Helena Blumówna
RYSUNKI I AKWARELE JAKUBA SOKOŁOWSKIEGO
w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie
Postać Jakuba Sokołowskiego (1784—1837) jest dość znaną, jeżeli
uwzględni się współczesne artyście pamiętniki, jak Józefa Krasińskie-
go 1 i Kajetana Koźmiana 1 2. Zawierają one sporo wiadomości o jego
życiu i działalności na scenach amatorskich w Warszawie i wspomi-
nają także o jego rysunkach i akwarelach. Ważnym motywem w tych
wspomnieniach jest opowieść o jego nieszczęśliwej miłości. Józef Ko-
rzeniowski napisał nawet powieść pt. Jedynaczka 3, której bohaterem
jest Sokołowski. Sprawa ta stanowiła zresztą przedmiot wielu dyskusji
i polemik, które poruszały nie tylko jego przeżycia osobiste, ale i ama-
torstwo jego pracy artystycznej4 * * * * * * * *.
1 Krasiński J., Pamiętniki od roku 179J do 1831, skrócone przez dra Fr. Reut-
towicza, Poznań 1877 i opracowanie Pamiętników przez J. Bojańskiego w „Bibliotece
Warszawskiej” z r. 1912.
2 Koźmian K., Pamiętniki III, Kraków 1865.
3 Korzeniowski J., Jedynaczka, I wyd., 1854, wyd. uzupełnione Warszawa 1857.
4 We wszystkich wypowiedziach o Sokołowskim powtarza się niezmiennie opo-
wieść o jego nieszczęśliwej miłości. Zawód miłosny wpłynął tak fatalnie na stan
nerwów artysty, że targnął się na swe życie. Matka zmuszona była oddać go pod
opiekę lekarską i wywieźć za granicę. Po powrocie przebywając na wsi spotkał
się nieoczekiwanie ze swą ukochaną i ponownie popadł w stan „czarnej melancholii”
czy obłąkania, następstwem czego był nowy, dwuletni pobyt za granicą, i to znowu
pod opieką lekarską. Tragedia miłosna Sokołowskiego wywołała duży rozgłos.
W roku 1854 pojawiła się wspomniana powieść Korzeniowskiego, która dała powód
do wyjaśnień ze strony krewnych. Rodziny bowiem bohaterów nieszczęśliwego ro-
mansu uważały za stosowne na łamach gazety zabrać głos w tej sprawie dla obrony
dobrej sławy młodej kuzynki. M. Roman („Gazeta Warszawska”, 1854, nr 328) nie
wyjawił nawet jej nazwiska, a K. Koźmian nazwał ją panną Świerską. Obrońcy jej
twierdzili, że nie złamała ona słowa danego artyście, gdyż w chwili jego pozna-
nia była już, zgodnie z wolą matki, przyrzeczona innemu. J. Krasiński natomiast,
najbliższy przyjaciel Sokołowskiego i sąsiad jego włości, inaczej tę sprawę przed-
stawił, a znał ją chyba najlepiej, choćby z relacji swej matki, nie mówiąc już o po-
bycie artysty w domu Krasińskich. Matka J. Krasińskiego, Anna z Ossolińskich
Krasińska, zajęła się artystą bezpośrednio po usiłowanym samobójstwie. Krasiński
w cytowanym już wydaniu Pamiętników powraca trzykrotnie do afery miłosnej
88
RYSUNKI I AKWARELE JAKUBA SOKOŁOWSKIEGO
w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie
Postać Jakuba Sokołowskiego (1784—1837) jest dość znaną, jeżeli
uwzględni się współczesne artyście pamiętniki, jak Józefa Krasińskie-
go 1 i Kajetana Koźmiana 1 2. Zawierają one sporo wiadomości o jego
życiu i działalności na scenach amatorskich w Warszawie i wspomi-
nają także o jego rysunkach i akwarelach. Ważnym motywem w tych
wspomnieniach jest opowieść o jego nieszczęśliwej miłości. Józef Ko-
rzeniowski napisał nawet powieść pt. Jedynaczka 3, której bohaterem
jest Sokołowski. Sprawa ta stanowiła zresztą przedmiot wielu dyskusji
i polemik, które poruszały nie tylko jego przeżycia osobiste, ale i ama-
torstwo jego pracy artystycznej4 * * * * * * * *.
1 Krasiński J., Pamiętniki od roku 179J do 1831, skrócone przez dra Fr. Reut-
towicza, Poznań 1877 i opracowanie Pamiętników przez J. Bojańskiego w „Bibliotece
Warszawskiej” z r. 1912.
2 Koźmian K., Pamiętniki III, Kraków 1865.
3 Korzeniowski J., Jedynaczka, I wyd., 1854, wyd. uzupełnione Warszawa 1857.
4 We wszystkich wypowiedziach o Sokołowskim powtarza się niezmiennie opo-
wieść o jego nieszczęśliwej miłości. Zawód miłosny wpłynął tak fatalnie na stan
nerwów artysty, że targnął się na swe życie. Matka zmuszona była oddać go pod
opiekę lekarską i wywieźć za granicę. Po powrocie przebywając na wsi spotkał
się nieoczekiwanie ze swą ukochaną i ponownie popadł w stan „czarnej melancholii”
czy obłąkania, następstwem czego był nowy, dwuletni pobyt za granicą, i to znowu
pod opieką lekarską. Tragedia miłosna Sokołowskiego wywołała duży rozgłos.
W roku 1854 pojawiła się wspomniana powieść Korzeniowskiego, która dała powód
do wyjaśnień ze strony krewnych. Rodziny bowiem bohaterów nieszczęśliwego ro-
mansu uważały za stosowne na łamach gazety zabrać głos w tej sprawie dla obrony
dobrej sławy młodej kuzynki. M. Roman („Gazeta Warszawska”, 1854, nr 328) nie
wyjawił nawet jej nazwiska, a K. Koźmian nazwał ją panną Świerską. Obrońcy jej
twierdzili, że nie złamała ona słowa danego artyście, gdyż w chwili jego pozna-
nia była już, zgodnie z wolą matki, przyrzeczona innemu. J. Krasiński natomiast,
najbliższy przyjaciel Sokołowskiego i sąsiad jego włości, inaczej tę sprawę przed-
stawił, a znał ją chyba najlepiej, choćby z relacji swej matki, nie mówiąc już o po-
bycie artysty w domu Krasińskich. Matka J. Krasińskiego, Anna z Ossolińskich
Krasińska, zajęła się artystą bezpośrednio po usiłowanym samobójstwie. Krasiński
w cytowanym już wydaniu Pamiętników powraca trzykrotnie do afery miłosnej
88