Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 14.2003

DOI Heft:
[Rozprawy]
DOI Artikel:
Gąsiorowski, Maciej: Rogier van der Weyden: tryptyk Narodzin Chrystusa; miasto jako reprezentacja
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.28200#0052
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ROGIER VAN DER WEYDEN: TRYPTYK NARODZIN CHRYSTUSA

49

tej pierwszej zamyka linia stoku opadającego ku lewej za szopką i se-
kwencja również coraz niżej sytuowanych szczytów i kalenic budynków
po przeciwnej stronie, z pionowym akcentem wieży. Tę zataczającą łagod-
ny luk linię horyzontalną podejmuje struktura kompozycyjna skrzydeł.
Na wysokości dachu i przeciętego w połowie szczytu schodkowego kamie-
nicy pojawia się na prawym skrzydle wierzchołek skalistego pagórka z
kilkoma stopniami (= „schodkami”) uskoków o ostrych krawędziach, by
podjętą (za pośrednictwem wysmukłego drzewa, kolorystycznie zintegro-
wanego ze skałą, a jednocześnie wyznaczającego swoiste pendant wieży
po przeciwnej stronie ramy) z sąsiedniego pola opadającą kadencję spro-
wadzić stromym zboczem ku dołowi tablicy. Sekwencja w połowie jednak
swej drogi „napotyka” grupę Magów, przebiega poniżej linii barków stoją-
cego mężczyzny i znajduje kontynuację w obrysie płaszcza postaci klęczą-
cej, by wreszcie osiągnąć oparcie w dolnym fragmencie pola obrazowego;
poprzez ten zabieg swoistej „inkorporacji” trzech postaci, dokonuje się wi-
zualne powiązanie ich z częścią środkową, niejako „przyciągnięcie” przez
jej nadzwyczaj silny, geometryczny i scentralizowany porządek.
Nieco inaczej przeprowadzony zostaje, analogiczny w swej koncepcji,
zabieg na lewym skrzydle. Łuk wyznaczony przez stok wzgórza po lewej
stronie za szopką podejmuje kontur finezyjnego nakrycia głowy mężczy-
zny stojącego w narożniku komnaty, jednak tutaj ostro załamuje się i
wraz z jego prawym ramieniem opada bez mała pionowo i nagle urywa
się na tle otworu okiennego. Gest wysuniętej wprost ku przodowi otwartej
dłoni zdaje się autorytarnie powstrzymywać pozostałe dwie postaci przed
przekroczeniem wyznaczonej w ten sposób linii, co skutkuje ich stłocze-
niem przy prawej krawędzi pola, przyparciem do ramy tablicy, która na-
wet wydatnie „przycina” ich sylwetki. Tym samym powtarza się zabieg
„pochwycenia” tych postaci, silniejszego zintegrowania ich z polem środ-
kowym ołtarza, gdzie o krawędź obrazu „opiera” się mur szopki58.
„Das Gefiihl eines ununterbrochenen Zusammenhanges alles Sichtbaren iibertragt man
aber so unwillkurlich auch auf die raumliche Ordnung. Die Kontinuitat des Flachenzu-
sammenhangs erweckt die Illusion raumlicher Einheit oder la!3t uns mindestens nicht
zum BewuBtsein kommen, dafi die Vorstellung des raumłichem Kontinuums nur sehr
fragmentarisch anschaulich durchgebildet ist”. (ibidem, s. 83). W relacji do twórczości Ro-
giera van der Weyden Pacht mówi nawet o akcentowaniu płaszczyzny poprzez swoistą
Figurengewebe, tkaninę figur, pejzaż natomiast traktowany jest jako schmuckendes Bei-
werk, dekoracyjny dodatek. Takiej konstrukcji Pacht przeciwstawia praktykę malarstwa
północnoniderlandzkiego, dążącego do uprzestrzennienia świata obrazowego (Verraum-
lichung der Bildwelt), dzięki projekcyjnej funkcji (Grundrififunktion) krajobrazu, na tle
którego postaci pojawiają się jak wyizolowane kształty.
”s Przerwanie, zawieszenie opadającej sekwencji na dłoni mężczyzny w czerwonym ka-
peluszu ma jednak na celu przede wszystkim otwarcie przestrzeni dla innego kierunku,
o prymarnym znaczeniu dla sceny tego skrzydła - umożliwia, a nawet swym przełama-
niem akcentuje komunikację wzrokową pomiędzy klęczącym cesarzem a ukazującą się za
 
Annotationen