140
IZABELA KOWALCZYK
przywołujące na myśl intymność wyznania dziewczęcego pamiętnika. Ta
w całości odnosząca się do konwencjonalnego świata kobiety sztuka ana-
lizuje naszą świadomość i zakorzenione w niej stereotypy. Wskazuje na
mechanizmy ubezwłasnowolnienia kobiety, na to, w jaki sposób określo-
ne role narzucane są jednej z płci i na łatwość ich przyjmowania. Wszak
świat pokazany jest w różowych barwach, a życie w nim wydaje się ła-
twe, nieskomplikowane, leniwe.
Prace Marii Pinińskiej-Bereś, jak: Gorsety, Psychomebelki czy stoły za-
stawione przedstawieniami fragmentów kobiecego ciała: nóg, biustów, łon,
podejmują problem konsumpcji kobiecego ciała. Elementy kobiecości podane
są tu na stołach, na talerzach, zachęcają do skonsumowania. Jednak
artystka sprawia przykrą niespodziankę widzowi „udosłowniając” pojęcie
konsumpcji. Męski wojeryzm dotyczy całego ciała kobiety, które można kon-
templować, samemu pozostając w ukryciu. Tu widz spotyka się z pokawał-
kowanym ciałem kobiecym, z jego emblematami, a zaznaczone ślady obe-
cności męskiego konsumenta, np. zarysowane na stole ręce czy takie
przedmioty, jak: nóż i widelec, czynią tę obecność ujawnionym faktem. Arty-
stka także w inny sposób zastawia pułapki na przyzwyczajenia widza.
W jednej z prac, również zawierającej przedstawienia fragmentów kobiecego
ciała, widz chcący przyjrzeć się im bliżej, musi pochylić się nad stołem. Ale
wtedy zobaczy siebie, gdyż w tej pracy zostało użyte lustro. Pojawia się ono
także w innych obiektach Marii Pinińskiej-Bereś, będąc elementem dema-
skującym odbiorcę, a przede wszystkim postać męskiego konsumenta, który
w procesie oglądania kobiecego ciała zostaje wciągnięty w pułapkę, by
w końcu samemu zostać skonsumowanym przez dzieło sztuki.
Kobiece ciało użyte w sztuce przez artystki może jednakże zostać po-
wtórnie przywłaszczone przez kulturę jako obiekt mający seksualnie po-
budzić mężczyznę. Proces ten ujawnił się w czasie performance Ewy
Partum pt. Samoidentyfikacja z cyklu Mój problem jest problemem ko-
biety, który miał miejsce w Małej Galerii PSP - ZPAF w Warszawie w
1980 r. Artystka wystąpiła nago, mając jedynie na nogach buty na wyso-
kich obcasach. Przedstawienie odbywało się nie tylko w przestrzeni gale-
rii. Artystka wyszła z niej na zatłoczony Plac Zamkowy, gdzie mieści się
Pałac Ślubów. Spacerowała pomiędzy przypadkowymi gośćmi weselnymi,
wzbudzając żywe zainteresowanie publiczności. Obserwatorzy podkreśla-
ją piękno jej nagiego ciała. Zamierzeniem Ewy Partum było ukazanie
funkcjonowania ciała kobiecego jako obiektu do patrzenia, jako fetyszu.
Efekt wspomnianej akcji miał polegać na zderzeniu funkcjonującej w me-
diach i w sztuce kobiecej nagości będącej obiektem seksualnej kontem-
placji dla mężczyzny z realnością nagiej kobiety, wywołującą pewien dys-
komfort, zakłopotanie, niepewność u widzów. Jednak wśród nie
znających teorii feministycznych gości galerii, a tym bardziej u przypad-
IZABELA KOWALCZYK
przywołujące na myśl intymność wyznania dziewczęcego pamiętnika. Ta
w całości odnosząca się do konwencjonalnego świata kobiety sztuka ana-
lizuje naszą świadomość i zakorzenione w niej stereotypy. Wskazuje na
mechanizmy ubezwłasnowolnienia kobiety, na to, w jaki sposób określo-
ne role narzucane są jednej z płci i na łatwość ich przyjmowania. Wszak
świat pokazany jest w różowych barwach, a życie w nim wydaje się ła-
twe, nieskomplikowane, leniwe.
Prace Marii Pinińskiej-Bereś, jak: Gorsety, Psychomebelki czy stoły za-
stawione przedstawieniami fragmentów kobiecego ciała: nóg, biustów, łon,
podejmują problem konsumpcji kobiecego ciała. Elementy kobiecości podane
są tu na stołach, na talerzach, zachęcają do skonsumowania. Jednak
artystka sprawia przykrą niespodziankę widzowi „udosłowniając” pojęcie
konsumpcji. Męski wojeryzm dotyczy całego ciała kobiety, które można kon-
templować, samemu pozostając w ukryciu. Tu widz spotyka się z pokawał-
kowanym ciałem kobiecym, z jego emblematami, a zaznaczone ślady obe-
cności męskiego konsumenta, np. zarysowane na stole ręce czy takie
przedmioty, jak: nóż i widelec, czynią tę obecność ujawnionym faktem. Arty-
stka także w inny sposób zastawia pułapki na przyzwyczajenia widza.
W jednej z prac, również zawierającej przedstawienia fragmentów kobiecego
ciała, widz chcący przyjrzeć się im bliżej, musi pochylić się nad stołem. Ale
wtedy zobaczy siebie, gdyż w tej pracy zostało użyte lustro. Pojawia się ono
także w innych obiektach Marii Pinińskiej-Bereś, będąc elementem dema-
skującym odbiorcę, a przede wszystkim postać męskiego konsumenta, który
w procesie oglądania kobiecego ciała zostaje wciągnięty w pułapkę, by
w końcu samemu zostać skonsumowanym przez dzieło sztuki.
Kobiece ciało użyte w sztuce przez artystki może jednakże zostać po-
wtórnie przywłaszczone przez kulturę jako obiekt mający seksualnie po-
budzić mężczyznę. Proces ten ujawnił się w czasie performance Ewy
Partum pt. Samoidentyfikacja z cyklu Mój problem jest problemem ko-
biety, który miał miejsce w Małej Galerii PSP - ZPAF w Warszawie w
1980 r. Artystka wystąpiła nago, mając jedynie na nogach buty na wyso-
kich obcasach. Przedstawienie odbywało się nie tylko w przestrzeni gale-
rii. Artystka wyszła z niej na zatłoczony Plac Zamkowy, gdzie mieści się
Pałac Ślubów. Spacerowała pomiędzy przypadkowymi gośćmi weselnymi,
wzbudzając żywe zainteresowanie publiczności. Obserwatorzy podkreśla-
ją piękno jej nagiego ciała. Zamierzeniem Ewy Partum było ukazanie
funkcjonowania ciała kobiecego jako obiektu do patrzenia, jako fetyszu.
Efekt wspomnianej akcji miał polegać na zderzeniu funkcjonującej w me-
diach i w sztuce kobiecej nagości będącej obiektem seksualnej kontem-
placji dla mężczyzny z realnością nagiej kobiety, wywołującą pewien dys-
komfort, zakłopotanie, niepewność u widzów. Jednak wśród nie
znających teorii feministycznych gości galerii, a tym bardziej u przypad-