Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
70

W. SUCHOCKI

— lecz czy z mroku? Czy sprawia to światło? Czy jest oświetlona?
Skąd i jak?
Próbując odpowiedzieć, stwierdzamy brak konsekwentnego podpo-
rządkowania źródłu światła. Sprawia to, że modelunek i cień są nie tyle
momentami wydobywania przez światło przedmiotów, co sygnałami
trójwymiarowości, dopełniającymi ,,naturalność" o obłość, wolumen
i osadzenie w przestrzeni. Zwłaszcza zaś — świadectwem, że światło
w ogóle działa, co pozwala powołać je do roli czynnika nadającego
przedmiotową spójność konglomeratowi plam, uzasadnić w sferze
przedstawionej sytuacji fragmentaryczność prezentacji, przenoszącą
uwagę na szarżę jako całość i jej ogólną charakterystykę. Nadto zaś
— pojęcia oświetlenia nie sposób zastosować do tła, do otoczenia szarży,
które ze światłem tyle ma wspólnego, że jest widoczne, ale w żaden
uchwytny sposób nie jest światłem różnicowane, światło się go nie ima,
jest ,,światłoobojętne". Tylko do sfery, którą uobecnia szarża można
odnieść przeciwstawienie światła i mroku, jako inną postać rozszcze-
pienia i zderzenia tego, co spojone i ugodzone w tle, jawiącym się jako
sfera zupełnie jednorodna i nieprzenikliwa.
W jeden tylko sposób pojęte światło jawi się w obrazie spójnie —jako
cecha koloru, moment jasności przyrodzony barwnym tonom. Ma on
swój udział w wydobyciu szarży, nie z mroku światłem, lecz z barwy
barwą, a raczej — barw ze sfery, która je wszystkie jednoczy, sama
barwą być nie przestając, z — nie powiemy już średniego tonu, a raczej
— macierzy barwnej obrazu.
Kolorystyka określa szarżę jako sferę wielości, zróżnicowania, dążenia
ku biegunom. Ukazuje ona możliwą postać świata barw, rozłożonego
na poszczególne jakości, skonfrontowaną jako całość z czymś innym,
z barwnością w innej postaci. Zestawienie szarży i tła to spotkanie dwóch
sposobów bycia koloru. Obraz dokonuje swoistego i całościowego
sproblematyzowania świata koloru — tak go dzieli i takie ustanawia
współzależności, a czyniąc to — wspiera i wzbogaca sensy powołane
przez inne czynniki jego organizacji. Tym samym sensy te ugruntowuje
w sferze ,,winnej" wszystkiemu, co obraz ukazuje, w sferze farby-koloru,
podkreślając dobitnie, że jest jednością, że wszystko, co wyodrębniamy
jako jego poszczególne aspekty czy warstwy, jest nierozerwalnie spojo-
ne i równie widoczne. Broni się przed podziałem na to, co jest materia-
łem, co środkiem malarskim, co przedstawieniem, co jawne, co ukryte.
Sposób rozegrania farby-koloru w obrazie wyzyskuje, ale i unaocznia,
tematyzuje to, co stanowi jej sedno. Uznaje względność jakości tonu za
jego nieodrodną cechę, ale i podejmuje zawarte w niej wyzwanie; określa
malowanie jako żywiące się wyczuleniem na najdrobniejszy niuans
stopniowe zestrajanie, wydobywanie nowych dźwięków przez sąsiedz-
 
Annotationen