Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 13.2002

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Kołacka, Daria: Czy portret musi mieć głowę?: o Alberta Giacomettiego zmaganiu z materią w kilku częściach
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28198#0025
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
CZY PORTRET MUSI MIEĆ GŁOWĘ?

23

trzy punkty w górnej partii przywodzą na myśl oczy i usta. Pomijając se-
ksualny (falliczny) charakter tej rzeźby, jaki można zresztą odczytać we
wszystkich pracach Giacomettiego z lat 1922-35, okazuje się ona przede
wszystkim przedmiotem, który patrzy. W oglądzie z dużej odległości, gdy
zupełnie niezauważalne stają się punkty zinterpretowane jako oczy i
usta, formę oczu przyjmują kulistości odczytywane wcześniej jako piersi.
Jeśli tak, to wypadają one mniej więcej na wysokości oczu widza. Wklę-
słość brzucha przejmuje tym samym funkcję ogromnych otwartych ust,
a cała figura staje się twarzą28.
W tym samym 1934 roku powstaje też Niewidzialny przedmiot - rzeź-
ba wytyczająca granicę między surrealizmem a okresem, w którym Gia-
cometti powróci do portretowania. Z jednej strony rzeźbę tę można tra-
ktować jako mimetyczną i przynależną do przestrzeni pojętej jeszcze jako
sfera iluzji. Stoi oto przed nami naga kobieta, o wymiarach zbliżonych do
naturalnych i mniej więcej zachowanych proporcjach ciała ludzkiego (na-
wet jeśli kanciaste, twarde ramiona i cienkie kończyny przypominają
bardziej odnóża owada). Jej ramiona, wysunięte w geście troskliwego
obejmowania jakiegoś przedmiotu, czynią postać tym bardziej realną.
Coś dziwnego dzieje się jednak, gdy przeniesiemy wzrok na głowę posta-
ci. Ta, w przeciwieństwie do ciała, nie pozostawia żadnych złudzeń co do
swego nienaturalnego charakteru. Zbudowana jest jakby z dwóch płasz-
czyzn, stykających się w linii postrzeganej z przodu bardziej jako przecię-
cie niż spojenie. Oczy ujęte są w formę dwóch kół, z których prawe - jak-
28 Taka interpretacja tej rzeźby odpowiadałaby postrzeganiu rzeźb minimalistycznych
przez Georgesa Didi-Hubermana. Odnośnie do pracy The Black Box Tony’ego Smitha autor
pisze, iż jej wielkość odpowiada wielkości ciała ludzkiego: pierwotnie rzeźba ta miała nosić
tytuł Sześć stóp, co jest równowartością około metra osiemdziesięciu, a więc odpowiada wy-
sokości mężczyzny. Dodatkowo jednak sześć stóp może sugerować również śmierć: czarne
pudełko to skrzynia trumny o długości sześciu stóp, to bycie sześć stóp pod ziemią (s. 76).
W końcu Smith znajduje dla swej pracy tytuł Die, co w języku angielskim brzmieniowo
związane jest zarówno z zaimkiem osobowym ,ja” (7), jak i z „okiem” (eye), a znaczy - za-
równo w bezokoliczniku, jak i w trybie rozkazującym - umieranie. Zacieśniając, łącząc w
sobie te wszystkie znaczenia, można powiedzieć - komentuje Didi-Huberman - że mamy
tutaj do czynienia z czymś, co posiada w swej chłodnej, minimalistycznej neutralności, am-
biwalentny charakter autoportretu: wysublimowanego, paradoksalnego, melancholijnego,
nieikonicznego (s. 77). W rozdziale Antropomorfizm i niepodobieństwo pyta autor ponownie
o rolę wymiaru w pracach minimalistycznych, tym razem jako przykład minimalistycznego
dzieła „na miarę człowieka” podaje szeroki i wysoki na pięć stóp czarny kwadrat Ada Rein-
hardta: wysokiego jak człowiek i szerokiego jak postać z wyciągniętymi ramionami. „Bez-
formatowość” odpowiada tutaj w rzeczywistości naszemu formatowi. Mamy tym samym do
czynienia z pewną wizualną siłą, która nas dotyczy, podczas gdy sam obiekt nie pozwala
zobaczyć niczego poza samym sobą (s. 113). Zamiast o niepodobieństwie, trzeba tu więc
mówić - utrzymuje Didi-Huberman - o pierwotnym podobieństwie”. Por. G. Didi-Huber-
man, Was wir sehen blickt uns an. Zur Metapsyekologie des Blickes (wyd. oryg.: Ce que
nous uoyons, ce qui nous regarde, 1992), Munchen 1999.
 
Annotationen