OD NACJONALIZACJI DO nSOCJALIZACJI POLSKIEGO MODERNIZMU, 1913-1950
111
(zarówno w Polsce, jak w Niemczech) z narodowymi i patriotycznymi
organizacjami, mniej czy bardziej tajnymi18.
Mimo wielu występujących między członkami poznańskiego środowi-
ska podobieństw artystyczno-ideowych, w sensie politycznym i ideolo-
gicznym Bunt nie był grupą jednolitą. Ścierały się tu bowiem, najogólniej
rzecz biorąc, dwie postawy. Z jednej strony wykazywano sympatię dla
działalności Józefa Piłsudskiego, niewątpliwie charyzmatycznego przy-
wódcy wybijającej się na niepodległość Polski, jednak w Wielkopolsce
niepopularnego. Ta postawa to opcja zbrojnego powstania i budowa jed-
nolitego państwa polskiego, obejmującego ziemie wszystkich trzech za-
borów, państwa wielonarodowościowego, a w dalszej perspektywie odbu-
dowa „federacji Jagiellońskiej”, a przynajmniej odbudowa jej mitu. Jerzy
Hulewicz, rzecznik takiego poglądu, był głęboko zaangażowany w orga-
nizowanie w Wielkopolsce poparcia dla marszałka Piłsudskiego, wypo-
wiadając się wielokrotnie za szybkim zjednoczeniem Polski. Organizując
zresztą wydawnictwo Ostoja oraz wspomniane pismo „Zdrój” we współ-
pracy z goszczącym u niego (przybyłym również z Niemiec) Stanisławem
Przybyszewskim, myślał o utworzeniu w Poznaniu ogólnopolskiego
ośrodka kultury narodowej. Z drugiej zaś strony w środowisku Buntu
formułowano utopię powszechnej rewolucji socjalistycznej, w wyniku
której powstałaby pozbawiona konfliktów narodowych i społecznych
wielka wspólnota. Część artystów prezentowała taki sposób myślenia od
początku założenia grupy, a jego ostatnim akordem, a zarazem momen-
tem funkcjonowania Buntu jako ugrupowania artystycznego, był udział
Kubickich, Skotarka i Szmaja w berlińskiej Międzynarodowej Wystawie
Artystów Rewolucyjnych w październiku 1922 roku. Dla Kubickiego,
czołowej postaci tej orientacji, najbliższą tradycją - jak pisze Jerzy Mali-
nowski - była tradycja anarchizmu, a dokładnie anarchosyndykalizmu,
oraz koncepcje polityczne formułowane w kręgu Spartakusa: Róży Luk-
semburg i Karola Libknechta19. Jego lewicowe poglądy ujawniły się bar-
dzo wyraźnie w czasie pobytu w Poznaniu, a przejawem tego są publiko-
wane w „Zdroju” teksty artysty, w tym jego swoistego rodzaju manifest
Tamtym coś niecoś20. Jego sztuka i poglądy na temat twórczości miały
antyestetyczny charakter. Kubicki podkreślał bardziej elementy posta-
18 Na temat ugrupowania, jego historii, ideologii oraz twórczości artystycznej por.:
J. Malinowski, Sztuka i nowa wspólnota. Zrzeszenie artystów „Bunt”, 1917-1922, Wro-
cław: Wiedza o Kulturze, 1990. Zamieszczona tu rekonstrukcja funkcjonowania grupy
oparta jest na tej monografii.
19 Ibidem, s. 118
20 S. Kubicki, Tamtym coś nie coś, „Zdrój”, 1919, nr 2, s. 34-36; (przedruk w:) S. Ku-
bicki, Tamtym coś niecoś, (w:) Krzyk i ekstaza. Antologia polskiego ekspresjonizmu,
oprać. J. Ratajczak, Poznań: Wydawnictwo Poznańskie, 1987, s. 81-84.
111
(zarówno w Polsce, jak w Niemczech) z narodowymi i patriotycznymi
organizacjami, mniej czy bardziej tajnymi18.
Mimo wielu występujących między członkami poznańskiego środowi-
ska podobieństw artystyczno-ideowych, w sensie politycznym i ideolo-
gicznym Bunt nie był grupą jednolitą. Ścierały się tu bowiem, najogólniej
rzecz biorąc, dwie postawy. Z jednej strony wykazywano sympatię dla
działalności Józefa Piłsudskiego, niewątpliwie charyzmatycznego przy-
wódcy wybijającej się na niepodległość Polski, jednak w Wielkopolsce
niepopularnego. Ta postawa to opcja zbrojnego powstania i budowa jed-
nolitego państwa polskiego, obejmującego ziemie wszystkich trzech za-
borów, państwa wielonarodowościowego, a w dalszej perspektywie odbu-
dowa „federacji Jagiellońskiej”, a przynajmniej odbudowa jej mitu. Jerzy
Hulewicz, rzecznik takiego poglądu, był głęboko zaangażowany w orga-
nizowanie w Wielkopolsce poparcia dla marszałka Piłsudskiego, wypo-
wiadając się wielokrotnie za szybkim zjednoczeniem Polski. Organizując
zresztą wydawnictwo Ostoja oraz wspomniane pismo „Zdrój” we współ-
pracy z goszczącym u niego (przybyłym również z Niemiec) Stanisławem
Przybyszewskim, myślał o utworzeniu w Poznaniu ogólnopolskiego
ośrodka kultury narodowej. Z drugiej zaś strony w środowisku Buntu
formułowano utopię powszechnej rewolucji socjalistycznej, w wyniku
której powstałaby pozbawiona konfliktów narodowych i społecznych
wielka wspólnota. Część artystów prezentowała taki sposób myślenia od
początku założenia grupy, a jego ostatnim akordem, a zarazem momen-
tem funkcjonowania Buntu jako ugrupowania artystycznego, był udział
Kubickich, Skotarka i Szmaja w berlińskiej Międzynarodowej Wystawie
Artystów Rewolucyjnych w październiku 1922 roku. Dla Kubickiego,
czołowej postaci tej orientacji, najbliższą tradycją - jak pisze Jerzy Mali-
nowski - była tradycja anarchizmu, a dokładnie anarchosyndykalizmu,
oraz koncepcje polityczne formułowane w kręgu Spartakusa: Róży Luk-
semburg i Karola Libknechta19. Jego lewicowe poglądy ujawniły się bar-
dzo wyraźnie w czasie pobytu w Poznaniu, a przejawem tego są publiko-
wane w „Zdroju” teksty artysty, w tym jego swoistego rodzaju manifest
Tamtym coś niecoś20. Jego sztuka i poglądy na temat twórczości miały
antyestetyczny charakter. Kubicki podkreślał bardziej elementy posta-
18 Na temat ugrupowania, jego historii, ideologii oraz twórczości artystycznej por.:
J. Malinowski, Sztuka i nowa wspólnota. Zrzeszenie artystów „Bunt”, 1917-1922, Wro-
cław: Wiedza o Kulturze, 1990. Zamieszczona tu rekonstrukcja funkcjonowania grupy
oparta jest na tej monografii.
19 Ibidem, s. 118
20 S. Kubicki, Tamtym coś nie coś, „Zdrój”, 1919, nr 2, s. 34-36; (przedruk w:) S. Ku-
bicki, Tamtym coś niecoś, (w:) Krzyk i ekstaza. Antologia polskiego ekspresjonizmu,
oprać. J. Ratajczak, Poznań: Wydawnictwo Poznańskie, 1987, s. 81-84.