Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
86

MICHAŁ HAAKE

Zadziwiającą, jak na ciasnotę miejsca, pozę brodacza pozwala do-
określić fragment cytowanego kontraktu (por. przyp. 8). Postać brodacza
wydaje się dobrze pasować do zawartej w umowie charakterystyki Ma-
teusza. Wyróżnia się dostojnością ubioru i wytwornością rysów, które
korespondują zarówno z pozycją społeczną Mateusza (zaraz po powoła-
niu „uczynił mu Lewi wielką ucztę w domu swoim"'?'*), jak z tradycyjnym
wyglądem świętych. Brodacz wpatruje się w postać Chrystusa wzrokiem
pełnym zrozumienia. W oglądzie mającym w pamięci warunki kontraktu
- oglądzie zleceniodawcy - to właśnie ta postać je spełniaW Udramaty-
zowana poza brodacza jawi się jednak jako na tyle złożona, że wymyka
się traktowaniu jej jedynie jako ilustracji wytycznych kontraktu (np. po-
stulowane ukazanie chwili, w której Mateusz powstaje zza stołu, by pójść
za Chrystusem), sugeruje, że postać znaczy coś więcej. Można dostrzec
przy tym analogię między wysuwającym się przed blat kolanem broda-
cza, a - w - wysuwającą się pod szpadą ku widzowi ręką
postaci, noszącej rysy Caravaggia (por. przyp. 72). Dzięki temu oczywiste
staje się, że za pośrednictwem brodacza przekazuje się tu coś więcej, niż
tylko to, co jest dopełnieniem warunków kontraktu.
Próbując odpowiedzieć na pytanie, co takiego obraz mówi przez po-
stać brodacza, skonstatujmy najpierw, że o ile pochylony młodzieniec
w swym zachowaniu „ulega" - jest podporządkowywany związkom, przez
które do głosu dochodzi płaszczyzna obrazu (klin, świetlna szpada,
świetlne „kleszcze") i jednocześnie Jednoczy się w sobie", o tyle brodacz
w odniesieniu do płaszczyzny jest „rozczłonkowywany" (opisywane wyżej
oglądowe odjęcie rąk, przełamanie postaci w biodrach), co uwypukla
uchwytne dla oglądu wyodrębnianie się jego wskazującej dłoni. Postać ta
jawi się natomiast jako spójna, jest całością niejako mimo odnoszenia się
przedstawienia do płaszczyzny - mimo obrazu. Czy jawi się jako spójna
dzięki czemuś, co jest poza obrazem? Na ile sam obraz w związku z bro-
daczem kieruje ku czemuś, co pozaobrazowe? Na tego rodzaju rys na-
prowadza kolejna analogia między PomoPmiem a Męcze/isimem. Dłoń
artysty na drugim z obrazów niemal styka się z dłonią postaci pierwszo-
planowej. Ta zaś tworzy związek z rękoma postaci sąsiedniej, umiesz-
czonymi na ukośnym stopniu u dołu obrazu. Tworzy się przez to relacja,
która wyprowadza spojrzenie widza poza granicę obrazu. Z kolei w Po-
moPmiM „wysunięta" przed blat stołu noga brodacza odnosi spojrzenie
widza - ze względu na zatopienie w ciemności łydki młodzieńca - do roz-
świetlonej nogi krzesła. Noga ta kieruje spojrzenie do lewego, dolnego
narożnika obrazu i sytuuje je w największej z możliwej do osiągnięcia
Łk 5, 29. Na temat znaczenia zamożności Mateusza w teologicznej interpretacji tej
postaci por. G.A.H. Vlam, op.cit., s. 562.
75 Opinię taką wyraża także Burgard (op.cit., s. 99).
 
Annotationen