O STOSUNKU SZTUKI DO NATURY
85
Pomost pomiędzy tekstami obu malarzy - Denisa i Mehoffera -
przerzuca specyfika schyłku XIX wieku, skupiająca wielu artystów pod
sztandarami pokrewnych haseł i postulatów. Wniosek ten jednak nadal
nie uprawnia do zarzucenia dalszych poszukiwań konkretnych bodźców
i inspiracji, które ukształtowały wczesną myśl teoretyczną Mehoffera
i wpłynęły na jej ostateczne oblicze. Pozostawanie na poziomie podo-
bieństw o ogólnym charakterze okazuje się w tym wypadku nieefektyw-
ne, nie pozwalające na uchwycenie i konkretne dookreślenie sylwetki
młodego Mehoffera - teoretyka.
Autor Uwag o sztuce i jej stosunku do natury otwarcie odwołuje się
do rozprawy Henryka Rodakowskiego Kilka słów o malarstwie62,, obala-
jąc zawarte w niej stwierdzenie jakoby styl miał polegać na „unikaniu
i zacieraniu szczegółów”64. Młody teoretyk cytuje także stwierdzenia Ro-
dakowskiego odżegnujące się od odtwarzania natury wedle zasad apara-
tu fotograficznego, jednocześnie akcentując,
że słowa te niedawno powiedziano, jako broń przeciwko zachciankom nowym;
dziś już najskrajniejsi to powtarzają. Widzimy więc jaki zamęt, jaka walka. Że
wśród tych starych zasad wykwitają nowe dzieła, zupełnie oryginalne w charak-
terze65.
Konkluzje Rodakowskiego, przywołane w celu polemicznym i ilu-
stracyjnym dla tezy o ciągłej walce o prawdziwe oblicze sztuki, wykazują
pokrewieństwa z rozważaniami Mehoffera także w kwestii wiary w du-
cha czasu, odbijającego się w twórczości artystycznej, oraz w kwestii
niemożliwości wyuczenia się artyzmu w szkole, wagi idei ściśle malar-
skiej i koncepcji obrazu jako pomostu łączącego psychikę odbiorcy z na-
strojem malarza w momencie transpozycji natury na płótno. Aspekty te,
mimo że nie wskazane już przez Mehoffera bezpośrednio w przypisach,
wiążą się z przemyśleniami Rodakowskiego i skłaniają do dalszych po-
szukiwań inspiratorów na gruncie polskiej teorii sztuki.
W latach 70. XIX wieku ukazywały się w „Gazecie Polskiej” Listy
o sztuce autorstwa Cypriana Godebskiego66, które wytworzyły ożywczy
ferment w warszawskim ruchu artystycznym, dokonując przełomu w
sposobie myślenia i pisania o sztuce67, kierując uwagę widza na malar-
skie walory dzieł. Kolejnym istotnym krokiem w dziejach polskiej kryty-
63 H. Rodakowski, Kilka słów o malarstwie, Warszawa 1895.
64 J. Mehoffer, Uwagi..., op. cit., s. 15.
65 Ibidem, s. 26.
66 C. Godebski, Listy o sztuce, „Gazeta Polska” od nr 179 z 1875 roku do nr 150
z roku 1876 (w sumie było ich XXVI).
67 M. Olszaniecka, Wstęp, (w:) Stanislaw Witkiewicz. Sztuka i krytyka u nas. Pi-
sma zebrane, t. I, red. M. Olszaniecka, J. Z. Jakubowski, Kraków 1971, s. LXXIX.
85
Pomost pomiędzy tekstami obu malarzy - Denisa i Mehoffera -
przerzuca specyfika schyłku XIX wieku, skupiająca wielu artystów pod
sztandarami pokrewnych haseł i postulatów. Wniosek ten jednak nadal
nie uprawnia do zarzucenia dalszych poszukiwań konkretnych bodźców
i inspiracji, które ukształtowały wczesną myśl teoretyczną Mehoffera
i wpłynęły na jej ostateczne oblicze. Pozostawanie na poziomie podo-
bieństw o ogólnym charakterze okazuje się w tym wypadku nieefektyw-
ne, nie pozwalające na uchwycenie i konkretne dookreślenie sylwetki
młodego Mehoffera - teoretyka.
Autor Uwag o sztuce i jej stosunku do natury otwarcie odwołuje się
do rozprawy Henryka Rodakowskiego Kilka słów o malarstwie62,, obala-
jąc zawarte w niej stwierdzenie jakoby styl miał polegać na „unikaniu
i zacieraniu szczegółów”64. Młody teoretyk cytuje także stwierdzenia Ro-
dakowskiego odżegnujące się od odtwarzania natury wedle zasad apara-
tu fotograficznego, jednocześnie akcentując,
że słowa te niedawno powiedziano, jako broń przeciwko zachciankom nowym;
dziś już najskrajniejsi to powtarzają. Widzimy więc jaki zamęt, jaka walka. Że
wśród tych starych zasad wykwitają nowe dzieła, zupełnie oryginalne w charak-
terze65.
Konkluzje Rodakowskiego, przywołane w celu polemicznym i ilu-
stracyjnym dla tezy o ciągłej walce o prawdziwe oblicze sztuki, wykazują
pokrewieństwa z rozważaniami Mehoffera także w kwestii wiary w du-
cha czasu, odbijającego się w twórczości artystycznej, oraz w kwestii
niemożliwości wyuczenia się artyzmu w szkole, wagi idei ściśle malar-
skiej i koncepcji obrazu jako pomostu łączącego psychikę odbiorcy z na-
strojem malarza w momencie transpozycji natury na płótno. Aspekty te,
mimo że nie wskazane już przez Mehoffera bezpośrednio w przypisach,
wiążą się z przemyśleniami Rodakowskiego i skłaniają do dalszych po-
szukiwań inspiratorów na gruncie polskiej teorii sztuki.
W latach 70. XIX wieku ukazywały się w „Gazecie Polskiej” Listy
o sztuce autorstwa Cypriana Godebskiego66, które wytworzyły ożywczy
ferment w warszawskim ruchu artystycznym, dokonując przełomu w
sposobie myślenia i pisania o sztuce67, kierując uwagę widza na malar-
skie walory dzieł. Kolejnym istotnym krokiem w dziejach polskiej kryty-
63 H. Rodakowski, Kilka słów o malarstwie, Warszawa 1895.
64 J. Mehoffer, Uwagi..., op. cit., s. 15.
65 Ibidem, s. 26.
66 C. Godebski, Listy o sztuce, „Gazeta Polska” od nr 179 z 1875 roku do nr 150
z roku 1876 (w sumie było ich XXVI).
67 M. Olszaniecka, Wstęp, (w:) Stanislaw Witkiewicz. Sztuka i krytyka u nas. Pi-
sma zebrane, t. I, red. M. Olszaniecka, J. Z. Jakubowski, Kraków 1971, s. LXXIX.