PŁASZCZYZNA, OGŁAD, ABSOLUT
63
diów rozciąga się jednak wyłącznie — co z naciskiem podkreśla Boehm — na ową
genezę sensu, a nie na ich, każdorazowo odmienną, strukturę artykulacyjną. Interpre-
tacja dyskursywna obrazu nie powinna dążyć do nieosiągalnej substytucji, zamiany ob-
razu na stany rzeczy. Jej celem może być jedynie postępowanie, które ukazuje, otwiera
oczy. Przy czym powinna nie tylko określić sens dzieła, ale objaśnić „immanentną ge-
nezę tego sensu”. Innymi słowy, powinna odpowiedzieć na pytanie: „jak powstaje sens
w danych oglądowych warunkach obrazu?”10.
Zapytajmy na koniec o historyczność tak zaprojektowanego modelu interpretacji.
Pytanie to jest o tyle istotne, że historyczność czy dziejowość rozumienia znajduje się
w centrum hermeneutyki filozoficznej Gadamera. Sam Boehm w swych teoretycznych
wypowiedziach, gdy dystansuje się od pozytywistycznego, „obiektywizującego” histo-
ryzmu właściwego naukom humanistycznym, wskazuje na Gadamera, na jego koncepcję
„historii oddziałującej” i doświadczenia hermeneutycznego jako właściwą perspektywę,
przezwyciężającą aporie naiwnego historyzmu* 11. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej jego
własnej koncepcji doświadczenia wizualnego o wyraźnie psychologiczno-percepcyjnej
proweniencji i strukturze, wówczas napotykamy na zasadniczą trudność w określeniu
dziejowego charakteru rozumienia. Albowiem, co oczywiste, fizjologicznie zdefinio-
wana relacja między widzem i obrazem charakteryzuje się ze swej natury całkowitą
ahistorycznością, nie podlega żadnym zmianom na przestrzeni dziejów, jest odporna
na przekazywane w tradycji sensy. A jednak istnieje w teorii Boehma możliwość otwar-
cia doświadczenia wizualnego na „historię oddziałującą”. Stwarza ją udany, adekwatny
przekład obrazu na słowo, do którego dochodzi w procesie interpretacji.
Stwierdzenie to wydawać się może ryzykowne, zwłaszcza w kontekście tego, co
powiedzieliśmy wyżej o ograniczeniach i zadaniach interpretacji. Nabierze jednak wła-
ściwego sensu, gdy odwołamy się do dokonanej przez Boehma historyczno-systematy-
cznej analizy włoskiego portretu renesansowego, jedynej tego typu całościowej analizy
w całym dorobku naukowym autora. To pokaźne rozmiarami studium, zatytułowane
Bildnis und Individuum, rozpoczyna problematyka typowo hermeneutyczna12. Boehm
definiuje na wstępie fenomen samodzielnego portretu, wyodrębniając cztery podstawo-
we hermeneutyczne momenty interpretacji tego gatunku: milczenie, środkową miarę
afektu, podobieństwo oraz związek charakteru i akcji. Następnie określa relacje między
językiem interpetacji i portretem, charakteryzuje intencję zawartą w portrecie, jego im-
manentną optykę — we wszystkich tych kwestiach aktualizuje elementy znanej nam
już teorii obrazu i interpretacji. W dalszym toku rozważań wyodrębnia cztery modi
samodzielnego portretu, różniące się charakterem portretowych postaci. Wszystkich
tych ustaleń dokonuje Boehm na podstawie analizy oglądowej i jakby „fenomenologi-
cznego” opisu. Zdając sobie sprawę z możliwych zarzutów, formułuje je sam. Pyta:
„Czy nie popadliśmy w niebezpieczeństwo przypisywania portretom struktur i znaczeń.
l0G. Boehm, Was heisst: Interpretation? Anmerkungen zur, Rekonstruktion eines Problems, w: Kun-
stgeschichte — aber wie? 10 Themen und Beispiele, Berlin 1989, s. 25.
11 Zob. G. Boehm, Einleitung, w: Seminar: Die Hermeneutik..., op. cit.e Kunst verus Geschichte: ein
unerledigtes Problem. Zur Einleitung in George Kublers „Die Form der Zeit", w: G. Kubier, Die Form
der Zeit. Anmerkungen zur Geschichte der Dinge, Frankfurt a. M. 1982.
12G. Boehm, Bildnis und Individuum. Über den Ursprung der Porträtmalerei in der italienischen Re-
naissance, München 1985.
63
diów rozciąga się jednak wyłącznie — co z naciskiem podkreśla Boehm — na ową
genezę sensu, a nie na ich, każdorazowo odmienną, strukturę artykulacyjną. Interpre-
tacja dyskursywna obrazu nie powinna dążyć do nieosiągalnej substytucji, zamiany ob-
razu na stany rzeczy. Jej celem może być jedynie postępowanie, które ukazuje, otwiera
oczy. Przy czym powinna nie tylko określić sens dzieła, ale objaśnić „immanentną ge-
nezę tego sensu”. Innymi słowy, powinna odpowiedzieć na pytanie: „jak powstaje sens
w danych oglądowych warunkach obrazu?”10.
Zapytajmy na koniec o historyczność tak zaprojektowanego modelu interpretacji.
Pytanie to jest o tyle istotne, że historyczność czy dziejowość rozumienia znajduje się
w centrum hermeneutyki filozoficznej Gadamera. Sam Boehm w swych teoretycznych
wypowiedziach, gdy dystansuje się od pozytywistycznego, „obiektywizującego” histo-
ryzmu właściwego naukom humanistycznym, wskazuje na Gadamera, na jego koncepcję
„historii oddziałującej” i doświadczenia hermeneutycznego jako właściwą perspektywę,
przezwyciężającą aporie naiwnego historyzmu* 11. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej jego
własnej koncepcji doświadczenia wizualnego o wyraźnie psychologiczno-percepcyjnej
proweniencji i strukturze, wówczas napotykamy na zasadniczą trudność w określeniu
dziejowego charakteru rozumienia. Albowiem, co oczywiste, fizjologicznie zdefinio-
wana relacja między widzem i obrazem charakteryzuje się ze swej natury całkowitą
ahistorycznością, nie podlega żadnym zmianom na przestrzeni dziejów, jest odporna
na przekazywane w tradycji sensy. A jednak istnieje w teorii Boehma możliwość otwar-
cia doświadczenia wizualnego na „historię oddziałującą”. Stwarza ją udany, adekwatny
przekład obrazu na słowo, do którego dochodzi w procesie interpretacji.
Stwierdzenie to wydawać się może ryzykowne, zwłaszcza w kontekście tego, co
powiedzieliśmy wyżej o ograniczeniach i zadaniach interpretacji. Nabierze jednak wła-
ściwego sensu, gdy odwołamy się do dokonanej przez Boehma historyczno-systematy-
cznej analizy włoskiego portretu renesansowego, jedynej tego typu całościowej analizy
w całym dorobku naukowym autora. To pokaźne rozmiarami studium, zatytułowane
Bildnis und Individuum, rozpoczyna problematyka typowo hermeneutyczna12. Boehm
definiuje na wstępie fenomen samodzielnego portretu, wyodrębniając cztery podstawo-
we hermeneutyczne momenty interpretacji tego gatunku: milczenie, środkową miarę
afektu, podobieństwo oraz związek charakteru i akcji. Następnie określa relacje między
językiem interpetacji i portretem, charakteryzuje intencję zawartą w portrecie, jego im-
manentną optykę — we wszystkich tych kwestiach aktualizuje elementy znanej nam
już teorii obrazu i interpretacji. W dalszym toku rozważań wyodrębnia cztery modi
samodzielnego portretu, różniące się charakterem portretowych postaci. Wszystkich
tych ustaleń dokonuje Boehm na podstawie analizy oglądowej i jakby „fenomenologi-
cznego” opisu. Zdając sobie sprawę z możliwych zarzutów, formułuje je sam. Pyta:
„Czy nie popadliśmy w niebezpieczeństwo przypisywania portretom struktur i znaczeń.
l0G. Boehm, Was heisst: Interpretation? Anmerkungen zur, Rekonstruktion eines Problems, w: Kun-
stgeschichte — aber wie? 10 Themen und Beispiele, Berlin 1989, s. 25.
11 Zob. G. Boehm, Einleitung, w: Seminar: Die Hermeneutik..., op. cit.e Kunst verus Geschichte: ein
unerledigtes Problem. Zur Einleitung in George Kublers „Die Form der Zeit", w: G. Kubier, Die Form
der Zeit. Anmerkungen zur Geschichte der Dinge, Frankfurt a. M. 1982.
12G. Boehm, Bildnis und Individuum. Über den Ursprung der Porträtmalerei in der italienischen Re-
naissance, München 1985.