338
JONATHAN FLATLEY
i chwyta. Myślę o tych obrazach jako o pewnej alegorii tego, jak Warhol
sięga po zdjęcie, by wydobyć z niego samoistnie niewidoczny, dość seksow-
ny podtekst - alegorii nieustannego gestu Warhola w kierunku fantazji
zamazywania granic między wnętrzem i zewnętrzem, inside i outside, ży-
ciem i sztuką, publicznością i artystą.
Heroiczny akt odratowywania seksualności i przyjemności z dziennika
Post jest dla mnie paradygmatycznym gestem popu, doskonałym przykła-
dem tego, jak popowe widzenie umożliwiło Warholowi poczucie, że jest
insiderem - umożliwiło mu powtórne zamieszkanie i powtórne wytworze-
nie świata otaczających go obrazów. Mimo że nie mogło całkowicie zneu-
tralizować marginalizującej mocy sfery publicznej, ani usunąć homofobii,
był to sposób widzenia, który pozwolił mu rozpoznawać przyjaciół, dzięki
czemu codzienne wiadomości były dla niego nieco mniej smutne i nieco
bardziej seksowne.
*
Dziękuję Fredricowi Jamesonowi, Carol Mavor, Josemu Muńoz, Mi-
chealowi Moonowi i Eve Kosofsky Sedgwick za krytyczne uwagi, słowa
zachęty i rady. Dziękuję Jennifer Doyle i Janice Radway za uważną le-
kturę wcześniejszych wersji tego eseju, która wywarła znaczący wpływ
na jego ostateczny kształt.
Przekład z angielskiego: Tomasz Basiuk i Bartosz Żurawiecki
JONATHAN FLATLEY
i chwyta. Myślę o tych obrazach jako o pewnej alegorii tego, jak Warhol
sięga po zdjęcie, by wydobyć z niego samoistnie niewidoczny, dość seksow-
ny podtekst - alegorii nieustannego gestu Warhola w kierunku fantazji
zamazywania granic między wnętrzem i zewnętrzem, inside i outside, ży-
ciem i sztuką, publicznością i artystą.
Heroiczny akt odratowywania seksualności i przyjemności z dziennika
Post jest dla mnie paradygmatycznym gestem popu, doskonałym przykła-
dem tego, jak popowe widzenie umożliwiło Warholowi poczucie, że jest
insiderem - umożliwiło mu powtórne zamieszkanie i powtórne wytworze-
nie świata otaczających go obrazów. Mimo że nie mogło całkowicie zneu-
tralizować marginalizującej mocy sfery publicznej, ani usunąć homofobii,
był to sposób widzenia, który pozwolił mu rozpoznawać przyjaciół, dzięki
czemu codzienne wiadomości były dla niego nieco mniej smutne i nieco
bardziej seksowne.
*
Dziękuję Fredricowi Jamesonowi, Carol Mavor, Josemu Muńoz, Mi-
chealowi Moonowi i Eve Kosofsky Sedgwick za krytyczne uwagi, słowa
zachęty i rady. Dziękuję Jennifer Doyle i Janice Radway za uważną le-
kturę wcześniejszych wersji tego eseju, która wywarła znaczący wpływ
na jego ostateczny kształt.
Przekład z angielskiego: Tomasz Basiuk i Bartosz Żurawiecki