302
WHITNEY DAYIS
ści, konieczności, centralności, normalności, niewykorzenialności, wyłącz-
ności lub niezależności.
Metodologiczne i polityczne problemy wiążą się nie tylko z przesłan-
kami analiz teorii queer, wynikają też z rezultatów tych analiz. Według
niektórych jej krytyków, teoria queer zmierza do wprowadzania relatywi-
zmu potencjalnie niezgodnego ze standardowym liberalnym przeświad-
czeniem, że społeczeństwo musi chronić jednostki przed negującymi ich
prawa interferencjami innych - przekonanie żywione przez wielu zwolen-
ników queer, gdy dotyczy ich własnych praw cywilnych i konstytucyjnych.
(Oczywiście taki relatywizm nie może być zgodny z żadną filozofią seksu-
alnej normalności i normatywności podmiotowej.) Krytykom może się na
przykład wydawać, że teoretycy queer idą za daleko w legitymizacji pod-
miotowości przedstawionej lub przekazywanej przez takie dzieła sztuki i
literatury, które mogą pobudzać społeczny sadyzm lub pedofilię - nawet
jeśli analizy odróżniają te formacje od homoerotycznego sadomasochizmu
lub między generacyjnej pederastii. Natomiast, według innych, teoria
queer zmierza do zagwarantowania perspektyw izmu, z pozycji którego
należy prowadzić sam opis odmian orientacji seksualnych i podmiotowo-
ści. Jaka jest różnica - realna i przedstawiona - między patologicznym
sadyzmem i homoseksualnym sadomasochizmem, lub między pedofilią
i pederastią, i jakie są ich historyczne, intersubiektywne i etyczne współ-
rzędne? Niezbędna jest tutaj wyjątkowa staranność, która powinna za-
gwarantować maksymalne rozpoznanie różnych intersubiektywnych uni-
wersów erotycznych, nawet jeśli ostatecznie zdecydujemy, że niektóre
z nich nie mogą być tolerowane w sposób nieograniczony.
Nawet w obrębie dzisiejszej akademickiej i artystycznej społeczności
badaczy feministycznych, gejowskich/lesbijskich oraz teoretyków queer w
rosnącym stopniu uwidaczniają się napięcia polityczne. Najbardziej zna-
czące jest to, że sposób rozumowania w teorii queer nie zawsze pozosta-
wać może w zgodzie z przynajmniej niektórymi palącymi potrzebami po-
litycznymi, dostrzeganymi przez dużą część samoświadomych gejów
i lesbijek. Tak więc David Halperin (1995, s. 222), w reakcji na teorię
queer, pisze: „Lesbijki lub geje mogą teraz oczekiwać nowej rundy łaska-
wości i odrzucenia ze strony modnych i urokliwie nieokreślonych seksual-
nych banitów, którzy nazywają siebie queer i którzy mogą manifestować
radykalny sznyt wiązany z seksualnie transgresywną tożsamością, oczy-
wiście bez potrzeby - by na to zasługiwać - robienia czegokolwiek nie-
przyjemnego ze swoimi ciałami”. Inni zgłaszali zastrzeżenia, że teoria
queer zdradza skłonność do waloryzacji produkcji kulturalnej - a ściślej,
komercyjnej konsumpcji - elastycznych lub dyspozycyjnych turystycz-
nych psychoseksualności, dokładnie tam, gdzie rzeczywiste społeczności,
zakorzenione w specyficznych historycznych doświadczeniach, kontynu-
ują walkę o uznanie.
WHITNEY DAYIS
ści, konieczności, centralności, normalności, niewykorzenialności, wyłącz-
ności lub niezależności.
Metodologiczne i polityczne problemy wiążą się nie tylko z przesłan-
kami analiz teorii queer, wynikają też z rezultatów tych analiz. Według
niektórych jej krytyków, teoria queer zmierza do wprowadzania relatywi-
zmu potencjalnie niezgodnego ze standardowym liberalnym przeświad-
czeniem, że społeczeństwo musi chronić jednostki przed negującymi ich
prawa interferencjami innych - przekonanie żywione przez wielu zwolen-
ników queer, gdy dotyczy ich własnych praw cywilnych i konstytucyjnych.
(Oczywiście taki relatywizm nie może być zgodny z żadną filozofią seksu-
alnej normalności i normatywności podmiotowej.) Krytykom może się na
przykład wydawać, że teoretycy queer idą za daleko w legitymizacji pod-
miotowości przedstawionej lub przekazywanej przez takie dzieła sztuki i
literatury, które mogą pobudzać społeczny sadyzm lub pedofilię - nawet
jeśli analizy odróżniają te formacje od homoerotycznego sadomasochizmu
lub między generacyjnej pederastii. Natomiast, według innych, teoria
queer zmierza do zagwarantowania perspektyw izmu, z pozycji którego
należy prowadzić sam opis odmian orientacji seksualnych i podmiotowo-
ści. Jaka jest różnica - realna i przedstawiona - między patologicznym
sadyzmem i homoseksualnym sadomasochizmem, lub między pedofilią
i pederastią, i jakie są ich historyczne, intersubiektywne i etyczne współ-
rzędne? Niezbędna jest tutaj wyjątkowa staranność, która powinna za-
gwarantować maksymalne rozpoznanie różnych intersubiektywnych uni-
wersów erotycznych, nawet jeśli ostatecznie zdecydujemy, że niektóre
z nich nie mogą być tolerowane w sposób nieograniczony.
Nawet w obrębie dzisiejszej akademickiej i artystycznej społeczności
badaczy feministycznych, gejowskich/lesbijskich oraz teoretyków queer w
rosnącym stopniu uwidaczniają się napięcia polityczne. Najbardziej zna-
czące jest to, że sposób rozumowania w teorii queer nie zawsze pozosta-
wać może w zgodzie z przynajmniej niektórymi palącymi potrzebami po-
litycznymi, dostrzeganymi przez dużą część samoświadomych gejów
i lesbijek. Tak więc David Halperin (1995, s. 222), w reakcji na teorię
queer, pisze: „Lesbijki lub geje mogą teraz oczekiwać nowej rundy łaska-
wości i odrzucenia ze strony modnych i urokliwie nieokreślonych seksual-
nych banitów, którzy nazywają siebie queer i którzy mogą manifestować
radykalny sznyt wiązany z seksualnie transgresywną tożsamością, oczy-
wiście bez potrzeby - by na to zasługiwać - robienia czegokolwiek nie-
przyjemnego ze swoimi ciałami”. Inni zgłaszali zastrzeżenia, że teoria
queer zdradza skłonność do waloryzacji produkcji kulturalnej - a ściślej,
komercyjnej konsumpcji - elastycznych lub dyspozycyjnych turystycz-
nych psychoseksualności, dokładnie tam, gdzie rzeczywiste społeczności,
zakorzenione w specyficznych historycznych doświadczeniach, kontynu-
ują walkę o uznanie.