Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Museum Narodowe w Krakowie [Editor]
Rozprawy Muzeum Narodowego w Krakowie — N.S. 3.2010

DOI article:
Krzysztofowicz-Kozakowska, Stefania: Stara, sercu memu bardzo droga bestyo
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.26693#0079
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
„Stara, sercu memu bardzo droga bestyo”

77

„Drogi nasz popieraczu” 7

Zbiory Feliksa Jasieńskiego wzbudzały nieustające emocje, a mieszkanie jego stało się
celem organizowanych wycieczek entuzjastów i koneserów, które on sam zresztą chęt-
nie oprowadzał. Anegdota mówi, iż Jasieński, zmęczony podawaniem ręki gościom,
wystawiał wyciętą w tekturze rękę, którą należało uścisnąć przy wejściu do mieszkania.

0 popularności jego zbiorów świadczą również fragmenty korespondencji. Przebywający
w Zakopanem Gustaw Gwozdecki prosił o możliwość złożenia wizyty: „byłbym bardzo
rad, jeżeli to jest możliwe, zwiedzić Muzeum szanownego Pana, w szczególności zbiory
polskich artystów”77 78 79. Podobną chęć obejrzenia zbiorów Mangghi kilkakrotnie zgłaszała
poetka i powieściopisarka Ewa Łuskina, szczególnie zainteresowana Szałem Podkowiń-
skiego/9 oraz uczestniczeniem w prelekcjach. Jej korespondencja świadczy, że Jasieński
był dla niej przyjacielskim doradcą: „Pragnę z Panem pomówić, a także zasięgnąć pańskiej
rady”80. Władysław Witwicki, który do 1909 roku nie znał zbiorów Jasieńskiego, wyznał
to w słowach: „zbiorów Szanownego Pana dotąd nie oglądałem, chcąc sobie i na przy-
szłość jakieś przyjemności estetyczne zachować”81. O kolekcji Jasieńskiego i wrażeniach
z oglądnięcia po raz wtóry „przepysznych zbiorów” pisał lwowski malarz Stanisław Dę-
bicki w 1906 roku82.

*****

Zainteresowanie kolekcją Mangghi znalazło również odbicie w korespondencji kiero-
wanej na ręce Jasieńskiego przez Eugenię Kierbedziową, realizatorkę ostatniej woli męża
Stanisława, który pragnął zorganizować w Warszawie muzeum swego imienia. Miałoby
to być muzeum, w którym „szereg sal mogłyby stanowić pomieszczenia całkiem odręb-
ne, [mogące] zmieścić wyłącznie pewną kolekcję, nosić nazwisko ich [!] ofiarodawcy”.
Za wzór posłużyć miało paryskie Muzeum Guimet. Zbiorów Jasieńskiego wprawdzie nie
znała osobiście („o kolekcjach pana słyszałam od wielu inteligentnych ludzi, którzy je
zwiedzali”, m.in. od Kazimierza Stabrowskiego83), ale uważała, że ze względu na ich rangę
powinny znaleźć swoje miejsce w Warszawie („z prawdziwą przykrością dowiedziałam
się, że zbiory powędrowały do Krakowa, z tak wielką dla kraju, dla Warszawy stratą”)

1 chciała im to miejsce zapewnić w organizowanym przez siebie muzeum („z tego powodu
pan mógłby stać się dla mnie nieocenionym współpracownikiem, gdyby w murach przeze
mnie wznoszonych zechciał pan swoje piękne zbiory pomieścić”)84. Jak wiadomo, Feliks
Jasieński nie podjął inicjatywy Eugenii Kierbedziowej i zbiory pozostały w Krakowie.

List sygnalizujący chęć zaznajomienia się z kolekcją wysłał również z Paryża Ludwik
Puget, protegujący francuskiego historyka sztuki, publicystę, sekretarza towarzystwa

77 Z listu Stanisława Dębickiego, 25 II 1904, MNK, Rkps 633/11.

78 List nie datowany, MNK, Rkps 633 T. 2.

79 Listy z 8 XI 1910, 12 grudnia 1910, MNK, Rkps 633/40.

80 List z 16 IX 1911, MNK, Rkps 633/40.

81 List z 22 XI 1909 MNK, Rkps 633/83.

82 List z 30 VI 1906, MNK, Rkps 633/11.

83 List z 20 VIII 1912, MNK, Rkps 633/24.

84 List z 11 VIII 1912, MNK, Rkps 633/24.
 
Annotationen