214
HORST BREDEKAMP
wywołująca wzburzenie - doświadczania obrazów jako witalnych organi-
zmów, nawet jeśli nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że nie cechuje
ich własna żywotność18.
ŚWIĘTA REPRODUKCJA
Chusta Weroniki była nieustannie kopiowana, przy czym owo oblicze
z opadającymi po bokach włosami uznawano za dowód prawdziwości,
ponieważ funkcjonowało jako zreprodukowany autoportret, który ze swej
strony parł do zreprodukowania. Do legendy tego rodzaju słynnego obra-
zu należał fakt, że on sam z siebie odcisnął się w płótnie chusty,
w którym już uprzednio był ukryty19. Podwoił się z własnej mocy i to jest
powód, dlaczego reprodukcja nie wiązała się z osłabieniem, ale wzmoc-
nieniem oryginału. Dzięki powtórzeniu formy przeniesiona mogła zostać
zgromadzona w niej święta moc. Przez powielanie veraiconu medium
obrazowe stało się instancją pośrednią, uwolnioną — także materialnie —
od ciała.
W późnym gotyku praktyka ta doprowadziła do prawdziwego prze-
mysłu obrazowego, który wykorzystywał najróżniejsze materiały: od ka-
mienia przez glinę, skórę i papier, aż do ciasta. W przypadku rzeźby sto-
sowano na przykład metodę odlewu cementowego lub produkcji według
szablonów20. Nawet masowo produkowane figury dewocyjne nie miały
jednak w jakiś zasadniczy sposób obniżonej wartości; raczej było tak, że
święta substancja przenosiła się na każdą z powielonych kopii.
Tak było również w przypadku pojedynczych kart z drzeworytami
drukowanymi z drewnianych klocków, które jeszcze przed wynalezie-
niem druku z czcionek mogły być łączone w formę książki składającej się
ze stron z obrazami i z tekstem21. Także Johannes Gutenberg miał na
uwadze zasadę podobieństwa powielonych obrazów świętych. W 1438
roku, jeszcze zanim spróbował swoich sił w technicznych metodach ma-
sowej produkcji zestandaryzowanych czcionek, wykonał w dużym nakła-
dzie obrazy pielgrzymkowe z okazji pielgrzymki do Akwizgranu, stosując
przy tym już wtedy formy odlewane z ołowiu. Prawdopodobnie właśnie
dlatego, że w następnym roku pielgrzymka akwizgrańska nie doszła do
skutku i skończyło się masowe zapotrzebowanie na obrazy, Gutenberg
rozpoczął w 1439 roku eksperymenty z czcionkami z ołowiu. Impuls do
18 Mitchell, 2001, s. 169; Grau, 2001, Telepräsenz, s. 50 n.
19 Belting, 1991, s. 67. O wschodnim wariancie mandylionu por. Wolf, 1998, s. 158.
20 Kunst um 1400, 1975, s. 58 nn.
21 Blockbücher..., 1991, s. 17.
HORST BREDEKAMP
wywołująca wzburzenie - doświadczania obrazów jako witalnych organi-
zmów, nawet jeśli nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że nie cechuje
ich własna żywotność18.
ŚWIĘTA REPRODUKCJA
Chusta Weroniki była nieustannie kopiowana, przy czym owo oblicze
z opadającymi po bokach włosami uznawano za dowód prawdziwości,
ponieważ funkcjonowało jako zreprodukowany autoportret, który ze swej
strony parł do zreprodukowania. Do legendy tego rodzaju słynnego obra-
zu należał fakt, że on sam z siebie odcisnął się w płótnie chusty,
w którym już uprzednio był ukryty19. Podwoił się z własnej mocy i to jest
powód, dlaczego reprodukcja nie wiązała się z osłabieniem, ale wzmoc-
nieniem oryginału. Dzięki powtórzeniu formy przeniesiona mogła zostać
zgromadzona w niej święta moc. Przez powielanie veraiconu medium
obrazowe stało się instancją pośrednią, uwolnioną — także materialnie —
od ciała.
W późnym gotyku praktyka ta doprowadziła do prawdziwego prze-
mysłu obrazowego, który wykorzystywał najróżniejsze materiały: od ka-
mienia przez glinę, skórę i papier, aż do ciasta. W przypadku rzeźby sto-
sowano na przykład metodę odlewu cementowego lub produkcji według
szablonów20. Nawet masowo produkowane figury dewocyjne nie miały
jednak w jakiś zasadniczy sposób obniżonej wartości; raczej było tak, że
święta substancja przenosiła się na każdą z powielonych kopii.
Tak było również w przypadku pojedynczych kart z drzeworytami
drukowanymi z drewnianych klocków, które jeszcze przed wynalezie-
niem druku z czcionek mogły być łączone w formę książki składającej się
ze stron z obrazami i z tekstem21. Także Johannes Gutenberg miał na
uwadze zasadę podobieństwa powielonych obrazów świętych. W 1438
roku, jeszcze zanim spróbował swoich sił w technicznych metodach ma-
sowej produkcji zestandaryzowanych czcionek, wykonał w dużym nakła-
dzie obrazy pielgrzymkowe z okazji pielgrzymki do Akwizgranu, stosując
przy tym już wtedy formy odlewane z ołowiu. Prawdopodobnie właśnie
dlatego, że w następnym roku pielgrzymka akwizgrańska nie doszła do
skutku i skończyło się masowe zapotrzebowanie na obrazy, Gutenberg
rozpoczął w 1439 roku eksperymenty z czcionkami z ołowiu. Impuls do
18 Mitchell, 2001, s. 169; Grau, 2001, Telepräsenz, s. 50 n.
19 Belting, 1991, s. 67. O wschodnim wariancie mandylionu por. Wolf, 1998, s. 158.
20 Kunst um 1400, 1975, s. 58 nn.
21 Blockbücher..., 1991, s. 17.