PAŁAC PARYSÓW CZY PAŁAC LEŚNIOWOLSKICH?
35
w 1695 roku i raczej z nim to - jak chce Koziejowski - „należy wiązać
rozbudowę lubelskiego domostwa przy kościele bernardynów, z wykorzy-
staniem, zapewne, jeszcze starszego budynku"^. Domysł o przedparysow-
skiej metryce budynku badacz oparł na dwóch argumentach. Pierwszy
stanowiła analiza widoku fragmentu przedmieścia - tzw. planu Bekiewi-
cza z około połowy XVII wieku, na którym widać wschodnie skrzydło pa-
łacu zrealizowane w wersji zbliżonej do stanu obecnego - ośmio- lub
dziewięcioosiowej elewacji o jednym piętrze, zapewne dwuspadowym da-
chu i z bramą przejazdową prowadzącą - jak dziś - na dziedziniec^ (il. 6).
Drugim argumentem był odnaleziony w trakcie badań architektonicz-
nych fragment stiukowej dekoracji arkady na parterze wewnętrznego
dziedzińca. Forma dekoracji skłoniła Wojciecha Koziejowskiego do dato-
wania tego fragmentu na lata 20. XVII wieku lub nawet okres wcześ-
niejszy^ (il. 7). Te oczywiste argumenty przemawiające za wczesnym
w ramach XVII wieku datowaniem budynku najwyraźniej nie przekona-
ły badacza, który obecny kształt budowli starał się za wszelką cenę
przypisać działalności budowlanej rodu Parysów. Koronny argument,
w rozumowaniu Wojciecha Koziejowskiego, stanowiła analiza rzutu pa-
łacu lubelskiego i wniosek, że plan został skomponowany na podstawie
wzorcowych założeń publikowanych w VI i VII księdze traktatu Seba-
stiana Serba, szczególnie zaś na rzucie pałacu miejskiego na nieregular-
nej parceli, zaczerpniętym z księgi VIPi (il. 8). Dzięki badaniom Jerzego
Kowalczyka wiadomo było bowiem, że jeden z zachowanych w Polsce eg-
zemplarzy tej księgi w połowie XVII stulecia należał do Adama Parysa
kasztelana warszawskiego, ojca Feliksa (kasztelana lubelskiego). Na-
stępnie zaś egzemplarz ten miał trafić do Tylmana z Gameren - jak są-
dził Wojciech Koziejowski - powtarzając niemal dosłownie ustalenia Je-
rzego Kowalczyka - w związku z jakimś konkretnym zleceniem opartym
na wskazanym we wzorniku rozwiązaniu^. W myśli tej, przejętej za au-
torytetem niemal jak proroctwo i przywołanej w kontekście pałacu Pary-
sów, dopatrywano się sugestii, że to właśnie lubelskie zlecenie Feliksa
spowodowało, że traktat Serba trafił w ręce słynnego architekta. Stąd
już tylko krok do stwierdzenia, że być może to Tylman projektował rze-
komą przebudowę pałacu dla Parysów.
s Ibidem, s. 46.
s H. Gawarecki, B. Lenart, ATr/starszy pian LnMina z poborny ungAn i ygpo Aon-
serŁcac/a, Ochrona Zabytków, 7, nr 3, 1954, s. 197-199. Karol Bekiewicz przebywał w Lubli-
nie dowodnie w 1649 roku i był aktywny jako geometra działający na zlecenie Karmelitów.
W. Koziejowski, op. cit., s. 54.
11 Ibidem, s. 53.
12 Ibidem, porównaj: J. Kowalczyk, <Sgbastiano 8*griio u sztabapoisba. O rofi nJosbicb
trabtatdoj arcbitgbtonicznycb te Jobie noajożytngp Wrocław-Warszawa-Kraków 1973,
s. 264 oraz s. 244 i 283.
35
w 1695 roku i raczej z nim to - jak chce Koziejowski - „należy wiązać
rozbudowę lubelskiego domostwa przy kościele bernardynów, z wykorzy-
staniem, zapewne, jeszcze starszego budynku"^. Domysł o przedparysow-
skiej metryce budynku badacz oparł na dwóch argumentach. Pierwszy
stanowiła analiza widoku fragmentu przedmieścia - tzw. planu Bekiewi-
cza z około połowy XVII wieku, na którym widać wschodnie skrzydło pa-
łacu zrealizowane w wersji zbliżonej do stanu obecnego - ośmio- lub
dziewięcioosiowej elewacji o jednym piętrze, zapewne dwuspadowym da-
chu i z bramą przejazdową prowadzącą - jak dziś - na dziedziniec^ (il. 6).
Drugim argumentem był odnaleziony w trakcie badań architektonicz-
nych fragment stiukowej dekoracji arkady na parterze wewnętrznego
dziedzińca. Forma dekoracji skłoniła Wojciecha Koziejowskiego do dato-
wania tego fragmentu na lata 20. XVII wieku lub nawet okres wcześ-
niejszy^ (il. 7). Te oczywiste argumenty przemawiające za wczesnym
w ramach XVII wieku datowaniem budynku najwyraźniej nie przekona-
ły badacza, który obecny kształt budowli starał się za wszelką cenę
przypisać działalności budowlanej rodu Parysów. Koronny argument,
w rozumowaniu Wojciecha Koziejowskiego, stanowiła analiza rzutu pa-
łacu lubelskiego i wniosek, że plan został skomponowany na podstawie
wzorcowych założeń publikowanych w VI i VII księdze traktatu Seba-
stiana Serba, szczególnie zaś na rzucie pałacu miejskiego na nieregular-
nej parceli, zaczerpniętym z księgi VIPi (il. 8). Dzięki badaniom Jerzego
Kowalczyka wiadomo było bowiem, że jeden z zachowanych w Polsce eg-
zemplarzy tej księgi w połowie XVII stulecia należał do Adama Parysa
kasztelana warszawskiego, ojca Feliksa (kasztelana lubelskiego). Na-
stępnie zaś egzemplarz ten miał trafić do Tylmana z Gameren - jak są-
dził Wojciech Koziejowski - powtarzając niemal dosłownie ustalenia Je-
rzego Kowalczyka - w związku z jakimś konkretnym zleceniem opartym
na wskazanym we wzorniku rozwiązaniu^. W myśli tej, przejętej za au-
torytetem niemal jak proroctwo i przywołanej w kontekście pałacu Pary-
sów, dopatrywano się sugestii, że to właśnie lubelskie zlecenie Feliksa
spowodowało, że traktat Serba trafił w ręce słynnego architekta. Stąd
już tylko krok do stwierdzenia, że być może to Tylman projektował rze-
komą przebudowę pałacu dla Parysów.
s Ibidem, s. 46.
s H. Gawarecki, B. Lenart, ATr/starszy pian LnMina z poborny ungAn i ygpo Aon-
serŁcac/a, Ochrona Zabytków, 7, nr 3, 1954, s. 197-199. Karol Bekiewicz przebywał w Lubli-
nie dowodnie w 1649 roku i był aktywny jako geometra działający na zlecenie Karmelitów.
W. Koziejowski, op. cit., s. 54.
11 Ibidem, s. 53.
12 Ibidem, porównaj: J. Kowalczyk, <Sgbastiano 8*griio u sztabapoisba. O rofi nJosbicb
trabtatdoj arcbitgbtonicznycb te Jobie noajożytngp Wrocław-Warszawa-Kraków 1973,
s. 264 oraz s. 244 i 283.