Pochwa na osełkę wisi na pasku obejmującym nagie biodra
i wpada między nogi. Skrzydła zyskały jeszcze większą fantazyjność
i dekoracyjność kształtów.
Można mniemać, że te dwa obrazy, nie mające analogii ani w ma-
larstwie europejskim, ani polskim, zrodziły się z hadesowego kręgu
Błędnego koła. Thanatos o czarnych skrzydłach odznacza się pewną
nonszalancją, płynącą z poczucia władzy nad wszystkim co żyje.
Czai się też w tym Thanatosie groza istoty pozbawionej lęku.
Uskrzydlone głowy tych Thanatosów przypominają głowę Meduzy
Rondanini z Glyptotheki z Monachium.
Na innym z płócien Maria Balowa jako Thanatos zamyka oczy
samemu artyście, przypominając, że śmierć stoi blisko Erosa. Pogo-
dna twarz Balowej-Śmierci uświadamia, iż artyści renesansowi i ba-
rokowi za Platonem wierzyli w śmierć jako sen będący przebudze-
niem do nowego życia.
Obraz Zmartwychwstanie może ilustrować mit o Eos-Jutrzence,
córce Elyperiona i Tei, i jej kochanku królewiczu Titonosie, przypo-
mniany wierszem Alfreda Tennysona, tłumaczonym przez Asnyka.
Zakochana w Titonosie Eos, prosząc bogów o nieśmiertelność dla
niego, zapomniała obdarować go wieczną młodością. Starego Tito-
nosa przemieniła w świerszcza. Na obrazie widzimy dwie postacie
w silnym zbliżeniu. Eos, o wielkich białych skrzydłach, nie patrzy na
starca. Ten trzyma w dłoni świerszcza. Titonos za chwilę przemieni
się właśnie w niego. Eos ma w dłoni mały szklany talerzyk, z które-
go ulatują motyle-dusze. Może jest wśród nich i dusza Titonosa.
W obrazach śmierci nie brak też humoru. Na wiejskim cmenta-
rzu, porosłym bujnymi trawami, satyry o twarzach znanych malarzy
- profesorów Akademii wykopały Malczewskiemu grób. Rozpozna-
jemy zdeformowane rogami i karykaturą postacie. Z grobu wygląda
Julian Fałat, a wokół niego od lewej: Teodor Axentowicz, Jan Stanis-
ławski, Konstanty Laszczka, Leon Wyczółkowski. Malczewski stojący
na pierwszym planie zwraca się do widza z pytaniem: „czyżby dla
mnie?” Na odwrocie znalazł się złośliwie wykorzystany cytat z Gro-
bu Agamemnona Słowackiego
strasznym jest
rapsodu końcem
owo sykanie co się w grobie
słyszy...
Obraz powstał w 1901 roku w czasie wspomnianego już zatargu
Malczewskiego z Fałatem.
120
i wpada między nogi. Skrzydła zyskały jeszcze większą fantazyjność
i dekoracyjność kształtów.
Można mniemać, że te dwa obrazy, nie mające analogii ani w ma-
larstwie europejskim, ani polskim, zrodziły się z hadesowego kręgu
Błędnego koła. Thanatos o czarnych skrzydłach odznacza się pewną
nonszalancją, płynącą z poczucia władzy nad wszystkim co żyje.
Czai się też w tym Thanatosie groza istoty pozbawionej lęku.
Uskrzydlone głowy tych Thanatosów przypominają głowę Meduzy
Rondanini z Glyptotheki z Monachium.
Na innym z płócien Maria Balowa jako Thanatos zamyka oczy
samemu artyście, przypominając, że śmierć stoi blisko Erosa. Pogo-
dna twarz Balowej-Śmierci uświadamia, iż artyści renesansowi i ba-
rokowi za Platonem wierzyli w śmierć jako sen będący przebudze-
niem do nowego życia.
Obraz Zmartwychwstanie może ilustrować mit o Eos-Jutrzence,
córce Elyperiona i Tei, i jej kochanku królewiczu Titonosie, przypo-
mniany wierszem Alfreda Tennysona, tłumaczonym przez Asnyka.
Zakochana w Titonosie Eos, prosząc bogów o nieśmiertelność dla
niego, zapomniała obdarować go wieczną młodością. Starego Tito-
nosa przemieniła w świerszcza. Na obrazie widzimy dwie postacie
w silnym zbliżeniu. Eos, o wielkich białych skrzydłach, nie patrzy na
starca. Ten trzyma w dłoni świerszcza. Titonos za chwilę przemieni
się właśnie w niego. Eos ma w dłoni mały szklany talerzyk, z które-
go ulatują motyle-dusze. Może jest wśród nich i dusza Titonosa.
W obrazach śmierci nie brak też humoru. Na wiejskim cmenta-
rzu, porosłym bujnymi trawami, satyry o twarzach znanych malarzy
- profesorów Akademii wykopały Malczewskiemu grób. Rozpozna-
jemy zdeformowane rogami i karykaturą postacie. Z grobu wygląda
Julian Fałat, a wokół niego od lewej: Teodor Axentowicz, Jan Stanis-
ławski, Konstanty Laszczka, Leon Wyczółkowski. Malczewski stojący
na pierwszym planie zwraca się do widza z pytaniem: „czyżby dla
mnie?” Na odwrocie znalazł się złośliwie wykorzystany cytat z Gro-
bu Agamemnona Słowackiego
strasznym jest
rapsodu końcem
owo sykanie co się w grobie
słyszy...
Obraz powstał w 1901 roku w czasie wspomnianego już zatargu
Malczewskiego z Fałatem.
120