REGUŁY PRZEKŁADU
191
Postacie na moście zachowały swe japońskie kostiumy, jednak wszy-
stkie pozostałe elementy obrazu van Gogh wymienił na bardziej swojskie.
Ciąg ten rozpoczyna postać flisaka. Azjatyckie nakrycie głowy, podobne
do takiego, jakie nosi jeden z mężczyzn na moście, zmieniło się w rodzaj
miękkiego kapelusza. Okrywająca flisaka słomiana narzuta, także po-
wtórzona w kostiumie jednego z przechodniów, została wymieniona na
dwa elementy, rodzaj luźnego, krótkiego płaszcza i torbę lub może worek
przewieszony na plecach. Dziwną formę przyjęła tratwa, w wersji Hiro-
shige skonstruowana z kilku luźno powiązanych pni. Omawiana wyżej
lokalna zmiana układu perspektywicznego w grafice Hiroshige, prowa-
dząca do wydłużenia kształtu tratwy, najwyraźniej nie została przez van
Gogha zaakceptowana. Tratwa w Japonaiserie zmienia się w podłużny
pień z dwoma odroślami, a akrobatyczną pozę człowieka płynącego w ten
sposób wezbraną podczas deszczu rzeką musiał uznać van Gogh za swoi-
sty element japońskiej egzotyki, bardziej prawdopodobny niż koncepcja
lokalnego stosowania odrębnego systemu perspektywicznego. Typowe
konstrukcje domów i magazynów japońskich, otoczone wąskimi gankami,
sięgające pomostami nad powierzchnię wody, by umożliwić odbieranie to-
warów z łodzi, zamieniły się w paryskiej kopii w chaty o długich, ukośnych
połaciach dachów, których pierwowzór możemy rozpoznać w Chacie na
wrzosowisku, narysowanej przez van Gogha w Drente, jeszcze w 1883 ro-
ku33. Van Gogh odsunął namalowane przez siebie wiejskie domy od brzegu
rzeki i swobodnie rozłożył je w pejzażu. Most, temat kompozycji, został w
konsekwencji wyłączony z kontekstu ciasnej zabudowy miejskiej i wprowa-
dzony w całkowicie odmienny układ pól i wiejskich chat. Widoczna w oddali,
przy prawej krawędzi obrazu wieża świątyni lub naturalna dla Edo strażni-
ca z podwójnym azjatyckim dachem zmieniła się w nieokreśloną formę z
konstrukcją architektoniczną z tyłu i drzewem lub dzwonnicą z przodu, któ-
rej rozmycie usprawiedliwia dystans dzielący ją od obserwatora.
PROBLEMY Z PRZEKŁADEM
Wszystkie zmiany wprowadzone przez van Gogha, dotyczące koloru,
powierzchni, perspektywy i pojedynczych elementów, składają się na pro-
ces okcydentalizacji obrazu. W swym przekładzie z form japońskich na
europejskie van Gogh koncentruje się na kolorze, do niego odwołuje się w
swych listach. Kolor nadany przez van Gogha jest wyraźnie różny od ory-
ginału. Jesienny wieczór zamienił się w wiosenny lub letni dzień z równą
swobodą, z jaką kupiecką zabudowę Edo wymieniły północno-europejskie,
wiejskie chaty. Zasada swobodnej wymiany niezrozumiałych elementów
architektury czy kostiumu odpowiada wymianie barw i techniki ich na-
,J,! M. Neumannova, Van Gogh. Rysunki, Warszawa 1888, il. 19 i s. 204.
191
Postacie na moście zachowały swe japońskie kostiumy, jednak wszy-
stkie pozostałe elementy obrazu van Gogh wymienił na bardziej swojskie.
Ciąg ten rozpoczyna postać flisaka. Azjatyckie nakrycie głowy, podobne
do takiego, jakie nosi jeden z mężczyzn na moście, zmieniło się w rodzaj
miękkiego kapelusza. Okrywająca flisaka słomiana narzuta, także po-
wtórzona w kostiumie jednego z przechodniów, została wymieniona na
dwa elementy, rodzaj luźnego, krótkiego płaszcza i torbę lub może worek
przewieszony na plecach. Dziwną formę przyjęła tratwa, w wersji Hiro-
shige skonstruowana z kilku luźno powiązanych pni. Omawiana wyżej
lokalna zmiana układu perspektywicznego w grafice Hiroshige, prowa-
dząca do wydłużenia kształtu tratwy, najwyraźniej nie została przez van
Gogha zaakceptowana. Tratwa w Japonaiserie zmienia się w podłużny
pień z dwoma odroślami, a akrobatyczną pozę człowieka płynącego w ten
sposób wezbraną podczas deszczu rzeką musiał uznać van Gogh za swoi-
sty element japońskiej egzotyki, bardziej prawdopodobny niż koncepcja
lokalnego stosowania odrębnego systemu perspektywicznego. Typowe
konstrukcje domów i magazynów japońskich, otoczone wąskimi gankami,
sięgające pomostami nad powierzchnię wody, by umożliwić odbieranie to-
warów z łodzi, zamieniły się w paryskiej kopii w chaty o długich, ukośnych
połaciach dachów, których pierwowzór możemy rozpoznać w Chacie na
wrzosowisku, narysowanej przez van Gogha w Drente, jeszcze w 1883 ro-
ku33. Van Gogh odsunął namalowane przez siebie wiejskie domy od brzegu
rzeki i swobodnie rozłożył je w pejzażu. Most, temat kompozycji, został w
konsekwencji wyłączony z kontekstu ciasnej zabudowy miejskiej i wprowa-
dzony w całkowicie odmienny układ pól i wiejskich chat. Widoczna w oddali,
przy prawej krawędzi obrazu wieża świątyni lub naturalna dla Edo strażni-
ca z podwójnym azjatyckim dachem zmieniła się w nieokreśloną formę z
konstrukcją architektoniczną z tyłu i drzewem lub dzwonnicą z przodu, któ-
rej rozmycie usprawiedliwia dystans dzielący ją od obserwatora.
PROBLEMY Z PRZEKŁADEM
Wszystkie zmiany wprowadzone przez van Gogha, dotyczące koloru,
powierzchni, perspektywy i pojedynczych elementów, składają się na pro-
ces okcydentalizacji obrazu. W swym przekładzie z form japońskich na
europejskie van Gogh koncentruje się na kolorze, do niego odwołuje się w
swych listach. Kolor nadany przez van Gogha jest wyraźnie różny od ory-
ginału. Jesienny wieczór zamienił się w wiosenny lub letni dzień z równą
swobodą, z jaką kupiecką zabudowę Edo wymieniły północno-europejskie,
wiejskie chaty. Zasada swobodnej wymiany niezrozumiałych elementów
architektury czy kostiumu odpowiada wymianie barw i techniki ich na-
,J,! M. Neumannova, Van Gogh. Rysunki, Warszawa 1888, il. 19 i s. 204.