Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 10.2005

DOI Artikel:
Zgórniak, Marek: "Dziełocentryzm" wobec faktów: O kilku interpretacjach obrazów Rodakowskiego i Mehoffera
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20621#0169
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
tury często zamiast interpretacji czy eksplikacji spo-
tykamy się z semantyczną implikacją albo ingresją,
dopisywaniem sensów na marginesie badanego
dzieła. Autor stawia pytanie o ilościowe i jakościowe
granice tej semantycznej ingresji, bo „można prze-
cież napisać cały traktat filozoficzny, użytkując
byle jaki tekst, czy raczej w tym wypadku - pre-
tekst, nawet jedną linijkę byle jakiego tekstu, choć-
by najbanalniejszego”5. Celują w tym zwolennicy
hermeneutyki; cudzy tekst - jak pisze Markiewicz
za Janiną Abramowską - „bywa dla nich rodzajem
pożywki, na której hodują własne kultury myślowe,
tworząc rodzaj palimpsestu”6 *.

Zdroworozsądkowe uwagi Markiewicza spotka-
ły się z krytyką Andrzeja Szahaja w artykule ogło-
szonym pod nieco mylącym tytułem Granice
anarchizmu interpretacyjnego1. Poznańsko-toruński
autor, uczeń Jerzego Kmity, twierdzi mianowicie,
że o ważności interpretacji nie decyduje jej stosu-
nek do badanego tekstu czy dzieła, lecz przede
wszystkim istnienie wspólnoty kulturowej, skłon-
nej daną interpretację zaakceptować8 9. Powołując
się na autorytet uczonych anglosaskich, Richarda
Rorty’ego, Stanleya Fisha i Hilarego Putnama,
których myśl stanowi zresztą przedmiot jego
osobnych publikacji4, Szahaj dowodzi, że wprowa-
dzone niegdyś (nb. przez badaczy poznańskich)
rozróżnienie interpretacji historycznej i adapta-
cyjnej jest pozorne, bo interpretacja uwzględnia-
jąca historyczny kontekst utworu nie jest w grun-
cie rzeczy możliwa, ponieważ wiedza o historii jest
nieosiągalna. Przeszłość jest rzekomo takim sa-
mym tekstem jak wszystkie inne teksty kulturo-
we i podlega takim samym konstrukcjom wynika-
jącym z partykularnej interpretacji, a więc „nie ist-
nieją jakiekolwiek ograniczenia interpretacji, które
same nie są rezultatem interpretacji”, powiada
Szahaj za S. Fishem. „Nie mamy żadnego uprzywi-

5 Tamże, s. 99-100.

6 J. Abr araowska, Jednak autor! Skromna propozycja na
okres przejściowy, Teksty Drugie, 1994, nr 2, s. 51; cyt. za Mar-
kiewicz, o.c., s. 100.

A. Szahaj, Granice anarchizmu interpretacyjnego, Teksty
Drugie, 1997, nr 6, s. 5-33 (polemika z Markiewiczem zwł. na
s. 15-17).

8 Tamże, s. 19, 22, 25.

9 A. Szahaj, Ironia i miłość. Neopragmatyzm Richarda Ror-
ty’ego w kontekście sporu o postmodernizm, Wrocław 1996 (rozpra-
wa habilitacyjna); Tenże, Neopragmatyzm Hilarego Putnama,
Przegląd Filozoficzny, 1998, nr 1, s. 91-107; Tenże, „Nie ma
niczego poza interpretacją”, tako rzecze Stanley Fish, Er(r)go, 2001,
nr 1, s. 79-83.

10 S z ahaj, Granice anarchizmu..., s. 13-15.

lejowanego, bezpośredniego dostępu do przeszłych
kontekstów kulturowych”, a zatem każda inter-
pretacja jest adaptacyjna, a „wszystkie odczytania
są jednostronne”10. Autor odnotowuje wprawdzie,
że większe szanse na społeczne uznanie mają in-
terpretacje tekstów liczące się z kontekstem histo-
rycznym, ale wiąże to tylko „z wciąż powszech-
nym, stanowiącym element świadomości potocz-
nej, przekonaniem, że nauka historii może nam
powiedzieć, jak było naprawdę”11. Z artykułu wy-
nika, że Andrzej Szahaj tego przekonania nie po-
dziela. W perspektywie tzw. wewnętrznego reali-
zmu H. Putnama dostępna rzeczywistość ma cha-
rakter kulturowy, a „prawda staje się czymś raczej
kulturowo czy społecznie kreowanym, nie zaś
odkrywanym”. Dlatego każda interpretacja może
mieć jedynie lokalną i względną ważność, zwią-
zaną z istnieniem jakiejś interpretacyjnej społecz-
nej wspólnoty12.

Zarysowaną powyżej różnicę stanowisk, dopre-
cyzowaną w dalszej polemice13, której nie będziemy
tu referować, można określić jako dyskusję teorety-
ków z praktykami interpretacji. Przekonanie teore-
tyków o równoważności rozmaitych odczytań i po-
mysłów (byle tylko były one dla kogoś przekonują-
ce, ciekawe, wygodne, podniecające, znaczące, „czy
wreszcie nawet i prawdziwe wsensie konsen-
sualnym”)14, pomijanie intencji autora badane-
go dzieła i lekceważenie macierzystego (historycz-
nego) kontekstu utworu, wydają się wobec ich wła-
snej twórczości pewną niekonsekwencją, na co
zwrócił uwagę Stefan Morawski, pisząc, iż Andrzej
Szahaj „ucieszy się zapewne, że jego dyskurs znaj-
dzie komentatorów, których uzna za właściwych,
czyli takich, którzy trafiają w jego intencję i wskaź-
niki znaczeniowe zawarte w jego przesłaniu”15.
Kontrowersyjny artykuł Szahaja uznałbym za god-
ny uwagi nie jako receptę na metodę naukowego

11 Tamże, s. 15.

12 Tamże, s. 18—19-

13 W związku z artykułem A. Szahaja Teksty Drugie (1997,
nr 6 i 1998, nr 4) opublikowały Dyskusję o granicach anarchi-
zmu interpretacyjnego zawierającą wypowiedzi m.in. Z. Baumana,
H. Markiewicza, S. Morawskiego, M.P. Markowskiego, J. Kmity
oraz W. Kalagi, K. Rosner, K. Bartoszyńskiego, E. Możejki,
A. Zybertowicza i A. Szahaja. Przebieg tej dyskusji jest obecnie
(w roku akademickim 2004/5) tematem zajęć dra B. Czajkow-
skiego dla studentów kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wro-
cławskim (zob. www.kulturoznawstwo.uni.wroc.pl).

14 Szahaj, Granice anarchizmu ..., s. 27. Podkreślenie MZ.

15 S. Morawski, 0 zdradliwej swobodzie interpretacji, Tek-
sty Drugie, 1997, nr 6, s. 61.

162
 
Annotationen