DYSKURSY NAUKI A WIZERUNEK CIAŁA W ZACHODNIEJ I AMERYKAŃSKIEJ SZTUCE
93
proponując swoistą psychoanalizę naszych reakcji wobec cielesności,
uświadamia miejsce biologicznej natury w naszej podmiotowości, jej
wpływ na percepcję rzeczywistości i kulturowe zachowania. Stąd taka
wielość 'biologicznych’ przedstawień w rozmaitych semantycznych konfi-
guracjach sytuujących ludzką cielesność w rozmaitych kontekstach pro-
wokujących do weryfkacji indywidualnego stosunku do własnego 'body’.
Thomas Florshuetz, John Coplans fotografują fragmenty własnego
ciała. Celowo wybierają te, które są zwyczajowo nieprzedstawialne - w
przypadku Coplansa jest to zwiotczała, pokryta licznymi fałdami, star-
czymi bliznami i zmarszczkami skóra jego pleców, Florshuetz pokazuje
fragmenty wywołujące konsternację widza, jak na przykład męska łydka.
Obaj artyści demonstrują ciało w taki sposób, że przy pobieżnym oglądzie
nie poddaje się ono jednoznacznej identyfikacji, „zmuszając” widza do
mentalnej penetracji przedstawienia. Ich wizerunki, jednocześnie zaska-
kująco piękne i odpychające, prowokują nie do pogodzenia konflikt este-
tyki i cielesności. Pojawia się on także w twórczości Andresa Serrano.
Motywy jego niezwykle estetycznych fotografii, powstających przy użyciu
technik fotografii reklamowej, są to tematy skazane na publiczną nieobe-
cność: biologiczne płyny - mleko, krew, sperma, mocz, martwe ciało. Wy-
Ryc. 2. John Coplans, Portret, 1990. „Art in America”, nr 5, maj 1991
posażając swoje prace w niezwykłą jakość estetyczną, artysta nasyca je
jednocześnie odrażającą lub co najmniej wstydliwą dla przeciętnego wi-
dza zawartością dyskursywną. Paradoks dzieł Serrano tkwi w abstra-
kcyjnej formie przedstawień niewiele mówiących o biologicznym pocho-
dzeniu motywu: mleko i krew to niemal minimalistyczna geometria,
sperma rysuje się w postaci świetlistego luku na czarnym neutralnym
tle, zakrwawione podpaski to rzeźbiarsko ukształtowana powierzchnia,
krew - purpurowy płomień światła. Serrano wykreował abstrakcyjną ja-
kość na bazie somatyczności. Wychodząc z naturalistycznej rejestracji
cielesnych składników, odrealnia je, by wskazać nieobiektywizm naszej
93
proponując swoistą psychoanalizę naszych reakcji wobec cielesności,
uświadamia miejsce biologicznej natury w naszej podmiotowości, jej
wpływ na percepcję rzeczywistości i kulturowe zachowania. Stąd taka
wielość 'biologicznych’ przedstawień w rozmaitych semantycznych konfi-
guracjach sytuujących ludzką cielesność w rozmaitych kontekstach pro-
wokujących do weryfkacji indywidualnego stosunku do własnego 'body’.
Thomas Florshuetz, John Coplans fotografują fragmenty własnego
ciała. Celowo wybierają te, które są zwyczajowo nieprzedstawialne - w
przypadku Coplansa jest to zwiotczała, pokryta licznymi fałdami, star-
czymi bliznami i zmarszczkami skóra jego pleców, Florshuetz pokazuje
fragmenty wywołujące konsternację widza, jak na przykład męska łydka.
Obaj artyści demonstrują ciało w taki sposób, że przy pobieżnym oglądzie
nie poddaje się ono jednoznacznej identyfikacji, „zmuszając” widza do
mentalnej penetracji przedstawienia. Ich wizerunki, jednocześnie zaska-
kująco piękne i odpychające, prowokują nie do pogodzenia konflikt este-
tyki i cielesności. Pojawia się on także w twórczości Andresa Serrano.
Motywy jego niezwykle estetycznych fotografii, powstających przy użyciu
technik fotografii reklamowej, są to tematy skazane na publiczną nieobe-
cność: biologiczne płyny - mleko, krew, sperma, mocz, martwe ciało. Wy-
Ryc. 2. John Coplans, Portret, 1990. „Art in America”, nr 5, maj 1991
posażając swoje prace w niezwykłą jakość estetyczną, artysta nasyca je
jednocześnie odrażającą lub co najmniej wstydliwą dla przeciętnego wi-
dza zawartością dyskursywną. Paradoks dzieł Serrano tkwi w abstra-
kcyjnej formie przedstawień niewiele mówiących o biologicznym pocho-
dzeniu motywu: mleko i krew to niemal minimalistyczna geometria,
sperma rysuje się w postaci świetlistego luku na czarnym neutralnym
tle, zakrwawione podpaski to rzeźbiarsko ukształtowana powierzchnia,
krew - purpurowy płomień światła. Serrano wykreował abstrakcyjną ja-
kość na bazie somatyczności. Wychodząc z naturalistycznej rejestracji
cielesnych składników, odrealnia je, by wskazać nieobiektywizm naszej