Maria Ludwika Bernhard
AMFORA SOPHILOSA
W MUZEUM NARODOWYM W WARSZAWIE
N iemal nazajutrz po zakończeniu działań wojennych polscy muzeolodzy otoczyli tros-
kliwą opieką zrujnowane zbiory muzealne na terenie całego kraju, a przede wszystkim na zie-
miach Polsce zwróconych. W ramach tych prac między innymi przypadło mi zabezpieczać
zbiory archeologiczne muzeum w Szczecinie. W mieście tym, wśród wstrząsających ruin zagru-
zowanego jeszcze muzeum, znajdowały się nowoczesne odlewy brązowe rzeźb starożytnych,
a w śmieciach, których nieprzebrane stosy znajdowały się podówczas zarówno w gmachu,
jak i na dziedzińcu, zmieszane z rozmaitymi odpadkami leżały fragmenty naczyń greckich.
Po mozolnych wyszukiwaniach zgromadzony stos ułamków zapakowany został w sześć
skrzyń i przywieziony do pracowni konserwatorskiej Zbiorów Sztuki Starożytnej Muzeum
Narodowego w Warszawie, gdzie przy pomocy technicznej laboranta Adama Szkiełko zdo-
łałam skleić około stu naczyń.
Już w momencie „wykopalisk” w Szczecinie wiele ułamków, mimo ich zanieczyszczenia,
budziło moje zainteresowanie i entuzjazm, który w pełni został usprawiedliwiony po zakoń-
czeniu prac konserwatorskich.
Między tymi zwróconymi życiu muzealnemu zabytkami znajduje się niezmiernie cie-
kawy i dosyć rzadki okaz amfory czarnofigurowej nr inw. 138537, która została sklejona
z kilkudziesięciu fragmentów. Liczne dosyć braki uzupełniono gipsem. Wysokość amfory
0,295 m, średnica 0,093 m (il. 1—4).
Naczynie wykonane z jasnopomarańczowej gliny malowane jest ciemnobrązowym po-
kostem, który miejscami przybiera odcień czerwieni na skutek zbytniego utlenienia w piecu.
Przy pomocy zaś linii rytej artysta modelował sylwety rysunku.
Amfora posiada niewielką stopkę w kształcie odwróconego echinusa. Wyrasta z niej
jajowaty wysmukły brzusiec przechodzący w szyję niewiele węższą od niego, a której wyso-
kość jest nieznacznie mniejsza od wysokości brzuśca. Wylew naczynia jest dosyć wysoki,
o pochyłych ściankach i ostrych krawędziach. Płaskie imadła amfory, lekko odchylone na
zewnątrz od pionu, umocowane są na wypukłych ramionach i na szyi poniżej wylewu.
Stopka amfory jest pokostowana, natomiast całe naczynie dekorują szerokie pasy zwie-
rzęce, przedzielone wąskimi liniami pokostowanymi. W najniższej partii brzuśca znajduje
się pas promieni, nad nim zaś fryz postępujących za sobą gęsi ( ?) z wyciągniętymi na dół
155
AMFORA SOPHILOSA
W MUZEUM NARODOWYM W WARSZAWIE
N iemal nazajutrz po zakończeniu działań wojennych polscy muzeolodzy otoczyli tros-
kliwą opieką zrujnowane zbiory muzealne na terenie całego kraju, a przede wszystkim na zie-
miach Polsce zwróconych. W ramach tych prac między innymi przypadło mi zabezpieczać
zbiory archeologiczne muzeum w Szczecinie. W mieście tym, wśród wstrząsających ruin zagru-
zowanego jeszcze muzeum, znajdowały się nowoczesne odlewy brązowe rzeźb starożytnych,
a w śmieciach, których nieprzebrane stosy znajdowały się podówczas zarówno w gmachu,
jak i na dziedzińcu, zmieszane z rozmaitymi odpadkami leżały fragmenty naczyń greckich.
Po mozolnych wyszukiwaniach zgromadzony stos ułamków zapakowany został w sześć
skrzyń i przywieziony do pracowni konserwatorskiej Zbiorów Sztuki Starożytnej Muzeum
Narodowego w Warszawie, gdzie przy pomocy technicznej laboranta Adama Szkiełko zdo-
łałam skleić około stu naczyń.
Już w momencie „wykopalisk” w Szczecinie wiele ułamków, mimo ich zanieczyszczenia,
budziło moje zainteresowanie i entuzjazm, który w pełni został usprawiedliwiony po zakoń-
czeniu prac konserwatorskich.
Między tymi zwróconymi życiu muzealnemu zabytkami znajduje się niezmiernie cie-
kawy i dosyć rzadki okaz amfory czarnofigurowej nr inw. 138537, która została sklejona
z kilkudziesięciu fragmentów. Liczne dosyć braki uzupełniono gipsem. Wysokość amfory
0,295 m, średnica 0,093 m (il. 1—4).
Naczynie wykonane z jasnopomarańczowej gliny malowane jest ciemnobrązowym po-
kostem, który miejscami przybiera odcień czerwieni na skutek zbytniego utlenienia w piecu.
Przy pomocy zaś linii rytej artysta modelował sylwety rysunku.
Amfora posiada niewielką stopkę w kształcie odwróconego echinusa. Wyrasta z niej
jajowaty wysmukły brzusiec przechodzący w szyję niewiele węższą od niego, a której wyso-
kość jest nieznacznie mniejsza od wysokości brzuśca. Wylew naczynia jest dosyć wysoki,
o pochyłych ściankach i ostrych krawędziach. Płaskie imadła amfory, lekko odchylone na
zewnątrz od pionu, umocowane są na wypukłych ramionach i na szyi poniżej wylewu.
Stopka amfory jest pokostowana, natomiast całe naczynie dekorują szerokie pasy zwie-
rzęce, przedzielone wąskimi liniami pokostowanymi. W najniższej partii brzuśca znajduje
się pas promieni, nad nim zaś fryz postępujących za sobą gęsi ( ?) z wyciągniętymi na dół
155