80
MACIEJ GĄSIOROWSKI
nią jednego z najbardziej godnych i nobliwych obywateli Burgundii.
Georges Chastelain, dworski kronikarz, z pełnym szacunkiem i uzna-
niem podnosząc jego zalety, jako człowieka tak zaradnego i pilnego, wzor-
cowego zarówno pod względem osobowości, jak i moralności, wskazywał
jedocześnie na jego niskie pochodzenie społeczne103. Podczas gdy ojciec
Bladlina, Pieter de Leestmaker, był tylko brugijskim farbiarzem, wiodąc
zwykłe życie przeciętnego mieszczanina, jego syn, dzięki talentom i zale-
tom osobistym potrafił wydźwignąć się na szczyty godności państwowych.
Jako najbogatszy i najpotężniejszy obywatel hrabstwa Flandrii, nie re-
zygnował ze swego, dostrzeganego przez współczesnych zaangażowania
religijnego, świadomie pielęgnowanej duchowości, na której piętno wy-
warły idee devotio moderna. Doskonałym dokumentem odzwierciedlają-
cym profil jego pobożności jest testament sporządzony na trzy tygodnie
przed śmiercią w 1472 roku, w którym zamieszcza między innymi obszer-
ny akapit ekspilicite formułujący osobiście pojęty kult Najświętszego Sa-
kramentu, jako jedynego „dostrzegalnego cielesnymi oczami” znaku obe-
cności Boga wśród ludzi104. Bladelin nie zaniedbywał też, powszechnej dla
ludzi późnego średniowiecza, aktywności na polu, które dziś nazwalibyś-
my socjalnym lub charytatywnym, wówczas wiązało się raczej z potrzeba-
mi życia duchowego, gromadzeniem zasług „dobrych dzieł”, jako przyczy-
nek do szczęśliwego życia wiecznego105. Finansował między innymi
103 Wspomniany kronikarz Georges Chastellain uznaje Bladelina przede wszystkim za
prawdziwego eksperta w sprawach gospodarczych, co rozpoznaje po tym właśnie, że za
własne pieniądze une konne ville sienne zbudował. Miał wielkie bogactwo i rozum, i najwyż-
sze uznanie (credence), czego inni mu zazdrościli, zaufanie i autorytet u księcia; ogólnie
charakteryzując: belle personne et de belles rnesurs wywierający wielkie wrażenie, i z ła-
miącym się głosem, nieco przypominającym kobiecy. Podaję za: H. Belting, Ch. Kruse,
op. cit., s. 115.
104 W testamencie zawiera ustęp, opatrzony teologicznym komentarzem, o donacji dla
prezbiterium kościoła Middelburskiego wiecznej lampki, z zapaloną świecą dach ende
nacht eewelic ende eruelicgheduerende; podaję za: B. Rothstein, op. cit., s. 53.
10:j Współczesne Bladelinowi kategorie określające „warunki” dostępności zbawienia po
śmierci doskonale odzwierciedla fundamentalna rozprawa Jakoba von Paradis: „W późnym
średniowieczu myślenie w kategoriach zasług było bardziej rozpowszechnione niż w innych
okresach. W porównaniu z Ojcami Kościoła skonkretyzowała się trudna droga do wiecznej
szczęśliwości. (...) Podręcznikiem, który traktuje o wszystkich możliwych problemach bied-
nych dusz w czyśćcu, jest traktat De apparationibus animarum, O objawianiu się dusz, Ja-
coba von Paradis (1381-1461). (...)”. U Jacoba von Paradis otwierają się przed umierają-
cym, zanim będzie on mógł wejść do nieba, naprawdę straszne widoki czyśćca. Żal za
grzechy skutkuje przebaczeniem, ale musi zostać dopełniona odpowiednia ilość pokuty.
Wszystkich tych, którzy „nit gnug getan volkomelich”, a więc ci, którzy podczas swojego ży-
cia nie spełnili stosownej liczby dobrych uczynków, oczekuje w czyśćcu odpowiedni okres
wypełniony mękami. „Dotyczą tego wszelkie męczarnie, jakie może cierpieć człowiek”. Kto
by doświadczył tej katuszy, wolałby cierpieć wszystkie zebrane męki tego świata od Adama
do ostatniego człowieka, niż spędzić jeszcze jeden dzień w czyśćcu. Jacob von Paradis zale-
cał, aby już na ziemi spełniać dobre dzieła, ponieważ są one mniej męczące niż cierpienia
MACIEJ GĄSIOROWSKI
nią jednego z najbardziej godnych i nobliwych obywateli Burgundii.
Georges Chastelain, dworski kronikarz, z pełnym szacunkiem i uzna-
niem podnosząc jego zalety, jako człowieka tak zaradnego i pilnego, wzor-
cowego zarówno pod względem osobowości, jak i moralności, wskazywał
jedocześnie na jego niskie pochodzenie społeczne103. Podczas gdy ojciec
Bladlina, Pieter de Leestmaker, był tylko brugijskim farbiarzem, wiodąc
zwykłe życie przeciętnego mieszczanina, jego syn, dzięki talentom i zale-
tom osobistym potrafił wydźwignąć się na szczyty godności państwowych.
Jako najbogatszy i najpotężniejszy obywatel hrabstwa Flandrii, nie re-
zygnował ze swego, dostrzeganego przez współczesnych zaangażowania
religijnego, świadomie pielęgnowanej duchowości, na której piętno wy-
warły idee devotio moderna. Doskonałym dokumentem odzwierciedlają-
cym profil jego pobożności jest testament sporządzony na trzy tygodnie
przed śmiercią w 1472 roku, w którym zamieszcza między innymi obszer-
ny akapit ekspilicite formułujący osobiście pojęty kult Najświętszego Sa-
kramentu, jako jedynego „dostrzegalnego cielesnymi oczami” znaku obe-
cności Boga wśród ludzi104. Bladelin nie zaniedbywał też, powszechnej dla
ludzi późnego średniowiecza, aktywności na polu, które dziś nazwalibyś-
my socjalnym lub charytatywnym, wówczas wiązało się raczej z potrzeba-
mi życia duchowego, gromadzeniem zasług „dobrych dzieł”, jako przyczy-
nek do szczęśliwego życia wiecznego105. Finansował między innymi
103 Wspomniany kronikarz Georges Chastellain uznaje Bladelina przede wszystkim za
prawdziwego eksperta w sprawach gospodarczych, co rozpoznaje po tym właśnie, że za
własne pieniądze une konne ville sienne zbudował. Miał wielkie bogactwo i rozum, i najwyż-
sze uznanie (credence), czego inni mu zazdrościli, zaufanie i autorytet u księcia; ogólnie
charakteryzując: belle personne et de belles rnesurs wywierający wielkie wrażenie, i z ła-
miącym się głosem, nieco przypominającym kobiecy. Podaję za: H. Belting, Ch. Kruse,
op. cit., s. 115.
104 W testamencie zawiera ustęp, opatrzony teologicznym komentarzem, o donacji dla
prezbiterium kościoła Middelburskiego wiecznej lampki, z zapaloną świecą dach ende
nacht eewelic ende eruelicgheduerende; podaję za: B. Rothstein, op. cit., s. 53.
10:j Współczesne Bladelinowi kategorie określające „warunki” dostępności zbawienia po
śmierci doskonale odzwierciedla fundamentalna rozprawa Jakoba von Paradis: „W późnym
średniowieczu myślenie w kategoriach zasług było bardziej rozpowszechnione niż w innych
okresach. W porównaniu z Ojcami Kościoła skonkretyzowała się trudna droga do wiecznej
szczęśliwości. (...) Podręcznikiem, który traktuje o wszystkich możliwych problemach bied-
nych dusz w czyśćcu, jest traktat De apparationibus animarum, O objawianiu się dusz, Ja-
coba von Paradis (1381-1461). (...)”. U Jacoba von Paradis otwierają się przed umierają-
cym, zanim będzie on mógł wejść do nieba, naprawdę straszne widoki czyśćca. Żal za
grzechy skutkuje przebaczeniem, ale musi zostać dopełniona odpowiednia ilość pokuty.
Wszystkich tych, którzy „nit gnug getan volkomelich”, a więc ci, którzy podczas swojego ży-
cia nie spełnili stosownej liczby dobrych uczynków, oczekuje w czyśćcu odpowiedni okres
wypełniony mękami. „Dotyczą tego wszelkie męczarnie, jakie może cierpieć człowiek”. Kto
by doświadczył tej katuszy, wolałby cierpieć wszystkie zebrane męki tego świata od Adama
do ostatniego człowieka, niż spędzić jeszcze jeden dzień w czyśćcu. Jacob von Paradis zale-
cał, aby już na ziemi spełniać dobre dzieła, ponieważ są one mniej męczące niż cierpienia