-
bie rozwiązań Siemiginowskiego d Altomontego.
Kolejnym przykładem jest rycina Daniela Chodo-
wieckiego, stanowiąca jedną z ilustracji berliń-
skiego Kalendarza historyczno-genealogicznego na
r. 1796 (ryc. 21)47. Scena przedstawia Spotkanie
Sobieskiego z cesarzem Leopoldem I, a sugestia
wzoru, jak wiemy, już od dawna znanego Cho-
dowieckiemu, stanowi jedyne wytłumaczenie dy-
namicznego ujęcia postaci króla, bynajmniej nie
usprawiedliwionego przez charakter zdarzenia.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o dość
niezwykłym zjawisku, jakim jest stiukowa deko-
racja Sali Muzycznej florenckiego Palazzo Pittii,
wykonana ok. r. 1820 przez Luigiego Ademolo48,
a poświęcona dziejom dynastii habsburskiej. Spo-
tykamy tam m. in. scenę Odsieczy wiedeńskiej, a
w niej interesujące nas ujęcie postaci Sobieskie-
go, w otoczeniu żołnierzy przybranych w... kon-
federatki. Ten anachroniczny szczegół nie odbiega
zresztą, jeżeli chodzi o stopień prawdziwości, od
realiów występujących w większości przedsta-
wionych wyżej przykładów, będących produktami
wczesnego, pełnego naiwności historyzmu.
Powyższe rozważania miały służyć dwom głó-
wnym celom. Pierwszy z nich to podbudowanie
postawionej na wstępie tezy o znaczeniu wzo-
rów siedemnastowiecznych dla interesujących nas
obrazów Michałowskiego. Wracając jeszcze do tej
kwestii, można dodać, że swego Lisowczyka arty-
sta mógł skomponować zarówno wzorując się na
rycinie Romeyna de Hooghe, jak i na zależnym
od niej, a z pewnością mu znanym, obrazie Ba-
cciarellego z zamku warszawskiego. Za tym osta-
tnim rozwiązaniem przemawiałoby ewentualnie
podobieństwo głównych akcentów kolorystycz-
nych — bieli konia i ciepłej czerwieni szaty jeźdź-
ca. Michałowski mógł też widzieć Bitwę pod Wied-
tions des „Chants historiąues” de Niemcewicz [w:] Iłlu-
stration du livre et la litterature au XVIIIe siecle (Les
Cahiers de Varsovie, 9, 1982, s. 145—153. Autorce wi-
nien jestem wdzięczność za udostępnienie mi fotografii
ryciny). Miedzioryt Chodowieckiego został swobodnie sko-
piowany przez Michała Stachowicza w akwareli należą-
cej do Muzeum Narodowego w Warszawie.
48 Datowanie wg Firenze e dintorni. Gnida d’Italia
del Touring Club Italiano, Milano 1964, s. 355.
196
Palec hu (wg Kotowa, repa:. W. Gumuła)
jając współczesne kopie i trawestaje ryciny, ciąg
powtórzeń otwiera efektowny, choć mierny arty-
stycznie i silnie przemalowany, portret z Muzeum
Narodowego w Warszawie4S. O wiele większe
znaczenie ma kompozycja Marcelego Bacciarelle-
go, przedstawiająca Sobieskiego pod Wiedniem
(ryc. 20) i należąca do serii sześciu scen z dzie-
jów Polśki, przeznaczonych do dekoracji Sali Ry-
cerskiej Zamku Królewskiego w Warszawie. Obok
głównego egzemplarza istnieje zresztą kilka wer-
sji szkiców i autorskich replik. Oczywiste, odno-
towane przez literaturę przedmiotu podobień-
stwa 46 obejmują oprócz rysunku konia i jeźdźca
również charakterystyczne ujęcie toczącej się na
drugim planie, widzianej z góry bitwy. Istnieją
naturalnie i różnice. Odmienne jest ułożenie pra-
45 Chwała i sława Jana III..., s. 134, nr 14, il. 15.
46 Zob. przede wszystkim A. Chyczewska, Mar-
cello Bacciarelli 1731—1818, Wrocław 1973, s. 81—82;
tejże, Marceli Bacciarelli. Życie—twórczość—dzieła,
Poznań 1968, s. 93—95 (zestawienie wersji kompozycji).
47 Historisch-genealogischer Kalender auf das Schalt-
-Jahr 1796 — zob. Engelmann, o.c., s. 415—416, nr
777/6; J. Rudnicka, Illustrations de Chodowiecki
pour „Geschichte von Polen” et les premieres illustra-
wej ręki króla, po prawej stronie obrazu doda-
no grupę rycerzy.
Do wzoru Romeyna de Hooghe kilkakrotnie
nawiązał i Franciszek Smuglewicz: wiernie — w
postaci głównego bohatera obrazu Bitwa z Tur-
kami ze zbiorów Muzeum Narodowego w War-
szawie; bardziej swobodnie — w Bitwie pod Cho-
cimiem z Muzeum Narodowego w Krakowie, któ-
ra [zdradza również znajomość zbliżonych do sie-
bie rozwiązań Siemiginowskiego d Altomontego.
Kolejnym przykładem jest rycina Daniela Chodo-
wieckiego, stanowiąca jedną z ilustracji berliń-
skiego Kalendarza historyczno-genealogicznego na
r. 1796 (ryc. 21)47. Scena przedstawia Spotkanie
Sobieskiego z cesarzem Leopoldem I, a sugestia
wzoru, jak wiemy, już od dawna znanego Cho-
dowieckiemu, stanowi jedyne wytłumaczenie dy-
namicznego ujęcia postaci króla, bynajmniej nie
usprawiedliwionego przez charakter zdarzenia.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o dość
niezwykłym zjawisku, jakim jest stiukowa deko-
racja Sali Muzycznej florenckiego Palazzo Pittii,
wykonana ok. r. 1820 przez Luigiego Ademolo48,
a poświęcona dziejom dynastii habsburskiej. Spo-
tykamy tam m. in. scenę Odsieczy wiedeńskiej, a
w niej interesujące nas ujęcie postaci Sobieskie-
go, w otoczeniu żołnierzy przybranych w... kon-
federatki. Ten anachroniczny szczegół nie odbiega
zresztą, jeżeli chodzi o stopień prawdziwości, od
realiów występujących w większości przedsta-
wionych wyżej przykładów, będących produktami
wczesnego, pełnego naiwności historyzmu.
Powyższe rozważania miały służyć dwom głó-
wnym celom. Pierwszy z nich to podbudowanie
postawionej na wstępie tezy o znaczeniu wzo-
rów siedemnastowiecznych dla interesujących nas
obrazów Michałowskiego. Wracając jeszcze do tej
kwestii, można dodać, że swego Lisowczyka arty-
sta mógł skomponować zarówno wzorując się na
rycinie Romeyna de Hooghe, jak i na zależnym
od niej, a z pewnością mu znanym, obrazie Ba-
cciarellego z zamku warszawskiego. Za tym osta-
tnim rozwiązaniem przemawiałoby ewentualnie
podobieństwo głównych akcentów kolorystycz-
nych — bieli konia i ciepłej czerwieni szaty jeźdź-
ca. Michałowski mógł też widzieć Bitwę pod Wied-
tions des „Chants historiąues” de Niemcewicz [w:] Iłlu-
stration du livre et la litterature au XVIIIe siecle (Les
Cahiers de Varsovie, 9, 1982, s. 145—153. Autorce wi-
nien jestem wdzięczność za udostępnienie mi fotografii
ryciny). Miedzioryt Chodowieckiego został swobodnie sko-
piowany przez Michała Stachowicza w akwareli należą-
cej do Muzeum Narodowego w Warszawie.
48 Datowanie wg Firenze e dintorni. Gnida d’Italia
del Touring Club Italiano, Milano 1964, s. 355.
196