Anna Ziomecka
PROSZKOWSKA PLASTYKA FIGURALNA
Omówienie wytworów plastyki figuralnej
manufaktury fajansów w Prószkowie, jak wiele
tematów dotyczących sztuki śląskiej, napotyka
obecnie na szereg poważnych trudności. Wypad-
ki ostatniej wojny uczyniły poważny wyłom
w zachowanym do niedawna dość licznie mate-
riale zabytkowym, a także spowodowały zagi-
nięcie podstawowego materiału archiwalnego.
Tych dwóch poważnych braków nie może, nie-
stety, wyrównać dotychczasowa literatura oma-
wiająca historię i działalność śląskiej fabryki1.
Najczęściej są to krótkie rozprawy i omówienia,
artykuły zamieszczane w czasopismach nauko-
wych i popularno-naukowych, w prasie co-
dziennej, albo wzmianki w katalogach zbio-
rów muzealnych czy wystaw. Opracowania te,
opierające się często jedne na drugich, korzy-
stają pobieżnie z tych samych wiadomości i nie
wnoszą wiele nowego do zagadnienia.
Wśród tej literatury plastyka figuralna wy-
twarzana w manufakturze prószkowskiej nie
doczekała się dotychczas szerszego omówienia
jako problem osobny. Niemniej każdy z bada-
czy zajmujących się tą rękodzielnią zwracał na
nią uwagę, jako na pewnego rodzaju charakte-
rystyczną osobliwość wytwórni, która przy
swych skromnych możliwościach tak ambitnie
się nią zajęła. Jedyną więc literaturą do tego
zagadnienia, którą można było dysponować, sta-
nowiły ogólne charakterystyki produkcji i wy-
robów prószkowskich, omawiające sumarycznie
poszczególne okresy oraz występujące w nich
typy form naczyń i ich dekorację. W pracach
tych brak jest zazwyczaj katalogów omawia-
nych zabytków, a nawet wymiarów, znaków lub
choćby krótkich opisów najciekawszych wy-
robów. Wyjątek stanowi katalog dołączony do
pracy Boćka, a także odosobnione przykłady
w ogólnych publikacjach Fuchsa i Hei-
landa lub Riesebietera, czy wreszcie
pojedyncze pozycje zamieszczane w katalogach
wystaw polskich 2. Brak opracowań i zabytków
utrudnia pracę dzisiejszego badacza figuralnej
plastyki prószkowskiej, tym bardziej, że w cza-
sie ostatniej wojny wiele zabytków zaginęło
bezpowrotnie, a skąpe wyposażenie ilustracyjne
publikacji nawet w części tego braku nie wy-
równuje.
Najwięcej miejsca wyrobom prószkowskim
poświęcił w swych pracach Hintze i na nim
się też większość późniejszych wypowiedzi opar-
ła s. Na podstawie historii fabryki i używa-
nych przez nią znaków scharakteryzował on
i omówił jej wyroby w poszczególnych okre-
sach, ich cechy odrębne i związki ze sztrasbur-
ską wytwórnią Hannongów czy manufakturą
holicską. Jego badania znalazły ostatnio pewne
uzupełnienie w dysertacji doktorskiej Boćka,
omawiającego wyroby prószkowskie w zbiorach
czeskich. Autor nie tylko położył większy na-
cisk na związki z Holics, widząc jego pośrednic-
two w przejmowaniu wzorów z innych europej-
skich wytwórni, ale także pokusił się o uchwy-
cenie osobowości artystycznych niektórych ma-
larzy, a zwłaszcza Jana Ziemka, przypisując mu
szereg dzieł
Wśród prac dotyczących historii fabryki
prószkowskiej większe znaczenie mają rozprawy
Schultza i Bimlera, których autorzy
bezpośrednio korzystali z materiałów archiwal-
nych 5. Pierwszy z nich ograniczył się niemal
wyłącznie do pobieżnego odtworzenia dziejów
fabryki na podstawie materiału znalezionego
w archiwum państwowym we Wrocławiu, nie
starając się o dalsze uzupełnianie luk. Drugi
prowadził bardziej systematyczne poszukiwania
w archiwach Wrocławia i Opola, wykorzystując
także współczesne opisy Śląska, a badania te
połączył z pobieżną charakterystyką produkcji.
Jego dużą zaletą jest podniesienie i szersze roz-
pracowanie problemu pracowników wytwórni
ze szczególnym uwzględnieniem sił miejscowych.
Niemniej, o ile Schultz starał się ściślej trzy-
mać treści wykorzystywanych dokumentów
PROSZKOWSKA PLASTYKA FIGURALNA
Omówienie wytworów plastyki figuralnej
manufaktury fajansów w Prószkowie, jak wiele
tematów dotyczących sztuki śląskiej, napotyka
obecnie na szereg poważnych trudności. Wypad-
ki ostatniej wojny uczyniły poważny wyłom
w zachowanym do niedawna dość licznie mate-
riale zabytkowym, a także spowodowały zagi-
nięcie podstawowego materiału archiwalnego.
Tych dwóch poważnych braków nie może, nie-
stety, wyrównać dotychczasowa literatura oma-
wiająca historię i działalność śląskiej fabryki1.
Najczęściej są to krótkie rozprawy i omówienia,
artykuły zamieszczane w czasopismach nauko-
wych i popularno-naukowych, w prasie co-
dziennej, albo wzmianki w katalogach zbio-
rów muzealnych czy wystaw. Opracowania te,
opierające się często jedne na drugich, korzy-
stają pobieżnie z tych samych wiadomości i nie
wnoszą wiele nowego do zagadnienia.
Wśród tej literatury plastyka figuralna wy-
twarzana w manufakturze prószkowskiej nie
doczekała się dotychczas szerszego omówienia
jako problem osobny. Niemniej każdy z bada-
czy zajmujących się tą rękodzielnią zwracał na
nią uwagę, jako na pewnego rodzaju charakte-
rystyczną osobliwość wytwórni, która przy
swych skromnych możliwościach tak ambitnie
się nią zajęła. Jedyną więc literaturą do tego
zagadnienia, którą można było dysponować, sta-
nowiły ogólne charakterystyki produkcji i wy-
robów prószkowskich, omawiające sumarycznie
poszczególne okresy oraz występujące w nich
typy form naczyń i ich dekorację. W pracach
tych brak jest zazwyczaj katalogów omawia-
nych zabytków, a nawet wymiarów, znaków lub
choćby krótkich opisów najciekawszych wy-
robów. Wyjątek stanowi katalog dołączony do
pracy Boćka, a także odosobnione przykłady
w ogólnych publikacjach Fuchsa i Hei-
landa lub Riesebietera, czy wreszcie
pojedyncze pozycje zamieszczane w katalogach
wystaw polskich 2. Brak opracowań i zabytków
utrudnia pracę dzisiejszego badacza figuralnej
plastyki prószkowskiej, tym bardziej, że w cza-
sie ostatniej wojny wiele zabytków zaginęło
bezpowrotnie, a skąpe wyposażenie ilustracyjne
publikacji nawet w części tego braku nie wy-
równuje.
Najwięcej miejsca wyrobom prószkowskim
poświęcił w swych pracach Hintze i na nim
się też większość późniejszych wypowiedzi opar-
ła s. Na podstawie historii fabryki i używa-
nych przez nią znaków scharakteryzował on
i omówił jej wyroby w poszczególnych okre-
sach, ich cechy odrębne i związki ze sztrasbur-
ską wytwórnią Hannongów czy manufakturą
holicską. Jego badania znalazły ostatnio pewne
uzupełnienie w dysertacji doktorskiej Boćka,
omawiającego wyroby prószkowskie w zbiorach
czeskich. Autor nie tylko położył większy na-
cisk na związki z Holics, widząc jego pośrednic-
two w przejmowaniu wzorów z innych europej-
skich wytwórni, ale także pokusił się o uchwy-
cenie osobowości artystycznych niektórych ma-
larzy, a zwłaszcza Jana Ziemka, przypisując mu
szereg dzieł
Wśród prac dotyczących historii fabryki
prószkowskiej większe znaczenie mają rozprawy
Schultza i Bimlera, których autorzy
bezpośrednio korzystali z materiałów archiwal-
nych 5. Pierwszy z nich ograniczył się niemal
wyłącznie do pobieżnego odtworzenia dziejów
fabryki na podstawie materiału znalezionego
w archiwum państwowym we Wrocławiu, nie
starając się o dalsze uzupełnianie luk. Drugi
prowadził bardziej systematyczne poszukiwania
w archiwach Wrocławia i Opola, wykorzystując
także współczesne opisy Śląska, a badania te
połączył z pobieżną charakterystyką produkcji.
Jego dużą zaletą jest podniesienie i szersze roz-
pracowanie problemu pracowników wytwórni
ze szczególnym uwzględnieniem sił miejscowych.
Niemniej, o ile Schultz starał się ściślej trzy-
mać treści wykorzystywanych dokumentów